Morawiecki: rozporządzenie dotyczące praworządności grozi rozpadem UE

2020-11-26 16:31 aktualizacja: 2020-11-27, 07:20
Premier RP Mateusz Morawiecki (L) i premier Węgier Viktor Orban (P) Fot. PAP/Andrzej Lange
Premier RP Mateusz Morawiecki (L) i premier Węgier Viktor Orban (P) Fot. PAP/Andrzej Lange
Rozporządzenie dotyczące tzw. praworządności jest niebezpieczne dla spójności Europy i grozi rozpadem całej Unii Europejskiej - ocenił w czwartek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbanem.

Premier Morawiecki stwierdził, że wieloletni budżet UE przyjęty podczas długiego posiedzenia Rady Europejskiej w lipcu był sukcesem całej Wspólnoty.

"To było w lipcu. Dzisiaj jednak stajemy wobec nowego wyzwania, nowego zupełnie mechanizmu, który przez swoją arbitralność, polityczność stosowania, motywowane politycznie decyzje może doprowadzić i niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii - tym mechanizmem jest arbitralnie interpretowane rozporządzenie dotyczące tak zwanej praworządności, a w rzeczywistości rozporządzenie, które ma odnosić się do budżetu, ale pod tym pretekstem odnosi się do innych spraw" - mówił szef polskiego rządu.

"To jest niezwykle niebezpieczne dla spójności całej Europy, to jest złe rozwiązanie, które grozi rozpadem Europy, rozpadem Unii Europejskiej w przyszłości" - dodał. 

Orban: Węgry nie przyjmą żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski 

Podpisaliśmy wspólne oświadczenie odnoszące się do negocjacji budżetu UE; Węgry nie przyjmą propozycji nie do przyjęcia dla Polski, razem będziemy walczyć - powiedział w czwartek w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orban po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.

Morawiecki składa w czwartek z jednodniową wizytą w Budapeszcie.

Orban powiedział na wspólnej z polskim premierem konferencji prasowej, że rozmawiali m.in. o suwerenności i niezależności Polski i Węgier oraz o tym, jak oba kraje mogą zachować swoje wartości narodowe i utrzymać suwerenność, "dodając swoją siłę do siły Unii Europejskiej".

Poinformował podpisali z Morawieckim wspólne oświadczenie. "Ujednolicimy nasze interesy i argumenty w tej dyskusji i Węgry nie przyjmują żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski. (...) Będziemy razem walczyć" - oświadczył Orban.

Przypomniał, że podczas lipcowego szczytu UE odbyła się jedna z "najdłuższych i najostrzejszych dyskusji w historii Unii". "Daliśmy sobie i prezydencji niemieckiej szansę na to, by do końca obecnego roku spróbować znaleźć spójność między podejściem różnych państw członkowskich do budżetu UE i różnych regulacji prawnych. (...) Stworzyć takiej spójności nadal się nie udało" - powiedział. Według niego, kwestię środków europejskich chce się obecnie połączyć ze sprawą praworządności "ze strony ideologicznej, a nie faktycznej".(PAP)

Morawiecki: warunkowość zaszyta w rozporządzeniu prowadzi UE na manowce 

Warunkowość, która została zaszyta w rozporządzeniu prowadzi Unie Europejską na manowce; prawo wtórne nie może omijać prawa pierwotnego - powiedział w czwartek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki.

Na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem węgierskiego rządu Viktorem Orbanem, premier Morawiecki wskazywał, że "prawo wtórne nie może omijać prawa pierwotnego". "To tak, jakby nad konstytucją polską postawić jakąś ustawę albo rozporządzenie. Tego u nas w porządku prawnym nie przewidujemy i w Unii Europejskiej też nie możemy przewidywać rozwiązania, które stawia prawo wtórne - czyli rozporządzenie - nad traktatami. Traktaty, to jest jakby konstytucja Unii Europejskiej" - podkreślił premier.

"Tych traktatów się trzymamy. Tam jest procedura dotycząca praworządności, tam są inne procedury, które my przestrzegamy nie gorzej niż inni, a mam wrażenie, że w wielu obszarach lepiej" - dodał Morawiecki.

Premier wskazywał, że Polska i Węgry zgodziły się przyjąć w lipcu rozporządzenie "dla należytego wykonania budżetu". "Ale niestety, tamte nasze ustalenia zostały zupełnie inaczej zinterpretowane. Tak na dobrą sprawę, prezydencja niemiecka nie dostosowała się do zapisów z uzgodnień z lipca" - ocenił Morawiecki.

"Warunkowość, która została zaszyta w tym rozporządzeniu proponowanym dzisiaj, prowadzi Unię Europejską na manowce. My nie chcemy, żeby Unia zboczyła ze swojego kursu. A ten kurs musi polegać na tym, że 27 państw charakteryzuje się 27 różnymi porządkami prawnymi, tradycjami, także wizją przyszłości. Ta różnorodność musi być szanowana, musi być doceniana" - oświadczył premier.

Orban: chcący łączyć dyskusję polityczną ws. praworządności i kwestię zażegnania kryzysu ekonomicznego, są nieodpowiedzialni 

Dyskusja polityczna co do praworządności oraz kwestie ekonomiczne co do zażegnania kryzysu to są sprawy nie dające się połączyć; ci którzy chcą łączyć te sprawy są nieodpowiedzialni - stwierdził w czwartek premier Węgier Viktor Orban.

