Czarnek: kolejne decyzje dotyczące szkół będą zależeć od rozwoju epidemii

2020-10-21 14:22 aktualizacja: 2020-10-21, 21:12
Warszawa, 21.10.2020. Spotkanie ministra edukacji narodowej i nauki Przemysława Czarnka w Warszawie z przedstawicielami reprezentatywnych związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty. Fot. PAP/Leszek Szymański
Warszawa, 21.10.2020. Spotkanie ministra edukacji narodowej i nauki Przemysława Czarnka w Warszawie z przedstawicielami reprezentatywnych związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty. Fot. PAP/Leszek Szymański
Kolejne decyzje dotyczące funkcjonowania szkół będą zależeć od rozwoju sytuacji epidemicznej, będą wychodzić naprzeciw oczekiwaniom związkowców – poinformował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek po spotkaniu z przedstawicieli central związków zawodowych.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek spotkał się w środę z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty. Stronę związkową reprezentowali: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz i Roman Laskowski z prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". W spotkaniu uczestniczyli także wiceministrowie Marzena Machałek i Maciej Kopeć, a także były minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Było to pierwsze spotkanie nowo powołanego ministra edukacji i nauki z przedstawicielami związków zawodowych. Trwało ponad godzinę.

"Przede wszystkim chcemy się poznać od razu na początku mojego urzędowania po to, żebyśmy nie przedstawiali się sobie wzajemnie za pośrednictwem mediów, bo to zawsze jest gorsza forma przedstawiania się niż bezpośrednie spotkanie. Po drugie jesteśmy w sytuacji absolutnie wyjątkowej. Mamy rosnące od pewnego czasu zagrożenie koronawirusem i poczucie zagrożenia również w środowisku szkolnym, środowisku nauczycielskim. Dlatego chcieliśmy te kwestie podstawowe omówić, by powiedzieć przedstawicielom organizacji związkowych, jakie mamy plany na najbliższą przyszłość, które absolutnie wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom, mamy pełne zrozumienie dla środowiska nauczycielskiego" – powiedział Czarnek w nagraniu opublikowanym po spotkaniu na Twitterze resortu.

Minister edukacji i nauki wyjaśnił w nim, dlaczego zmianę sposobu prowadzenia zajęć w szkołach rozpoczęto od szkół średnich. Od poniedziałku ich uczniowie, którzy chodzą do szkoły na terenie objętym strefą czerwoną, mają nauczanie zdalne. Z kolei uczniowie szkół średnich w żółtej strefie (obejmuje resztę kraju) uczą się hybrydowo, czyli część z nich w szkole, a część w domu zdalnie.

"Rozpoczęliśmy zmianę sposoby nauczania od roczników starszych, bo to wynika z wypowiedzi ekspertów, którzy twierdzą, że jeśli jest zagrożenie w środowisku szkolnym, to przede wszystkim w tych starszych rocznikach, a najmniejsze jest w rocznikach do 12. roku życia, bo zdaniem wirusologów, ekspertów, tam transmisja choroby jest na znikomym poziomie. W ogóle trzeba pamiętać, że według danych sanepidu od 1 września do 19 października tylko 2,2 proc. przypadków zachorowań pochodziło ze środowiska szkolnego. W związku z tym prawie 98 proc. to są przypadki poza szkolne" – powiedział Czarnek.

"Mamy świadomość, że są obawy w środowisku nauczycielskim. Dlatego nasze kolejne decyzje i działania w tym zakresie, uzależnione oczywiście od rozwijającej się sytuacji koronawirusa, będą wychodziły naprzeciw oczekiwaniom również związkowców. I to dzisiaj zakomunikowaliśmy wszystkim organizacjom związkowym, a za pośrednictwem tych organizacji wszystkim nauczycielom. Wszyscy jesteśmy w jednej drużynie, która z jednej strony wie, że najlepiej nauczać stacjonarnie, a z drugiej strony wie, że musimy nauczanie stacjonarne dostosowywać do warunków, w jakich dzisiaj się znajdujemy w związku z pandemią" – zaznaczył.

Szef resortu edukacji poinformował, że podczas spotkania były poruszane wszystkie tematy dotyczące oświaty, w tym finansowania, statusu zawodowego nauczycieli czy etosu.

"Siłą rzeczy dyskusje na te tematy zdominowała sprawa zagrożenia koronawirusem i bezpieczeństwa zarówno uczniów, jak i nauczycieli i rodziców oraz wszystkich pracowników oświaty. Umówiliśmy się na kolejne spotkania dotyczące innych zakresów tematycznych" – poinformował Czarnek.

Podał, że kolejne spotkanie będzie "niebawem". "Kilka tygodni na kwestiach związane z bezpieczeństwem w związku z koronawirusem nam upłyną. Niebawem będzie spotkanie zespołu powołanego jeszcze przez panią minister Annę Zalewską, który będzie podejmował inne niż bezpieczeństwo tematy dotyczące oświaty" – dodał.

