Biedroń o zawiadomieniu do prokuratury: podtrzymuję swoje słowa

2020-09-15 11:25 aktualizacja: 2020-09-15, 11:28
Europoseł, lider Wiosny Robert Biedroń. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Europoseł, lider Wiosny Robert Biedroń. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Europoseł Robert Biedroń odnosząc się do zawiadomienia do prokuratury ws. jego słów dot. "dehumanizacji osób LGBT" przez prezydenta Andrzeja Dudę, powiedział, że podtrzymuje swoje słowa. "Uderz w stół, a nożyce się odezwą" - podkreślił.

W wywiadzie dla agencji Reutersa europoseł Robert Biedroń powiedział, że prezydent Polski Andrzej Duda "dehumanizuje osoby LGBTI i nazywa je +nie-ludźmi+". "Pamiętam z podręczników szkolnych, że Żydzi (przed II wojną światową) byli dehumanizowani, nazywano ich +nie-ludźmi+ i przypomina mi to tamte czasy" - powiedział.

W związku z tą wypowiedzią poseł PiS Przemysław Czarnek poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury. "To, co zrobił Robert Biedroń, to podstawa do natychmiastowego działania, to jest konieczność. Prokuratura w Polsce musi podnieść natychmiastowe działania przeciwko Robertowi Biedroniowi" - mówił polityk w PR24. Zwrócił uwagę, że Biedroń chroniony jest immunitetem Parlamentu Europejskiego, ale - jak zaznaczył - jego wypowiedź nie padła w europarlamencie.

"Biedroń wprost zaatakował najwyższy konstytucyjny organ państwa (prezydenta - PAP). Dość tego, tej hipokryzji, tego kłamstwa, łajania Polski na arenie międzynarodowej, za rzeczy, których nie ma" - mówił Czarnek.

W rozmowie z PAP Biedroń podkreślił, że "podtrzymuje swoje słowa", które przekazał w wypowiedzi dla Reutersa. "Uderz w stół a nożyce się odezwą. Wczorajszy raport w Parlamencie Europejskim pokazał, że PiS ma poważny problem w Unii Europejskiej z przestrzeganiem praw człowieka, więc wpadają w histerię" - ocenił europoseł.

Wypowiedź Biedronia padła przed poniedziałkowym posiedzeniem PE w sprawie możliwych działań przeciwko Polsce w proteście przeciwko traktowaniu społeczności LGBT+.

Europoseł powiedział, że polski rząd powinien zapłacić za "nieprzestrzeganie rządów prawa" w ramach UE. "Bo czym jest wspólnota europejska? Chodzi o poszanowanie równości, wolności i poszanowania mniejszości" - zaznaczył. Dodał, że "w najbliższych latach rząd PiS nie zmieni swojej polityki (anty LGBT+)". "Widzą, że to działa. Wygrywają wybory, ponieważ są homofobami i transfobami, a my jesteśmy idealnym kozłem ofiarnym" - ocenił. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski