Emilewicz była pytana w Polsat News w poniedziałek, kiedy ruszą pracę na prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny. W piątek do Sejmu wpłynął prezydencki projekt nowelizacji przewidujący wprowadzenie nowej przesłanki umożliwiającej przerwanie ciąży; aborcja byłaby możliwa w przypadku wystąpienie tzw. wad letalnych, nie umożliwiałoby jej wystąpienie innych wad rozwojowych.
"Projekt trafił do Sejmu w piątek popołudniu, został wysłany w tej chwili do konsultacji. Jeszcze nie trafił do komisji, zapewne będzie to komisja zdrowia, biorąc pod uwagę przedmiot ustawy, więc pewnie niezwłocznie jak tylko trafi do komisji zdrowia wszyscy posłowie się tą ustawą zajmą" - odparła. Dopytywana stwierdziła, że stanie się to być może jeszcze w tym tygodniu.
"Myślę, że wszyscy politycy, wszystkich ugrupowań powinniśmy poważnie potraktować propozycję pana prezydenta" - dodała Emilewicz.
Pytana, jakie szanse ma ten projekt, skoro nawet niektórzy posłowie Zjednoczonej Prawicy mówią, że nie zagłosują za nim odparła: "Chciałabym przede wszystkim przekonać koleżanki i kolegów z opozycji do tego, byśmy wspólnie zaapelowali w tym tygodniu do tych, którzy protestują - którzy mają do tego prawo, bo w demokracji protest jest elementem wyrażania opinii - abyśmy te protesty przełożyli na czas łatwiejszy, abyśmy dyskusję prowadzili w innym trybie, w inny sposób, który nie zagraża naszemu życiu".
"Taki apel ze wszystkich stron politycznych do tego, aby się wstrzymać dzisiaj, abyśmy nie narażali własnego życia, jest dzisiaj tym pierwszym apelem" - dodała była wicepremier.
Pytana, co oprócz apeli proponowałaby, by uspokoić protesty, odparła, że komisja zdrowia, w której zasiada od dwóch tygodni, składa się z przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych. "To bardzo ekspercka komisja, składająca się z bardzo wielu osób, które mają bardzo dużą, dogłębną wiedze na temat opieki zdrowotnej (...) Myślę, że to jest dobre miejsce do przeprowadzenia dyskusji na temat propozycji prezydenta. Myślę, że tej dyskusji będą towarzyszyć głosy ekspertów, którzy na pewno zostaną do Sejmu zaproszeni" - mówiła Emilewicz.
Emilewicz została zapytana, czy orzeczenie TK powinno zostać opublikowane; jego publikacja została zapowiedziana na 2 listopada. "Widzimy, że publikacji dziś jeszcze nie ma. Myślę, że to dobrze zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy propozycję prezydenta. Jeśli Sejm zajmie się tą ustawą, to wydaje się zasadnym, aby takiej publikacji do zakończenia prac parlamentu, a przynajmniej do czasu przyjęcia ustawy przez Sejm, nie było" - powiedziała.
Zastrzegła, że nie wie, jaka będzie w tej kwestii decyzja premiera.
Od ponad tygodnia trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. To skutek orzeczenia TK, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. (PAP)
autor: Marzena Kozłowska