Sandra Bullock nie miała szczęścia do mężczyzn. Gdy w końcu znalazła właściwego, odebrał jej go los

2023-08-10 14:18 aktualizacja: 2023-08-11, 09:48
Sandra Bullock. Fot. PAP/Avalon
Sandra Bullock. Fot. PAP/Avalon
Życie bywa cholernie okrutne. Taki komentarz pojawił się pod ujawnioną kilka dni temu informacją Bryana Randalla, partnera Sandry Bullock. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. 59-letnia aktorka zaczęła się z nim spotykać 8 lat temu i wszystko wskazywało na to, że w końcu znalazła mężczyznę, przy którym jest szczęśliwa. W końcu, bo jej poprzedni partnerzy albo ją porzucali, albo zdradzali. Niestety szczęście trwało zaledwie osiem lat.

Wiadomość o śmierci Bryana Randalla potwierdziła jego rodzina w oświadczeniu dla magazynu „People”. Ujawniono w nim także utrzymywaną dotąd w tajemnicy informację, że 57-letni fotograf od trzech lat chorował na stwardnienie zanikowe boczne. Z wpisu, który opublikowała później siostra Sandry Bullock wynika, że aktorka do końca opiekowała się ukochanym. „Stwardnienie zanikowe boczne to okrutna choroba, ale pociesza mnie świadomość, że Bryan miał najlepszych opiekunów w postaci mojej siostry i zgromadzonego przez nią zespołu pielęgniarek, które pomagały jej opiekować się nim w domu” – napisała Gesine Bullock-Prado. O tym, co przeżywa teraz jej siostra, nie wspomniała. Ale nietrudno się domyślić, co czuje osoba, która po latach znoszenia miłosnych zawodów, upokorzeń i zdrad znalazła wreszcie człowieka, który ją naprawdę kochał. I właśnie musiała go pożegnać.

Tragedia Sandry Bullock. Życie to nie komedia romantyczna

Swoją spektakularną drogę na szczyt Sandra Bullock rozpoczęła pod koniec lat 80. Uznanie zdobyła dzięki roli Annie Porter w filmie „Speed: Niebezpieczna prędkość”, ale popularność przyniosły jej występy w takich hitach kasowych jak „Ja cię kocham, a ty śpisz”, „Miss Agent” czy „Dwa tygodnie na miłość’. Dzięki nim aktorka zaczęła uchodzić za specjalistkę od komedii romantycznych. Ale podczas gdy grane przez nią bohaterki po licznych perypetiach znajdowały prawdziwą miłość, ona sama miała z tym ogromny problem. Owszem, zakochiwała się dość często, ale jej związki nie trwały zbyt długo. Swoich partnerów przeważnie spotykała na planach kolejnych filmów. Jej pierwszy poważniejszy związek zaczął się w 1992 roku, gdy w trakcie zdjęć do „Eliksiru miłości” poznała Tate’a Donovana. Grali parę zakochanych i wkrótce zostali parą także w realnym życiu. 28-letnia wówczas Bullock przyjęła nawet jego oświadczyny, ale po trzech się z nim rozstała. On niedługo potem związał się z Jennifer Aniston, a Sandra szybko zauroczyła się gwiazdorem futbolu amerykańskiego, Troyem Aikmanem. Szybko jednak odkryła, że nie jest to facet dla niej. Wkrótce jednak serce Bullock skradł Matthew McConaughey, z którym wystąpiła w „Czasie zabijanie” w 1996 roku. Początkowo spotykali się w tajemnicy, ale media szybko odkryły romans. Nie trwał on długo. Po dwóch latach Bullock i Matthew się rozstali. I choć nigdy później nie ujawnili, dlaczego ich związek się skończył, to mówili o sobie w samych superlatywach i podkreślali, że na zawsze pozostaną sobie bliscy. W przypadku Sandry to była nowość, bo zwykle nie mówiła o swoich byłych.

O ile związek Bullock z McConaugheyem był dla mediów niespodzianką, to jej kolejny romans uznano za sensację. W 2001 roku podczas zdjęć do filmu Barbeta Schroedera „Śmiertelna wyliczanka” aktorka zauroczyła się początkującym wówczas w branży Ryanem Goslingiem, który jest od niej młodszy o 16 lat. Im różnica wieku nie przeszkadzała, ale ich znajomym już owszem. „Naśladowałem płacz niemowlaka. I ona dobrze wiedziała, o kogo chodzi” – wspominał swoje drwiny z Goslinga Hugh Grant, który partnerował Bullock na planie filmu „Dwa tygodnie na miłość”. Podobno to właśnie docinki Hugh Granta doprowadziły do zakończenia jej związku z młodym aktorem. Potem plotkowano, że Grant był zazdrosny, bo jego też łączyła romantyczna relacja z Bullock. A prawdopodobnie sama aktorka, wówczas już 38 letnia, uznała, że ta relacja nie ma większych szans na powodzenie, bo ona szukała mężczyzny, z którym spędzi znacznie więcej niż dwa lata.

