Rosji (Władimirem Putinem) i dzisiaj nasz premier (Raman Hałouczanka) odbędzie rozmowy z (premierem Rosji) Michaiłem Miszustinem na temat refinansowania (długu) – przekazał Łukaszenka.
Chodzi o refinansowanie w bieżącym roku długu Białorusi wobec Rosji wynoszącego 1 mld dol. – uściśliła agencja BiełTA.
„To znaczy, że my, po ustaleniach z Rosją, zostawimy sobie ten miliard dolarów i będzie to dobre wzmocnienie naszej waluty narodowej” – powiedział prezydent.
Łukaszenka zapowiedział, że władze „nie dopuszczą do krachu waluty narodowej”.
„Jeśli ktoś chce kupić dolara, proszę, on kosztuje dzisiaj tyle, ile kosztuje. Mamy płynny kurs – to znaczy, że jeśli popyt jest duży, droższe będą dolary i euro, jeśli popyt jest mniejszy – będą kosztować mniej. Nie będziemy, uczepiwszy się rękami, utrzymywać kursu rubla” – powiedział.
Przekonywał też, że na razie na Białorusi „nie zaczęto jeszcze tak naprawdę wykorzystywać rezerw walutowych (do stabilizacji sytuacji finansowej- PAP). „Jakbym przeczuwał – trzy miesiące temu dałem zadanie, by wszystkie rezerwy walutowe i kruszcowe wróciły do kraju, zwłaszcza złoto. Przywieźliśmy wszystko, do ostatniego grama” – powiedział Łukaszenka.
„Nie ma żadnej katastrofy. Owszem, w niektórych kantorach może czasem nie starczać gotówki. Ale tak bywa zawsze, gdy rośnie popyt. Poleciłem bankowi narodowemu, żebyśmy unikali takiej sytuacji. Ludzie chcą wypłacić pieniądze czy walutę – proszę, zabierajcie. Mamy absolutnie wystarczające rezerwy, by utrzymywać kurs na poziomie, który jest dla nas do przyjęcia” – zapewnił.
Uprzedził również, że „już doniesiono mu o przypadkach napaści na ludzi, którzy wymieniali pieniądze”. „Myślę, że nasi obywatele powinni się poważnie nad tym zastanowić” – oświadczył.
„Przeżyliśmy te wybory, wezwania do strajków (nie udało się ludzi zmobilizować). Przeżyliśmy blitzkrieg na ulicach, kiedy 9-10 sierpnia chcieli udusić państwo. Przeżyliśmy to wszystko. Przeżyjemy i to” – podsumował.
24 sierpnia portal Naviny.by napisał, że wzrost kursów walut zagranicznych jest w ostatnim czasie stałą tendencją. „Po wyborach 9 sierpnia kursy dolara, euro i rubla rosyjskiego już wzrosły o ok. 4 proc.” – podał portal w poniedziałek. Jest to związane ze zwiększonym popytem na walutę wewnątrz kraju.
27 sierpnia rubel nadal słabł, jednak spadek był wolniejszy niż na początku tygodnia – podał portal Onliner. Obecnie dolar kosztuje 2,66 rubla, a euro – 3,149. Za 100 rosyjskich rubli trzeba zapłacić – 3,5413 rubla białoruskiego.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)