Lotnisko w Radomiu. Zażartował, że ma granaty w bagażu. Dotkliwe konsekwencje

2023-07-27 09:39 aktualizacja: 2023-07-27, 13:20
Lotnisko w Radomiu, Fot. PAP/Mateusz Marek
Lotnisko w Radomiu, Fot. PAP/Mateusz Marek
500 zł kosztował 51-latka żart, na który sobie pozwolił podczas nadawania bagażu na lotnisku w Radomiu. Podróżny powiedział obsłudze, że w jego walizce znajdują się dwa granaty. W konsekwencji mężczyzna nie poleciał do Turcji, bo kapitan samolotu nie pozwolił mu na wejście na pokład.

Jak przekazała w czwartek rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dagmara Bielec, do incydentu doszło w środę przed odlotem samolotu do Antalyi.

"Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Radomiu otrzymali informację od obsługi lotniska, że w trakcie nadawania bagażu rejestrowanego, jeden z podróżnych stwierdził, że w jego bagażu znajdują się dwa granaty" – zrelacjonowała rzeczniczka.

Niezwłocznie na miejsce skierowano pirotechników.

"51-letni mieszkaniec Radomia przyznał co prawda w ich obecności, że informacja o granatach była jedynie żartem, ale niestety, w takich sytuacjach nie ma taryfy ulgowej" – powiedziała rzeczniczka straży granicznej.

Podróżny został wylegitymowany, a następnie poproszony o otworzenie bagażu. Po sprawdzeniu walizki i stwierdzeniu, że nie znajdują się w nim żadne materiały niebezpieczne, mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.

W związku z nieodpowiedzialnym zachowaniem podróżnego, kapitan samolotu, którym miał lecieć mężczyzna, nie zezwolił mu na wejście na pokład, co w konsekwencji pokrzyżowało mieszkańcowi Radomia plany związane z wyjazdem na urlop. (PAP)

Autorka: Ilona Pecka

kw/