Również przedstawiciele związków zawodowych powiedzieli PAP, że kwestia bezpieczeństwa zdominowała spotkanie.

"Dzisiejsze spotkanie miało charakter zapoznawczy. Odbyło się z inicjatywy pana ministra Czarnka, który chciał się spotkać osobiście z szefami trzech central oświatowych, a nie poprzez wypowiedzi medialne. Sprowadziłbym je do trzech haseł: bezpieczeństwo, dialog i szacunek dla nauczycieli. Spotkanie zostało zdominowane przez kwestie bezpieczeństwa dzieci, młodzieży i nauczycieli" – powiedział PAP Sławomir Wittkowicz. "Zgłosiliśmy nasze postulaty sprzed rozpoczęcia roku szkolnego, czyli zmniejszenie liczebności dzieci w oddziałach, zachowanie reżimu sanitarnego oraz kwestie rozliczania czasu pracy i wynagrodzenia nauczycieli pracujących zdalnie i systemach mieszanych" – podał.

"Jeśli chodzi o dialog i szacunek dla nauczycieli, to zapowiedzi są bardzo obiecujące, natomiast +po owocach ich poznacie+, poczekamy na konkretne propozycje, na to czy dialog będzie tylko w sferze werbalnej, czy rzeczywiście przyniesie efekty" – zauważył przedstawiciel FZZ.

"Jesteśmy zadowoleni, ze do spotkania z ministrem doszło tak szybko. Jesteśmy również zadowoleni z tego, że zapowiedział, że chciałby wszystkie nasze problemy rozwiązywać w dialogu" – powiedział Laskowski. Jak mówił, minister chciał usłyszeć od związkowców o wszystkich trudnościach i najtrudniejszych sytuacjach, jakie dotykają nauczycieli.

"Oczywiście najtrudniejsze jest teraz to wszystko, co wynika z epidemii. Ten stan dotyczy wszystkich szkół. Dlatego najważniejsze jest teraz zapewnienie bezpieczeństwa. Pokazywaliśmy zagrożenia na przykładzie szkół w Małopolsce, gdzie szkoły zamykane są przez dyrektorów na podstawie rozporządzenia dotyczącego BHP w szkołach ze wskazaniem, nie mogą zapewnić bezpieczeństwa w szkole. Wynika to stąd, że dyrektorzy po prostu nie mogą się dodzwonić do sanepidu, by dostać od niego zgodę na inną formę nauczania niż stacjonarna. Takie zamknięcie szkoły wywołuje kolejne problemy, bo nie ma wtedy możliwości uruchomienia formalnie lekcji zdalnych" – powiedział przedstawiciel oświatowej "S".

"W imieniu ZNP przedstawiłem 21 oczekiwań wobec resortu niezbędnych w celu zapewnienia uczniom, nauczycielom i pracownikom oświaty bezpieczeństwa w szkołach, a także przygotowania edukacji do nauczania zdalnego lub hybrydowego, jeżeli tradycyjna edukacja nie będzie możliwa. Opowiadamy się bowiem za tradycyjną edukacją z kredą przy tablicy, ale jeżeli warunki na to nie pozwalają, to chcemy żeby ta edukacja hybrydowa lub zdalna odbywała się w optymalnych, z punktu widzenia oczekiwań uczniów i nauczycieli, oczekiwań. Ale także chcemy by ta nauka w warunkach szkolnych była bezpieczna, z zachowaniem wszystkich form bezpieczeństwa" – wskazał Broniarz.

"Oczekujemy w trybie pilnym działań na rzecz uporządkowania sytuacji w edukacji w kontekście narastających zagrożeń. I powtarzamy niezmiennie: by klasy I-III szkoły podstawowej uczyły się w szkołach, w warunkach maksymalnie bezpiecznych, a jeśli warunki na to nie pozwalają by klasy IV-VIII mogły przejść na nauczanie bez wymaganej zgody sanepidu" – dodał.

Prezes ZNP poinformował, że wystąpił do ministra o niezwłoczne wznowienia prac zespołu ds. statusu zawodowego.

"Jest potrzeba dyskusji i budżecie. Jest potrzeba dyskusji o wynagrodzeniach nauczycieli Jest potrzeba dyskusji o potrzebie przygotowania regulacji dotyczących kształcenia i przygotowania nauczycieli. Jest także potrzebna dyskusja na temat tego, co jest tu i teraz, czyli wyłączenia nauczycieli z grupy pracowników preferowanych, jeśli chodzi o dodatki covidowe, bo zupełnie tego nie rozumiemy. Apelujemy do pana ministra: niech pan stanie po stronie nauczycieli" – powiedział.

Rzeczniczka prasowa resortu edukacji Anna Ostrowska poinformowała, że w najbliższym terminie minister chciałby spotkać się również ze stroną samorządową. (PAP)

autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka