MŚ w kolarstwie górskim: ogromny pech Mai Włoszczowskiej

2016-07-02 19:10 aktualizacja: 2018-10-05, 17:07
Nove Mesto, Czechy, 02.07.2016. Maja Włoszczowska na finiszu wyścigu elity kobiet podczas mistrzostw świata w kolarstwie górskim w czeskim Novym Mescie, 2 bm.  Włoszczowska zajęła 4. miejsce. (gj) PAP/Grzegorz Momot PAP © 2016 / Grzegorz Momot
Nove Mesto, Czechy, 02.07.2016. Maja Włoszczowska na finiszu wyścigu elity kobiet podczas mistrzostw świata w kolarstwie górskim w czeskim Novym Mescie, 2 bm. Włoszczowska zajęła 4. miejsce. (gj) PAP/Grzegorz Momot PAP © 2016 / Grzegorz Momot
Maja Włoszczowska, po defekcie na ostatnim okrążeniu, zajęła czwarte miejsce w mistrzostwach świata w kolarstwie górskim, rozegranych w czeskiej miejscowości Nove Mesto na Morave. Próbę generalną przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro wygrała Dunka Annika Langvad.

Włoszczowska może mówić o ogromnym pechu. Jechała na drugiej, niezagrożonej pozycji, gdy na ostatniej rundzie miała defekt w rowerze. Dobiegła z nim do boksu technicznego, wyprzedzona już przez Amerykankę Leę Davison. Wymiana koło trwała kolejne cenne sekundy i w tym czasie wyprzedziła ją Kanadyjka Emily Batty. Polka doścignęła ją już na asfaltowym odcinku tuż przed metą, ale finisz minimalnie przegrała.

W ten sposb Włoszczowska straciła praktycznie pewny, piąty w karierze srebrny medal MŚ.

32-letnia Langvad, rówieśniczka Włoszczowskiej, specjalizowała się wcześniej w maratonach MTB, będąc trzykrotną mistrzynią świata (2011, 2012, 2014). Zwycięstwo w Czechach jest jej największym sukcesem w olimpijskiej konkurencji cross country. (PAP)

af/ kali/