„Tysiące protestujących, którzy wyszli pokojowo z wyrazem sprzeciwu w następstwie wyników wyborów prezydenckich, zostało dotkliwie pobitych i zatrzymanych przez białoruskie organy ścigania. (…) Lokalna policja używała gazu łzawiącego, gumowych kul i armatek wodnych przeciwko obywatelom, którzy po prostu proszą o otwarte, przejrzyste i niezależnie zweryfikowane przeliczenie oddanych głosów” – uzasadniają swą prośbę autorzy wezwania do Polonii.
W liście przekazanym PAP za pośrednictwem Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku podkreślają, że na Białorusi zablokowano Internet i działalność mediów społecznościowych, a niezależni dziennikarze są albo zatrzymywani, albo wydalani z kraju w aranżowanych wysiłkach, mających na celu uniemożliwienie relacji o brutalnej przemocy, jakiej dopuszczono się wobec bezbronnych demonstrantów. Władze w Mińsku starają się narzucić całkowitą kontrolę nad informacjami z kraju - zauważają autorzy.
„Stany Zjednoczone i Unia Europejska, które powstały w oparciu o pryncypia wolności, wolności słowa i wolności zgromadzeń, mają długą tradycję obrony praw człowieka i demokracji na całym świecie. Wzywamy je do zabrania głosu i wsparcia niewinnych ludzi, którzy dziś na Białorusi próbują pokojowo skorzystać z swego prawa do wolności” – podkreślają autorzy apelu sygnowanego 12 sierpnia br.
Apelują zarazem do rządów USA i państw UE o pomoc w powstrzymaniu przemocy i uwolnieniu wszystkich więźniów politycznych. Przekonują, że jeśli władze białoruskie cenią swoje stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, będą musiały wysłuchać apeli.
„Polska od wieków jest jednym z największych sojuszników narodu białoruskiego i wspólnie stoczyliśmy wiele bitew o zachowanie najważniejszych europejskich wartości, jak wolność i niepodległość. Smaku demokracji zaznaliśmy po raz pierwszy w czasie przemian w Polsce w latach 80-tych. Teraz prosimy Was o pomoc w ochronie naszej wolności” – zwracają się do Polonii reprezentanci amerykańskich Białorusinów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)