"Obecnie na rynkach akcji obserwujemy podwyższoną zmienność wywołaną przede wszystkim obawami o politykę handlową, ale również pogarszającym się otoczeniem makroekonomicznym na świecie" - powiedział Andrzej Domański podczas debaty "Strategie rynkowe TFI", zorganizowanej przez PAP Biznes.
Zwrócił uwagę na ryzyko pogorszenia się sentymentu z powodu ewentualnych problemów na rynkach akcji na Wall Street. Dostrzegł on kilka istotnych czynników ryzyka dla Wall Street: przede wszystkim polityka podnoszenia stóp procentowych prowadzona przez Fed, rosnące wynagrodzenia - to wszystko może zacząć ciążyć wynikom spółek amerykańskich.
"Dzisiaj sytuacja wygląda bardzo dobrze, mamy buy backi, spółki mają świetną pozycję gotówkową, ale poziomy ich wycen są relatywnie wymagające" - powiedział.
W opinii członka zarządu i zarządzającego funduszami Eques Investment TFI, poziomy wycen w USA, w relacji do innych rynków - też w stosunku do wschodzących, są wymagające.
"Widzimy w tej chwili podwyższone ryzyko +zawinięcia z góry+, że rynek amerykański aż tak dobrze zachowywać się nie będzie. W szczególności, że pojawiają się przypadki specyficzne, jak Tesla. Widzimy także większe zainteresowanie regulatora absolutnie kluczowymi spółkami z sektora nowych technologii, które w ostatnich kwartałach stanowiły o znaczącej części wzrostu nie tylko Nasdaq, ale także S&P 500" - powiedział Domański.
"Jeśli tutaj niepewność inwestorów odnośnie poprawy wyników, czy przychodów zostanie nadszarpnięta, to tam jest olbrzymia ilość kapitału. Ostatnie ankiety Merill Lynch pokazują, że przeważenie w sektorze FAANG (Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google - PAP) jest potężne. Gdyby doszło tu do tąpnięcia, to skutki tego będą bardzo mocne" - dodał.
Andrzej Domański uważa, że w długim horyzoncie na polskim rynku pojawia się bardzo wiele interesujących okazji inwestycyjnych, co jest związane z potężnymi umorzeniami, jakie dotykają fundusze akcyjne oraz fundusze absolutnej stopy zwrotu.
"W szczególności zwracamy uwagę na segment średnich spółek, gdzie wiele spółek zostało zbyt mocno przecenionych w ostatnich tygodniach i w długim horyzoncie tworzyć one będą bardzo atrakcyjną inwestycję. Ciężko powiedzieć, gdzie te spółki będą za miesiąc czy za trzy miesiące, ale w horyzoncie dłuższym te średnie firmy powinny zachowywać się wyraźnie lepiej niż te duże, kontrolowane przez Skarb Państwa" - powiedział.
"Wystrzegamy się spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, nie podoba nam się corporate governance tych podmiotów. Więcej wartości widzimy w spółkach o średniej kapitalizacji, które mają prywatnych właścicieli" - dodał.
Członek zarządu Eques Investment TFI wskazuje na przewagę średnich spółek nad dużymi również pod względem wypłacanych dywidend.
"To, co się wydarzyło w zakresie dywidendy w spółkach Skarbu Państwa to jest niezwykle nieodpowiedzialne i burzące zaufanie inwestorów do rynku. Wiele spółek, które mogłoby tę dywidendę wypłacić nie zrobiło tego, a zamiast - planowane są kolejne inwestycje, które - w mojej opinii - mogą często prowadzić do utraty wartości przez spółki" - ocenił Domański.
"Po drugiej stronie pojawiają się spółki o średniej kapitalizacji, które zaczynają płacić sowitą dywidendę" - dodał.
Zdaniem Domańskiego, wyniki polskich spółek - w szczególności w 2017 roku - negatywnie zaskoczyły, biorąc pod uwagę tempo wzrostu PKB.
"Wyniki za drugi i pierwszy kwartał były już nieco lepsze, spółki powoli zaczynają przesuwać presję kosztową na klientów" - ocenił Domański.
Indeks szerokiego rynku WIG stracił od początku roku około 9,5 proc. Notowania indeksu największych spółek WIG20 spadły w tym czasie o 7,9 proc., mWIG40 o 18,5 proc., a sWIG80 o 20,4 proc.
Pogorszenie nastrojów na warszawskiej giełdzie w ostatnich dniach to efekt wydarzeń związanych z zatrzymaniem dwóch były członków zarządu Altus TFI, zapowiedzią likwidacji części funduszy otwartych Altusa i obawami, że spowoduje to większe odpływy środków z rynku funduszy inwestycyjnych. Uczestnicy debaty PAP Biznes uważają jednak, że przyczyny słabości polskiego rynku akcji leżą głębiej.
Jak wskazał Andrzej Domański, konsekwencje niższego zaufania do polskiej giełdy widać w wielu obszarach m. in. w sektorze małych i średnich firm.
"Sytuacja na rynku w tej chwili jest dosyć trudna i zaufanie wielu uczestników rynku jest podważone. Jednak to zaufanie do rynku jest podważane nie od miesiąca czy kwartału, ale systematycznie od lat. Mam na myśli najpierw demontaż OFE, w drugiej kolejności politykę wielu spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, która działa na niekorzyść inwestorów mniejszościowych, a także wiele przypadków tzw. missellingu" - powiedział.
"Zmienność na rynkach jest czymś naturalnym, a klienci nie akceptują ujemnych wycen co - moim zdaniem - jest jednym z powodów obecnego kryzysu. Dążenie zarządzających do tego, aby zawsze pokazywać plusy odbywało się często kosztem istotnie podwyższonego ryzyka na portfelach" - dodał.
Członek zarządu i zarządzający funduszami Eques Investment TFI zwrócił uwagę na istotność edukacji w kwestii oszczędzania i inwestowania kapitału przez Polaków.
"Nie zgodzę się z tezą, że fundusze muszą stanowić istotny element oszczędności Polaków - bo nie muszą. Znamy kraje, gdzie praktycznie całość - lub zdecydowana większość oszczędności - znajduje się na depozytach" - powiedział.
"Jeśli nie dokonamy pewnych radykalnych kroków zmierzających właśnie do tego, żeby lepiej mierzyć ryzyko funduszy, lepiej pokazywać klientom, co w tych funduszach jest, ale jednocześnie tłumaczyć, że zmienność wyników jest czymś normalnym, i że w długim horyzoncie fundusze akcyjne lub z udziałem akcji potrafią dostarczać dobre stopy zwrotu - jeżeli tego wszystkiego nie zrobimy, to możemy skończyć jako zupełnie marginalny rynek" - dodał.
Andrzej Domański, członek zarządu i zarządzający funduszami Eques Investment TFI, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes dziewiętnastej debacie "Strategie rynkowe TFI".
Piotr Rożek (PAP Biznes)
pr/ osz/