Niewierny Jessie James

Nadzieja, że wreszcie spotkała tego jedynego, pojawiła się, gdy Bullock poznała Jessie Jamesa, pasjonata motocykli i gwiazdora telewizyjnego programu „Monter Garage”. Podobno po raz pierwszy spotkali się w sklepie, podczas zakupów świątecznych. James błyskawicznie zawrócił w głowie aktorki i namówił ją na ślub. Bullock była tak zakochana, że postanowiła zignorować doniesienia o kontrowersyjnej przeszłości Jamesa, który przed spotkaniem Bullock był żonaty z gwiazdą porno Janine Lindemulder, nie unikał też romansów. Pobrali się w lipcu 2005 roku, a Sandra odnalazła się nie tylko w roli żony, ale też matki zastępczej dla córki Jamesa z poprzedniego małżeństwa, gdy Lindemulder trafiła do więzienia za przestępstwa podatkowe. „To szczęście, że poślubiłam kogoś, kto kocha mnie taką, jaka jestem, z całym moim wariactwem. O ile tylko rano czeka na niego kawa i najświeższe gazety, jakoś ze mną wytrzymuje” – mówiła o mężu w wywiadach. W listopadzie 2009 roku Bullock i James dostali pełnię praw rodzicielskich do opieki nad jego córką, do tego zaczęli starania o adopcję czarnoskórego chłopca Bardo Louisa urodzonego w Nowym Orleanie. Wydawało się, że nie może być lepiej, że rodzinne szczęście kwitnie. Wszystko zmieniło się w marcu 2010 roku, gdy wyszło na jaw, że James zdradzał Bullock z modelką pornograficzną Michelle „Bombshell” McGee. Początkowo wyglądało to na prowokację, bo McGee sama zgłaszała się do dziennikarzy, żeby opowiedzieć o seksualnych wyczynach Jamesa. Wkrótce okazało się, że nie kłamie. I że nie tylko z nią zdradzał Bullock.

Kiedy aktorka dowiedziała się o zdradach męża, była zdruzgotana. Odwołała swój udział w promocji filmu „Wielki Mike” w Europie, powołując się na „nieprzewidziane przyczyny osobiste”. I chociaż James próbował przeprosić Bullock, mówiąc publicznie o „bólu i wstydzie”, a także prosząc, „by jego żona i dzieci pewnego dnia „znaleźli w swoich sercach wybaczenie”, a nawet zgłosił się na odwyk, żeby poradzić sobie z problemami osobistymi i „uratować swoje małżeństwo”, to aktorka pozostała nieprzejednana. W kwietniu 2010 złożyła wniosek o rozwód, jako powód podając „niezgodność charakterów”. Ostatecznie sama adoptowała chłopca.

Sandra Bullock długo czekała na miłość życia

Po rozwodzie Bullock długo się podnosiła. Skoncentrowała się na wychowywaniu syna, wobec mężczyzn stała się nieufna. W kolejnych latach media łączyły ją z aktorami Ryanem Reynoldsem i Chrisem Evensem, ale plotki o tych związkach cichły szybko. Niedługo jednak życie okazało się przewrotne. Gdy bowiem Bullock przestała szukac miłości, miłość znalazła ją. W 2015 roku, cztery lata po rozwodzie, aktorka poznała fotografa Bryana Randalla. Urządzała wtedy przyjęcie urodzinowe dla swojego synka Louisa i szukała kogoś, kto zrobi dobre zdjęcia z tej imprezy. A że Randall uchodził za specjalistę od sesji z udziałem dzieci, zaprosiła go do domu. W trakcie rozmów związanych z załatwianiem formalności okazało się, że Sandra i Bryan mają sporo wspólnych tematów. On, zanim zajął się fotografią, był bowiem modelem, studiował też aktorstwo w szkole dramatycznej Antony Meindl’s Actor Workshop. Dobrze też znał show-biznes, bo współpracował przy kampaniach takich marek jak Yves Saint Laurent i Hugo Boss, a jego zdjęcia były publikowane w „Vogue” i „Harper’s Bazaar”. Podobno Bullock i Randall już podczas tego przyjęcia wpadli sobie w oko. Ale zaczęli się spotykać dopiero kilka miesięcy później, gdy Bullock zabrała Randalla na ślub Jennifer Aniston z Justinem Theroux. Po raz pierwszy publicznie pokazali się ”, jesienią 2015 roku na premierze filmu „Kryzys to nasz umysł”. Niedługo później zamieszkali razem.

Aktorka, nauczona doświadczeniami z poprzednich związków, rzadko wypowiadała się na temat związku z Randallem, ale podkreślała, że jest na takim etapie życie, kiedy rodzina jest dla niej najważniejsza. Mówiła też, że chociaż jest szczęśliwa, to nie planuje już wychodzić za mąż. I chociaż od czasu do czasu pojawiły się sceptyczne głosy, że Randall też ma swoje za uszami, bo w przeszłości miał zatargi z prawem i nawet trafił za kratki za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu i zdemolowanie pokoju hotelowego, to wydawało się, że tym razem jednak los uśmiechnął się do Bullock. Fotograf nie dał bowiem powodów, by mu nie ufać. Przeciwnie, wszystko wskazywało na to, że był dla Bullock oparciem. „Znałam miłość mojego życia, mamy dwoje pięknych dzieci – troje dzieci, jeszcze jego starszą córkę – to jest najlepsza rzecz na świecie” – wyznała w 2021 roku aktorka w programie „Red Table Talk”. Swojego partnera opisywała jako „bardzo wierzącego” i podkreślała, że jest on wspaniałym przykładem dla jej dzieci. Nazywała go wręcz „świętym”, ponieważ nie miał żadnych wątpliwości, że mimo krótkiego stażu ich związku nie miał nic przeciwko adoptowaniu córeczki. Dziś jej słowa nabierają zupełnie innego znaczenia. Prawdopodobnie już wtedy wiedziała, że jej ukochany jest śmiertelnie chory. (PAP Life)

Autorka: Izabela Komendołowicz-Lemańska

ep/