Paweł Jabłoński podczas briefingu po uroczystości upamiętnienia aresztowania przez NKWD szwedzkiego przedsiębiorcy i dyplomaty Raoula Wallenberga ocenił, że obecnie coraz częściej mamy do czynienia z próbą zakłamywania historii. "17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Warszawy zrujnowanej po Powstaniu Warszawskim, kiedy to Armia Czerwona stała i patrzyła z drugiego brzegu Wisły na to, jak Warszawa jest niszczona. To nie było wyzwolenie, to było przyniesienie nowej niewoli komunistycznej i o tym musimy pamiętać, szanując oczywiście indywidualnych żołnierzy" - mówił wiceszef MSZ.
Pytany o opublikowanie przez rosyjski resort obrony dokumentów dotyczących wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 r. według których Polacy, w tym Armia Czerwona, mieli mordować Żydów i Ukraińców w Warszawie Jabłoński odpowiedział, że to "kolejna próba zakłamywania historii".
"Powtarza się to po raz kolejny, dlatego że dzisiejsza Rosja bardzo mocno stara się zakłamać, manipulować prawdą na temat tego, jak przebiegała II wojna światowa, jaka była rola Związku Radzieckiego - oni wykorzystują ten mit do tworzenia dzisiejszej własnej polityki. My to jednoznacznie potępiamy i potępia to w zasadzie cały cywilizowany świat" - powiedział Jabłoński.
"My się będziemy temu jednoznacznie sprzeciwiali i na wszelkie tego rodzaju wystąpienia, próby będziemy reagować i jesteśmy przekonani, że także inne państwa będą nas w tym wspierały" - dodał.
Dopytywany o słowa szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa o tym, że Rosja wie o tym, iż Polska namawia przedstawicieli krajów zachodnich, by na uroczystościach w Izraelu 23 stycznia przedstawiali w wystąpieniach polski punkt widzenia, wiceszef polskiego MSZ odparł, że to element kampanii rosyjskiej dotyczącej II wojny światowej.
"Rosja dostrzegła po tej próbie dokonanej w grudniu, że jej kłamliwa opowieść o II wojnie światowej nie została podzielona - nikt nie kupił tego, co Putin próbował światu sprzedać" - ocenił Jabłoński.
"Rozmawiamy z przedstawicielami wszystkich państw, wyjaśniamy, jakie jest nasze stanowisko i przypominamy, jaka była prawda, więc nie należy się dziwić, że inne państwa wypowiadają się w ten sposób i opowiadają się po naszej stronie, ale robią to dlatego, że opowiadają się po stronie prawdy" - dodał.
Pytany o to, czy nie zabraknie głosu Polski podczas uroczystości w Yad Vashem 23 stycznia, odparł, że najważniejsze uroczystości dotyczące upamiętnienia Holokaustu odbywają się 27 stycznia na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau, które nie są wydarzeniem politycznym. "Wydarzenie w Jerozolimie organizowane przez biznesowego wspólnika Putina, bo tak należy powiedzieć o Mosze Kantorze, który stoi za tymi uroczystościami, ma zupełnie inny charakter - ono ma służyć umocnieniu pozycji prezydenta Rosji na arenie międzynarodowe. Nam nie podoba się to, że tego rodzaju okazja, jaką jest wola upamiętnienia Holokaustu jest wykorzystywana do takich celów - tym bardziej, jeśli na takim forum nie otrzymuje głosu przedstawiciel Polski" - dodał wiceszef MSZ.
W piątek 17 stycznia w Moskwie odbędą się obchody określane przez organizatorów jako "75. rocznica wyzwolenia Warszawy przez Armię Czerwoną" podczas II wojny światowej. W stolicy Rosji zaplanowano pokaz fajerwerków i artyleryjskie salwy honorowe.
Również w piątek ministerstwo obrony Rosji poinformowało o publikacji odtajnionych dokumentów dotyczących m.in. wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 r. Resort podkreślił, że publikacja dokumentów to "kontynuacja działalności mającej na celu ochronę prawdy historycznej". "Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście (...)" - napisano w oświadczeniu resortu zamieszczonym na Facebooku.
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podczas piątkowego briefingu stwierdził, że Rosja będzie czynić wszystko, by przeciwdziałać "fałszowaniu historii" i zaznaczył, że Rosja jest otwarta na dialog na podstawie dokumentów archiwalnych. Ławrow mówił też, że Rosja wie o tym, iż Polska namawia przedstawicieli krajów zachodnich, by na uroczystościach w Izraelu 23 stycznia przedstawiali w wystąpieniach polski punkt widzenia. (PAP)
autor: Mateusz Roszak
mro/ godl/