Oskarżono pracownika ochrony finału WOŚP w Gdańsku z 13 stycznia

2019-07-04 09:29 aktualizacja: 2019-07-04, 11:47
Szef ochrony imprezy WOŚP w Gdańsku Dariusz S. Fot. PAP/Adam Warżawa
Szef ochrony imprezy WOŚP w Gdańsku Dariusz S. Fot. PAP/Adam Warżawa
O składanie fałszywych zeznań oraz podżeganie innych do zeznawania nieprawdy oskarżyła gdańska prokuratura Dariusza S., pracownika ochrony finału WOŚP w Gdańsku z 13 stycznia, podczas którego doszło do śmiertelnego ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

O skierowaniu do Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Jak przypomniała, Dariusz S. był pracownikiem Agencji Ochrony Tajfun, która odpowiadała za zabezpieczenie koncertu w trakcie gdańskiego finału WOŚP 13 stycznia br. S. był zatrudniony na stanowisku dyrektora do spraw bezpieczeństwa i BHP, a w trakcie koncertu był jednym z pracowników ochrony.

Zdaniem prokuratury Dariusz S. wprowadził policję w błąd informując funkcjonariuszy tuż po zdarzeniu, iż Stefan W., zabójca Adamowicza, dostał się na scenę posługując się plakietką z napisem "Media". Dariusz S. przekazał policjantom identyfikator, którym rzekomo posłużył się Stefan W. Badania plakietki nie wykazały jednak na niej obecności materiału DNA Stefana W.

W opinii prokuratury Dariusz S. okłamał śledczych aby "utrudnić ustalenie istotnych okoliczności dotyczących identyfikatora", a także "ukryć zaniedbania w zakresie zabezpieczenia imprezy, która odbyła się 13 stycznia".

Przesłuchiwany dwa dni po koncercie S. zeznał – zdaniem prokuratury nieprawdę, twierdząc, iż nigdy nie przekazywał identyfikatora policjantom.

Ponadto - jak ustaliła prokuratura - w kolejnych dniach po zdarzeniu Dariusz S. próbował nakłonić innych pracowników ochrony, aby złożyli zeznania, które miałyby potwierdzać przedstawioną przez niego wersję zdarzeń.

S. został zatrzymany 21 stycznia. "Początkowo nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przesłuchany ponownie, złożył wyjaśnienia przyznając się w nich do złożenia fałszywych zeznań oraz podżegania do składania fałszywych zeznań" – poinformowała Wawryniuk.

Po zatrzymaniu, decyzją sądu S. został tymczasowo aresztowany. Nadal przebywa w areszcie.

Poza przestępstwami związanymi ze zdarzeniami z 13 stycznia, prokuratura oskarżyła też S. o posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni gazowej oraz 9 sztuk naboi alarmowych. Przedmioty te znaleziono w miejscu zamieszkania mężczyzny.

Za popełnienie przestępstw zarzuconych S. grozi do 8 lat więzienia.

13 stycznia wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem 27-letni Stefan W., który wtargnął na scenę podczas koncertu - gdańskiego finału WOŚP. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie następnego dnia zmarł.

Z informacji, jakie PAP uzyskała w styczniu br. od obrońcy Dariusza S. wynika, że oskarżony, przed zatrudnieniem w agencji Tajfun, służył około 15 lat w policji. Pracował m.in. w wydziałach kryminalnym, ds. przestępczości narkotykowej, samochodowej, a także ubezpieczeniowej Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Przebieg jego służby był nienaganny. Wielokrotnie był też wyróżniany przez Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, a w październiku 2009 r. otrzymał wyróżnienie Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku dla najlepszego funkcjonariusza policji garnizonu województwa pomorskiego. S. odszedł ze służby w 2018 r., przeszedł na rentę.(PAP)

autor: Anna Kisicka