Premier Morawiecki: strzeżmy się intryg i prowokacji, które następowały i będą następować

2023-08-03 10:54 aktualizacja: 2023-08-03, 11:57
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z  prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą Fot. Twitter/Kancelaria Premiera
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą Fot. Twitter/Kancelaria Premiera
Bądźmy czujni, bo prowokacje padają na podatny grunt - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą na Przesmyku Suwalskim. - Zgodnie z naszymi danymi na terytorium Białorusi jest ok. 4 tys. Wagnerowców, a według informacji od prezydenta Litwy nawet odrobinę więcej - przekazał szef Polskiego rzadu i podkreślił, że "Rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy się nie zgodzi na Buczę, Irpień, Mariupol we wschodniej ani w środkowej Polsce, na wschód od Wisły".

W czwartek szef polskiego rządu spotkał się na Przesmyku Suwalskim z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą, a głównymi tematami rozmowy były kwestie związane z NATO, agresja Rosji na Ukrainę, relacje bilateralne między naszymi państwami i aktualna sytuacja na Białorusi.

"Dzisiaj granice polskie i granica Litwy to są granice wolnego świata powstrzymującego napór przed despotią ze wschodu" - mówił na wspólnej konferencji Mateusz Morawiecki. "Na naszych granicach - granicach litewskich, granicach polskich - zatrzymują się najróżniejsze hybrydowe ataki, które obserwujemy od dwóch lat" - podkreślił.

Jak wskazywał polski premier, "Rosja i Białoruś zwiększają napór na granicę, zwiększają liczbę swoich prowokacji i musimy mieć świadomość tego, że liczba tych prowokacji będzie rosła". "Rozmawialiśmy o tym z panem prezydentem wcześniej. Jest to obserwowane na terytorium Litwy. Wiem również, że jest obserwowane na terytorium Łotwy i widzimy to także u nas" - dodał i podkreślał, że na tym polegają prowokacje, intrygi i knucie ze strony Łukaszenki i Putina. "Na tym polegają działania operacyjne po ich stronie, żeby zdestabilizować, żeby zasiać ferment, chaos, niepewność i jednocześnie pokazać słabość wschodniej flanki NATO wszystkim naszym partnerom w NATO" - mówił szef rządu. 

"Z panem prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą rozmawialiśmy przed chwilą o zagrożeniach ze strony Wagnerowców. Zgodnie z naszymi danymi jest ich ok 4 tys. na terytorium Białorusi, według informacji otrzymanych od pana prezydenta - nawet odrobinę więcej. Natomiast musimy wiedzieć, że na terytorium Białorusi, zgodnie z danymi, które otrzymujemy również od naszych sojuszników amerykańskich, znajduje się właśnie kilka tysięcy Wagnerowców" - powiedział Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej z Nausedą.

"Rosjanie w ten sposób testują reakcję Polski i reakcję naszych sojuszników. My na te ruskie i białoruskie prowokacje, których instrumentem jest Grupa Wagnera, odpowiadamy bardzo zdecydowanie. Odpowiedzieliśmy zresztą już na samym początku, tworząc odpowiednią zaporę na granicy polsko-białoruskiej" - dodał szef rządu. Mimo to - mówił Morawiecki - cały czas są próby przekraczania granicy, a od początku roku było ich ponad 16 tys.

Premier zaznaczył, że raport specjalnej komisji ds. zagranicznych w parlamencie brytyjskim potwierdza, że ta grupa, Grupa Wagnera była niedoceniona. "Przerażający brak zrozumienia - to są chyba słowa, które sobie zapamiętałem z tego raportu. Brytyjski raport mówi o +przerażającym braku zrozumienia+. To ja tylko mogę odwołać się do niektórych głosów, nie będę z grzeczności wymieniał kogo, którzy mówili podobnie o braku zagrożenia i próbowali wykpić, wydrwić to zagrożenie ze strony Grupy Wagnera. Podobnie mówią nasi amerykańscy sojusznicy" - zaznaczył szef rządu.

"Grupa Wagnera jest niezwykle groźna i jednostki tej grupy są przerzucane na flankę wschodnią NATO, by ją zdestabilizować. To są realne zagrożenia, które są potwierdzone również przez innych naszych sojuszników, chociażby przez sojuszników włoskich" - podkreślił.

Bezpieczeństwo według PO vs bezpieczeństwo według Prawo i Sprawiedliwość. Takie są fakty, których nie da się zakrzyczeć - napisał wcześniej na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, podając dane dot. likwidacji posterunków policji i baz wojskowych za czasów rządów PO-PSL i ich odbudowy za rządów PiS.

Z przedstawionej przez szefa rządu infografiki dotyczącej rządów PO-PSL w latach 2008-2015 wynika, że zlikwidowano wówczas 447 posterunków policji i 629 baz wojskowych, a infografika dotycząca rządów PiS po 2015 roku wskazuje, że utworzono 163 posterunków policji i 20 baz wojskowych.

"Bezpieczeństwo według PO vs bezpieczeństwo według Prawo i Sprawiedliwość. Takie są fakty, których nie da się zakrzyczeć!" - napisał Mateusz Morawiecki. 

Autorzy: Wiktoria Nicałek, Grzegorz Bruszewski, Jacek Buraczewski

kno/