Transparent został wywieszony przed stadionem i jak wyjaśnił rzecznik prasowy Lecha Łukasz Borowicz, bardzo szybko został został usunięty.
"W tej chwili wspólnie z prawnikami analizujemy uzasadnienie UEFA. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji czy odwołamy się" - powiedział rzecznik.
To już czwarta kara nałożona na Lecha przez europejską federację w obecnym sezonie. Wcześniej za wywieszenie przez kibiców transparentu "o treści prowokacyjnej" w Sarajewie, klub ukarano grzywną 20 tysięcy euro, a za odpalenie pirotechniki podczas spotkania w Poznaniu z FC Basel - 40 tysięcy euro.
Najsurowszą karę Lech otrzymał za wznoszenie okrzyków o treści zakazanej podczas sierpniowego spotkania w Bazylei w ramach eliminacji Ligi Mistrzów - 50 tysięcy euro oraz zamknięcie stadionu dla publiczności na jeden mecz.
Od tej ostatniej kary poznański klub złożył odwołanie. Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższą środę. Jeśli oddali wniosek Lecha, kibice nie obejrzą pojedynku LE z Fiorentiną, zaplanowanego na 5 listopada. (PAP)
lic/ cegl/