Od 7 rano w niedzielę wyborcy mogą oddawać swój głos w lokalach wyborczych. Głosowanie zakończy się o godz. 21, do tego czasu trwa cisza wyborcza.
W drugiej turze wyborów będziemy można oddać głos na Andrzeja Dudę (kandydat z poparciem Zjednoczonej Prawicy) lub Rafała Trzaskowskiego (kandydat Koalicji Obywatelskiej).
"Nic się nie dzieje" - przekazała PAP w niedzielę rano przewodnicząca Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, odnosząc się do rozpoczętego głosowania.
Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie wyborców i dopuszczenie go do głosowania. Jeśli wyborca będzie korzystał z zaświadczenia o prawie do głosowania, komisja dopisze go do spisu wyborców.
W lokalu wyborczym wyborca ma obowiązek zakrywania ust i nosa. Członek komisji poprosi wyborcę o zdjęcie na chwilę maseczki, aby go zidentyfikować, a następnie wyda jednostronicową kartę do głosowania, która będzie zawierała nazwiska dwóch kandydatów na prezydenta
Na dole każdej karty znajdzie się informacja o sposobie głosowania. Autentyczność karty będą potwierdzały: wydruk pieczęci Państwowej Komisji Wyborczej (za granicą jest to pieczęć konsulatu) oraz odcisk pieczęci obwodowej komisji wyborczej.
Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata. Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na dwie osoby.
Państwowa Komisja Wyborcza w dzień wyborów ma mieć cztery konferencje prasowe. Na pierwszej, o godz. 10, PKW poinformuje o rozpoczęciu i przebiegu głosowania. Następnie o godz. 13.30 i 18.30 PKW będzie informować o frekwencji wyborczej i przebiegu głosowania. Na ostatniej konferencji o godz. 22 PKW przekaże informacje o zakończeniu głosowania.
W piątek szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak poinformował, że liczba osób uprawnionych do głosowania wynosi 29 937 795, w tym 519 431 wyborców głosujących za granicą. W porównaniu do pierwszej tury do głosowania za granicą zgłosiło się 150 tys. osób więcej. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta