Organizator uroczystości, Janusz Sporek, przewodniczący Komitetu Ochrony Pomnika Katyńskiego i Obiektów Historycznych, przypomniał w swym wystąpieniu zarówno o łamiącej traktaty zdradzieckiej napaści 17 września 1939 roku 1,5 mln sowieckich żołnierzy na Polskę, jak też wcześniejszej agresji niemieckiej.
„Prawda była taka, że sowiecka Rosja i hitlerowskie Niemcy porozumiały się i postanowiły dokonać czwartego rozbioru Polski” – dodał, zwracając zarazem uwagę na „kompletny brak reakcji państw, teoretycznie zaprzyjaźnionych z Polską: Wielkiej Brytanii i Francji”.
Mówiąc o ogromnych stratach, jakie ponieśli Polacy, wskazywał na konieczność zachowania przez współczesne pokolenia pamięci o historycznych wydarzeniach i potrzebie przekazywania jej następnym generacjom.
„Pamięć o polskich ofiarach tamtych czasów nie może zaginąć, nie może zostać zatarta poprawnościami politycznymi” - przekonywał.
W rozmowie z PAP Sporek, który jest dyrygentem i działaczem polonijnym, uzasadniał potrzebę organizowania tego rodzaju wydarzeń. Obnażają bowiem dobitnie „złamanie paktu o nieagresji z 1932 roku między Rosją sowiecką i Polską obowiązującego do roku 1945 oraz aktu o nieagresji podpisanego z III Rzeszy w 1934 roku, który miał być ważny przez następnych 10 lat”.
„Jest to przykład podwójnej zdrady Polski przez najbliższych sąsiadów. Polonia powinna o tym pamiętać, ponieważ wielu naszych przodków w konsekwencji II wojny światowej wyemigrowało do Ameryki. Nie powinniśmy o tym zapominać także dlatego, że nie wszystkie traktaty i pakty są dotrzymywane. Trzeba zachować czujność, trzeba o to walczyć” – konkludował szef Komitetu.
Przyjął on od Rady Miejskiej Jersey City przekazaną Komitetowi okolicznościową proklamację nawiązującą do napaści ZSRR na Polskę i losu Polaków zamordowanych w Katyniu, którą odczytał James Solomon. Drugi z obecnych radnych Richard Boggiano zapewniał, że Pomnik Katyński zawsze pozostanie na swoim miejscu.
Przywódca ruchu Polonii w batalii o utrzymanie Pomnika Katyńskiego na prestiżowym placu, Exchange Place, adwokat Sławomir Platta porównał skierowane w roku 1953 do władz komunistycznych słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego i biskupów „Non possumus” do sprzeciwu Polonii wobec zamiaru przeniesienia monumentu.
“Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiąga” – przekonywał przypominając, że wiele osób nie wierzyło w sukces w obliczu przeważających sił.
W uroczystości wzięła udział konsul RP w Nowym Jorku Małgorzata Rejek-Radoń, która odniosła się do rodzinnej historii, w tym wywózki bliskich po kampanii wrześniowej 1939 roku do Rosji. Chwaliła Polonię za zjednoczenie i nieugiętą walkę w obronie monumentu.
Podczas manifestacji złożono wieńce pod pomnikiem. Zgromadzeni uczcili także chwilą ciszy zmarłego w piątek twórcę Pomnika Katyńskiego Andrzeja Pityńskiego oraz wspierającego Polaków w obronie monumentu radnego Michaela Yuna.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)