![Szef MSZ Zbigniew Rau, Fot. PAP/Andrzej Lange](/sites/default/files/styles/main_image/public/202307/pap_20230601_4OT.jpg?h=0e682234&itok=oNaV0yq8)
"Polska wspiera demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma" - podkreślił polski resort dyplomacji we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych. "Apelujemy o zachowanie spokoju i podjęcie rozmów na rzecz normalizacji sytuacji w Nigrze" - zaznaczyło MSZ.
W środę wieczorem grupa oficerów armii Nigru wystąpiła w państwowej telewizji, a jej przedstawiciel odczytał oświadczenie stwierdzające, iż prezydent Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy, a granice państwa zostały zamknięte. Poinformował też o wprowadzeniu ogólnokrajowej godziny policyjnej i wstrzymaniu działalności wszystkich instytucji państwowych.
Grupa oficerów przedstawiła się jako członkowie "Narodowej Rady Ocalenia Ojczyzny".
"My, siły obrony i bezpieczeństwa zjednoczone w Narodowej Radzie Ocalenia Ojczyzny postanowiliśmy zakończyć rządy reżimu prezydenta Bazouma" - oświadczył cytowany przez agencję AFP płk. Amadou Abdramane, który wystąpił w otoczeniu dziewięciu innych oficerów. Jako przyczyny podał "pogarszającą się sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa i złe rządy".
Abdramane poinformował, że granice kraju zostały zamknięte, ogłoszona została ogólnokrajowa godzina policyjna, a wszystkie instytucje państwowe są nieczynne. Równocześnie ostrzegł przed "jakąkolwiek zagraniczną interwencją".
Według Reutera prezydent Bazoum ma być przetrzymywany w swojej rezydencji w stolicy kraju Niamey przez żołnierzy jego straży przybocznej.
Wcześniej z prezydentem rozmawiał telefonicznie, jak informuje Reuter, sekretarz stanu USA Antony Blinken, który poinformował go o "niewzruszonym poparciu Stanów Zjednoczonych dla niego i demokracji w Nigrze". Blinken podkreślił, że "dalsza współpraca" gospodarcza i w dziedzinie bezpieczeństwa z USA "zależy od utrzymania rządów demokracji i przestrzegania praw człowieka".
Sytuacja w Nigrze jest pilnie obserwowana w sąsiednich krajach, zwłaszcza w Nigerii i Burkina Faso.
Wybór Mohameda Bazouma był pierwszą demokratyczną zmianą władzy w Nigrze, państwie, które od czasu uzyskania niepodległości w 1960 r. było świadkiem czterech wojskowych zamachów stanu. Jego rządy jak dotąd uchroniły kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała dotąd śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu.
Niger to państwo położone w Afryce Zachodniej, zamieszkane przez ok. 15 mln ludzi. Według danych ONZ jest jednym z najbiedniejszych krajów świata. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
kw/