Ekstraklasa piłkarska - niedzielne wygrane Lecha i Lechii

2016-03-06 22:15 aktualizacja: 2018-10-05, 16:31
Poznań, 06.03.2016. Zawodnik Lecha Poznań Paulus Arajuuri (L) walczy o piłkę z Boubacarem Diabangiem (P) z Cracovii podczas meczu polskiej Ekstraklasy, 6 bm. (gj) PAP/Jakub Kaczmarczyk PAP © 2016 / Jakub Kaczmarczyk
Poznań, 06.03.2016. Zawodnik Lecha Poznań Paulus Arajuuri (L) walczy o piłkę z Boubacarem Diabangiem (P) z Cracovii podczas meczu polskiej Ekstraklasy, 6 bm. (gj) PAP/Jakub Kaczmarczyk PAP © 2016 / Jakub Kaczmarczyk
Mistrz Polski Lech Poznań wygrał u siebie z Cracovią 2:1 w 26. kolejce piłkarskiej ekstraklasy. W innym niedzielnym meczu Lechia pokonała w Gdańsku Jagiellonię Białystok aż 5:1, strzelając tyle goli już po raz drugi w ciągu miesiąca. Liderem jest Legia Warszawa.

Oba niedzielne spotkania zapowiadały się ciekawie, ale tylko w jednym z nich były emocje. Lech, osłabiony brakiem kilku piłkarzy (m.in. czołowego zawodnika Szymona Pawłowskiego), do 87. minuty remisował z Cracovią 1:1. Już na początku spotkania bramki zdobyli: Bartosz Kapustka dla gości (w siódmej minucie), a chwilę później Darko Jevtic dla Lecha.

Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce. Trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu Gergo Lovrencsics dośrodkował z prawej strony na pole karne, gdzie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Maciej Gajos popisał się mocnym strzałem przy słupku, zapewniając Lechowi zwycięstwo.

W tabeli "Kolejorz" zajmuje piąte miejsce. Ma taki sam dorobek punktowy (po 37) i bramkowy (33-34) jak KGHM Zagłębie Lubin, ale był minimalnie lepszy w bezpośrednim dwumeczu.

Cracovia pozostała na trzecim miejscu (43 pkt), jednak mająca punkt mniej Pogoń Szczecin zagra w poniedziałek u siebie z Ruchem Chorzów.

Zanim doszło do meczu w Poznaniu, Lechia wygrała w Gdańsku z Jagiellonią aż 5:1. Trzy bramki zdobył sprowadzony zimą Flavio Paixao, a po jednej Grzegorz Kuświk i Milos Krasic (z rzutu karnego). Jedynie trafienie dla gości - przy stanie 0:3 - zaliczył Fiodor Cernych.

Jagiellonia ostatnie pół godziny mecz grała w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Jacka Góralskiego. W tabeli gdańszczanie awansowali na ósme miejsce, a ekipa z Białegostoku spadła na dziesiąte. Oba zespoły mają po 32 punkty.

To już drugi mecz Lechii w tym roku, w którym strzeliła pięć goli. 13 lutego pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (rywale grali wówczas całą drugą połowę w dziewięciu).


W sobotę wygrana Legii  

W sobotę piłkarze prowadzącej w tabeli Legii wygrali w Warszawie z Górnikiem Zabrze 3:1. W tabeli o cztery punkty wyprzedzają Piasta Gliwice, który dzień wcześniej zremisował w Krakowie z Wisłą 1:1. Wicelider rozegrał jednak o jeden mecz mniej.

Górnik na zwycięstwo przy Łazienkowskiej czeka od 1998 roku. Tym razem przyjechał do Warszawy jako drużyna zamykająca tabelę i trudno było oczekiwać, że tę serię przełamie.

Zabrzanie jednak w 34. minucie niespodziewanie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Steblecki. Faworyt wyrównał jeszcze przed przerwą, a z gola cieszył się Adam Hlousek. W drugiej połowie Legia miała wyraźną przewagę i udokumentowała ją dwoma bramkami. W 63. minucie trafił Artur Jędrzejczyk, a w 76. Aleksandar Prijovic.

Piłkarze Piasta po rundzie jesiennej byli sensacyjnym liderem, ale przerwa źle na nich podziałała. W tym roku nie wygrali żadnego z czterech meczów (mają zaległy ze Śląskiem Wrocław), a w starciu z przedostatnią Wisłą punkt wywalczyli bardzo szczęśliwie. W doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał Paweł Brożek. Wcześniej prowadzenie gościom dał Josip Barisic, natomiast wyrównał Boban Jovic.

Krakowianie, podobnie jak Piast, w tym roku jeszcze nie wygrali, a na zwycięstwo na własnym obiekcie czekają od sierpnia 2015 roku.

W drugim piątkowym meczu Podbeskidzie zremisowało u siebie z Koroną Kielce 1:1. "Górale" wygrali trzy poprzednie mecze i długo wydawało się, że przedłużą zwycięską serię. Prowadzili od 33. minuty po golu Mateusza Szczepaniaka. W końcówce wyrównał jednak Michał Przybyła.

Tempa nie zwalnia Zagłębie. "Miedziowi" wygrali trzeci mecz z rzędu, tym razem na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Śląskiem 2:0. W pierwszym kwadransie meczu bramki zdobyli Łukasz Piątek i Jarosław Kubicki.

Niewiele gorzej radzi sobie Termalica Bruk-Bet Nieciecza. W środę beniaminek sensacyjnie pokonał u siebie Legię 3:0, a w sobotę na wyjeździe wygrał z Górnikiem Łęczna 2:1. Na gole Dawida Sołdeckiego i Wojciecha Kędziory (pięć bramek w tym roku) zdołał odpowiedzieć w końcówce jedynie Bartosz Śpiączka.

W poniedziałek 26. serię spotkań zakończy wspomniany mecz czwartej Pogoni z siódmym Ruchem. (PAP)

bia/ wkp/ krys/

TEMATY: