O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Rzecznik Praw Obywatelskich zaniepokojony użyciem środków przymusu wobec demonstrantów

Jestem zaniepokojony użyciem środków przymusu wobec demonstrantów oraz ich zatrzymaniami wczorajszego wieczora - napisał w piątek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do zajść w związku ze spontaniczną demonstracją, do której doszło po wyroku TK ws. aborcji.

Protest przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Protest przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Jednocześnie Bodnar poinformował, że z własnej inicjatywy podjął sprawę działań policji wobec uczestników zgromadzenia spontanicznego w nocy z 22 na 23 października. "Obywatele mają prawo do zgromadzeń spontanicznych, co ma szczególne znaczenie w kontekście decyzji w sprawie aborcji. Obecna sytuacja społeczna oraz zaangażowanie społeczeństwa powoduje, że reakcja na tę decyzję Trybunału Konstytucyjnego musi być natychmiastowa" - podkreślił RPO.

W nocy z czwartku na piątek w Warszawie odbył się protest przeciwko wyrokowi TK, który uznał za niekonstytucyjny przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Więcej

Poseł PiS Bolesław Piecha. Fot.PAP/Radek Pietruszka

Piecha o wyroku TK: chcemy doprecyzować, co jest wadą letalną

Kilkuset protestujących przeszło spod TK pod siedzibę PiS na ul. Nowogrodzkiej, a następnie udało się pod dom szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Policja przekazała, że w pewnym momencie niektórzy demonstrujący zaczęli rzucać w funkcjonariuszy kamieniami. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym. Doszło też do przepychanek. W trakcie protestów policjanci zatrzymali 15 osób.

"Poważne zaniepokojenie RPO wzbudziły zwłaszcza wątpliwości co do proporcjonalności użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu łzawiącego, wobec demonstrantów oraz znaczna liczba zatrzymanych" - głosi komunikat zamieszczony na stronie RPO.

"Spontaniczność pewnych zgromadzeń jest gwarantem skutecznej krytyki, protestu, czy aktywnego zwrócenia uwagi opinii publicznej na dany problem"

W związku z tym Bodnar poprosił Komendę Stołeczną Policji o informacje dotyczące działań funkcjonariuszy. Zapytał m.in. o to, jakie były podstawy podjęcia interwencji, czy używano środków przymusu bezpośredniego i w odniesieniu do ilu osób, jak długo zatrzymani byli faktycznie pozbawieni wolności i czy wnieśli do sądu zażalenia na zatrzymanie, ile osób wylegitymowano i jaka była tego podstawa oraz jakie dalsze czynności podjęto lub planuje się wobec zatrzymanych i wylegitymowanych.

Więcej

Warszawa, 22.10.2020. Funkcjonariusze policji oraz uczestnicy protestu pod hasłem "Nie oddamy naszych praw" w Warszawie. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją RP. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

W polskich miastach odbyły się protesty przeciwko wyrokowi TK w sprawie aborcji

Jednocześnie "mając na uwadze, że zapowiedziano kolejne manifestacje, będące zgromadzeniami spontanicznymi", RPO w pismach do KSP i MSWiA "przypomniał obowiązujące standardy ochrony zgromadzeń, także spontanicznych i wniósł o ich zastosowanie".

"Spontaniczność pewnych zgromadzeń jest gwarantem skutecznej krytyki, protestu, czy aktywnego zwrócenia uwagi opinii publicznej na dany problem. Możliwość spontanicznego zgromadzenia stwarza dodatkowy mechanizm skutecznej kontroli społecznej, jest ważnym elementem demokracji bezpośredniej" - podkreślił RPO.

Jak dodał, policja zobowiązana jest chronić wszystkich uczestników pokojowych manifestacji i kontrmanifestacji, które są realizowane w granicach prawa, niezależnie od wyrażanych przez nich poglądów i dbać o to, aby w trakcie demonstracji nie dochodziło do aktów przemocy.

"Nieproporcjonalność, a w szczególności sytuacje nadużycia środków przymusu bezpośredniego każdorazowo muszą pociągać za sobą odpowiedzialność karną i dyscyplinarną funkcjonariuszy"

"Podejmowane przez policję działania wobec uczestników zgromadzeń publicznych powinny być adekwatne do stwierdzonych naruszeń. Nie może zatem karać manifestantów za wyrażanie swoich poglądów w formie okrzyków, za pomocą transparentów, megafonów, jeżeli przybierają one postać pokojowego manifestowania" - zaznaczył Rzecznik.

Więcej

Warszawa, 22.10.2020. Uczestnicy protestu pod hasłem "Nie oddamy naszych praw" przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją RP. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Stołeczna policja: podczas piątkowego protestu po raz kolejny agresja wobec policjantów

Dodał, iż "pojedyncze niepokojowe, nawet agresywne, zachowania uczestników zgromadzenia nie mogą prowadzić do pociągania do odpowiedzialności zbiorowej i do szerokiego użycia środków przymusu bezpośredniego, czy rozwiązania zgromadzenia". "Zachowania pojedynczych uczestników nie świadczą bowiem o niepokojowym charakterze całego zgromadzenia" - wskazał.

"Nieproporcjonalność, a w szczególności sytuacje nadużycia środków przymusu bezpośredniego każdorazowo muszą pociągać za sobą odpowiedzialność karną i dyscyplinarną funkcjonariuszy" - przypomniał Bodnar.

Także w piątek wieczorem w kilku miastach w Polsce rozpoczęły się protesty przeciwko wyrokowi TK w sprawie przepisów dotyczących aborcji. W Warszawie manifestacja odbywa się w okolicy domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.(PAP)

autor: Marcin Jabłoński

Zobacz także

  • Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. Fot. PAP/Albert Zawada

    Po incydencie w Oleśnicy samorząd lekarski zaapelował o uregulowanie przepisów aborcyjnych

  • Magdalena Biejat. Fot. PAP/Rafał Guz

    Biejat o zachowaniu Brauna: to nie uchodźcy zagrażają kobietom, tylko europosłowie z immunitetem

  • Grzegorz Braun. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Wtargnięcie Grzegorza Brauna do szpitala. Prokuratura wszczęła postępowanie

  • Szymon Hołownia. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Szymon Hołownia: jeżeli zostanę prezydentem, zawetuję ustawę aborcyjną

Serwisy ogólnodostępne PAP