Trela szefem sztabu wyborczego Biedronia, Gill-Piątek I zastępcą

2020-02-05 14:49 aktualizacja: 2020-02-05, 17:14
Lider partii Wiosna, kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich Robert Biedroń (5P), przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty (6P), wiceprzewodniczący KKP Lewicy Marcelina Zawisza (7P), Tomasz Trela (6L) oraz Karolina Pawliczak (4L), członek zarządu krajowego partii Razem Adrian Zandberg (5L) podczas prezentacji pełnego składu sztabu wyborczego Roberta Biedronia. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Lider partii Wiosna, kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich Robert Biedroń (5P), przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty (6P), wiceprzewodniczący KKP Lewicy Marcelina Zawisza (7P), Tomasz Trela (6L) oraz Karolina Pawliczak (4L), członek zarządu krajowego partii Razem Adrian Zandberg (5L) podczas prezentacji pełnego składu sztabu wyborczego Roberta Biedronia. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Były wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela będzie szefem mojego sztabu wyborczego, I zastępczynią będzie posłanka Hanna Gill-Piątek - ogłosił w środę w Łodzi kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. W skład sztabu wejdą też szef SLD Włodzimierz Czarzasty i lider Lewicy Razem Adrian Zandberg.

"Dokonałem wyboru najlepszego z najlepszych, dobrego gospodarza, byłego wiceprezydenta Łodzi, samorządowca, społecznika, który wielokrotnie zwyciężał tutaj i wygrywał w tym mieście, w tym regionie wybory, prowadził Lewicę do zwycięstwa. Państwo już wszyscy znacie odpowiedź, szefem mojego sztabu będzie pan Tomasz Trela" - ogłosił podczas konferencji w Łodzi Biedroń.

Poinformował też, że pierwszą zastępczynią szefa sztabu będzie łódzka posłanka, związana z Wiosną Hanna Gill-Piątek. Już po konferencji Biedroń podkreślał, że na jego decyzji zaważyło to, że Trela i Gill-Piątek są społecznikami z doświadczeniem samorządowym. "To nie była pochopna, lecz przemyślana decyzja. Wybraliśmy creme dle la creme postępowych konstruktorów i gospodarzy. Hanna i Tomasz gwarantują, że ta kampania będzie inna niż wszystkie" - dodał.

Tomasz Trela dziękując za zaufanie i propozycję, przyznał, że zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką niesie za sobą szefowanie sztabowi. "W ostatnich wyborach Lewica wróciła do parlamentu, zdobyliśmy 2,3 mln głosów i jesteśmy trzecia siłą polityczną w kraju. Czas na następny krok – to prezydent naszego kraju. Sztab wyborczy, który dziś prezentujemy, jest tak naprawdę w każdym mieście w Polsce; w małych wsiach i aglomeracjach, gdzie są nasi zwolennicy" – zaznaczył.

Trela zapowiedział "bardzo energetyczną" kampanię, która pokaże, że można rozmawiać z ludźmi nie otaczając się barierkami, prowadzić dialog i pochwalić opozycję za dobry pomysł, a zganić, kiedy robi błędy.

W skład sztabu wchodzą też m.in. wiceszefowa klubu Lewicy Beata Maciejewska, która jest rzeczniczką sztabu, wicemarszałek Sejmu szef SLD Włodzimierz Czarzasty, który będzie odpowiadał za komitet poparcia i lider Lewicy Razem Adrian Zandberg, który będzie odpowiedzialny za sprawy programowe.

Czarzasty o głosowanie na Biedronia zaapelował do elektoratu Aleksandra Kwaśniewskiego, SLD i osób wyznających lewicowe wartości. Zaznaczył, że struktury SLD w 340 powiatach będą w tej kampanii do dyspozycji kandydata Lewicy, aby była ona równie skuteczna jak dwie prowadzone z sukcesem kampanie Aleksandra Kwaśniewskiego. "SLD to prawdziwa historia kraju i ktoś musi o nią dbać. To także starszy elektorat, który potrzebuje systemowej, rozsądnej pomocy; wierzę, że będziesz o niego dbał" – zwrócił się do Biedronia.

Lider SLD przypomniał, ze oczekuje od Biedronia wprowadzenia państwa świeckiego i pilnowania standardów europejskich. "Dla mojej partii ważne jest silne państwo, które działa w oparciu o Konstytucję, jaką Polsce dała lewica" – dodał.

Adrian Zandberg widzi w lewicowym kandydacie prezydenta, który rozumie nowoczesność, sprawiedliwość społeczną, takiego, który ma energię, by walczyć o zmianę i będzie potrafił stworzyć europejskie państwo dobrobytu.

"Jest jednym z nielicznych polityków, który poznał co to jest życie niezamożne, trudne, wie, co to emigracja zarobkowa, ma za sobą drogę milionów Polaków. Wielokrotnie pokazał, że umie odważnie walczyć o prawa człowieka, prawa socjalne, o prawa słabszych" – podkreślił szef Lewicy Razem.

Biedroń zapowiedział, że w swojej kampanii będzie odwoływał się do mieszkańców małych i średnich miast, którzy marzą o Polsce dobrobytu, będącej częścią wspólnoty europejskiej; takiej, która jest ze sobą solidarna i nikogo nie wyklucza.

"Obiecuję, że spełnimy nasze postulaty: państwa, w którym opieka zdrowotna jest odpowiednio finansowana, w którym 14 mln ludzi nie będzie wykluczonych transportowo, w którym będą tanie mieszkania na wynajem, kobiety i mężczyźni będą mieli równie prawa, a państwo będzie rozdzielone od Kościoła. Taką Polskę chcę budować" – oświadczył.

Kandydat Lewicy ocenił, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek z powodów politycznych bardzo późno ogłosiła termin wyborów, który wyznaczyła na 10 maja.

"Celowo zrobiono tak krótką kampanię, aby utrudnić opozycji wybory. Wiemy, że nie będzie łatwo. Ale my na Lewicy jesteśmy wśród ludzi od dawna. Nie boję się tej kampanii, bo takie miejscowości jak Świdnica, Krosno, Koluszki czy Łódź znam bardzo dobrze; byłem w nich wielokrotnie, rozmawiałem z ludźmi. A jeśli chodzi o zebranie podpisów - Lewica nigdy nie miała z tym problemów, zbierzemy ich więcej niż wymagane 100 tysięcy" - dodał Biedroń.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/ par/