"Mamy dosyć precyzyjne dane dotyczące udzielonych noclegów (...), oczywiście trzeba je jeszcze skorelować uwzględniając inflację, ale wszystko wskazuje na to, że przychody branży mogą być o kilkanaście procent wyższe od ubiegłorocznych" - powiedział w środę PAP wiceszef resortu sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy. W jego ocenie tegoroczny sezon wakacyjny będzie dla branży turystycznej lepszy niż ubiegłoroczny, a nawet lepszy niż rekordowy w 2019 roku.
Rozmówca PAP zauważył, że największą popularnością zarówno wśród turystów polskich, jak i zagranicznych cieszy się polskie wybrzeże. Wiceminister zauważył, że np. liczba wypoczywających u nas Czechów jest dwa razy większa niż rok temu, znacząco jest też więcej turystów z Węgier i Bliskiego Wschodu, co jest efektem m.in. współpracy z operatorami turystycznymi w tych krajach. Ponadto - jak dodał - duże znaczenie ma poprawa komunikacji zarówno lotniczej jak i drogowej, a także - jak podkreślił - "konkurencyjności cenowej".
"Ceny w Polsce poszły w górę, ale w porównaniu z Węgrami, Słowacją, Litwą czy Łotwą usługi turystyczne są atrakcyjne zarówno pod względem stawek jak i jakości" - podkreślił.
Pytany o tzw. paragony grozy, Gut-Mostowy powiedział, że turystyka to działalność prywatnych podmiotów. "Gdy ktoś ustala astronomiczne ceny, to znaczy, że spodziewa się, że ktoś to kupi. Ważne, żeby lokalna oferta była zróżnicowana" - wskazał. Zaznaczył, że "paragony grozy" absolutnie nie powinny wpływać na nasze decyzje wyjazdowe.
Pytany o system zabezpieczenia polskich turystów podczas podróży wiceminister ocenił, że jest on jednym z najlepszych w Europie, ponieważ zabezpiecza interesy podróżnych nie tylko w przypadku upadłości operatora, ale też w przypadku nieprzewidzianych sytuacji, jak np. wybuch wulkanu, wojna czy pożar. "Polski system zabezpieczenia rynku turystycznego jest tak skonstruowany i stabilny, że minimalizuje ryzyko negatywnych scenariuszy dla turystów jak np. w przypadku ostatnich pożarów w Grecji" - dodał rozmówca PAP. (PAP)
Autorka: Ewa Wesołowska
mmi/