Premier Węgier oświadczył po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, że jeśli jakaś unijna decyzja narusza interes Węgrów, to on jest zobowiązany temu przeciwdziałać i tak zamierza zrobić.

Stwierdził, że wśród spraw, które różnią Węgry i część państw unijnych są "kwestia migracji, suwerenności państw i sprawa gender". "Nie mogę pozwolić na takie ryzyko dla Węgier, by musiały przyjąć (w tych sprawach) stanowiska, których Węgrzy nie mogą przyjąć" - oświadczył Orban.

Dodał, że kolejną sprawą, jaką musi poruszyć, jest kwestia pieniędzy, bo ma świadomość, że prasa międzynarodowa uważa różnicę zdań pomiędzy Polską i Węgrami a UE za sprawę pieniędzy. "To jest pomyłka. Czy to prawnik, czy polityk, czy dziennikarz myli się, jeśli uważa, że to jest sprawa finansowa. To jest dyskusja nie do rozwiązania przy pomocy pieniędzy" - powiedział Orban.

Mówił, że pieniądze na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa to nie będą po prostu dodatkowe środki, ale będą pochodzić z kredytu branego przez UE i trzeba będzie się liczyć z ryzykiem spłaty tego kredytu także za kraj, który nie będzie w stanie go spłacić. Dodał, że unijny tzw. fundusz odbudowy jest potrzebny w szczególności tym państwom, których zadłużenie budżetu jest powyżej 100 proc. PKB, a w przypadku Węgier - jak zaznaczył - jest to "dużo poniżej" tego poziomu.

"Dyskusja polityczna co do praworządności oraz kwestie ekonomiczne co do zażegnania kryzysu, to są sprawy nie dające się połączyć, ci którzy chcą łączyć te sprawy są nieodpowiedzialni" - powiedział Orban. Dodał, że w czasie kryzysu są potrzebne szybkie decyzje, zatem "połączenie dyskusji politycznej ze sprawami zażegnania kryzysu finansowego, to nie jest odpowiedzialne zachowanie". 

Morawiecki: nie zawahamy się użyć weta

Nie zawahamy się użyć weta dla dobra całej Unii - powiedział w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki na konferencji z premierem Węgier Victorem Orbanem.

Szef polskiego rządu przywołał tzw. kryzys luksemburski z lat 60. (gdy istniała EWG - PAP). "Prezydent Francji Charles de Gaulle stosował politykę pustego krzesła przez ładne parę miesięcy, ponieważ walczył o własne prawo weta" - powiedział. "Prawo weta jest prawem zaszytym w traktatach" - podkreślał premier Morawiecki.

Jest to prawo, aby "dbać o interesy każdego z państw członkowskich". "Dzisiaj atakowane są Węgry, Polska, Słowenia, jutro może być to Bułgaria, Hiszpania, Włochy, bo komuś coś innego się może nie spodobać" - zaznaczył.

"Nie zawahamy się użyć weta, nie tylko dla dobra Węgier i Polski, ale dla dobra całej Unii Europejskiej" - podkreślił premier.

Przypomniał, że w lipcu, gdy zaczynał się szczyt UE, propozycje Rady Europejskiej "dotyczyły zastosowania procedury włączającej praworządność jako dodatkowego porządku, organizującego nadzór nad budżetem".

"Ale proszę przeczytać jakie są konkluzje - w konkluzjach zostało to ujęte zupełnie inaczej i dlatego tych konkluzji zdecydowanie musimy się trzymać" - powiedział Morawiecki. "Zgoda na warunkowość to może być taka furtka, która może prowadzić do niekończących się sporów i będzie rozrywała Unię Europejską" - dodał. 

Premier: zgoda na warunkowość - to kij na każde państwo, droga do rozbicia UE (krótka6)

Zgoda na warunkowość, to kij na każde państwo, droga do rozbicia UE - mówił w czwartek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki po podpisaniu przez Polskę i Węgry wspólnej deklaracji w zakresie trwających negocjacji budżetowych w UE.

Morawiecki w czwartek na konferencji prasowej w Budapeszcie ocenił, że warunkowość w obecnym brzmieniu jest "kijem na każde państwo". "Nie tędy droga, to jest droga do rozbicia Unii Europejskiej" - przekonywał. Jak zaznaczył, koniecznie należy odrzucić taką logikę.

"Użycie weta jest na dzisiaj tym bazowym scenariuszem, po to, żeby zmienić w rzeczywistości tą złą dynamikę, która w ostatnim czasie została narzucona" - oświadczył szef polskiego rządu. Jak dodał, nie potrzebujemy Unii dwóch sprzecznych interpretacji, tak, jak nie potrzebujemy Unii dwóch prędkości.

"Chcemy, żeby Unia rozwijała się w oparciu o traktaty, o sprawiedliwe zasady" - zaznaczył.

Podkreślił, że możliwość użycia weta traktowana jest jako coś bardzo poważnego i najprawdopodobniej koniecznego. O ile - zaznaczył - nie zostanie zmienione to, co do tej pory zostało wypracowane, bo - jak podkreślił - nie jest to możliwe do zaakceptowania przynajmniej dla Polski.

"W deklaracji, którą podpisaliśmy z premierem Węgier jest chyba jasne, że nie jest to możliwe do zaakceptowania dla naszych krajów, dlatego będziemy bronić zarówno suwerenności, ale też litery i ducha traktatów" - oświadczył szef polskiego rządu.

"Ja uważam, najśmiertelniej poważnie, że w ten sposób bronimy spójności UE, suwerenności krajów, bo UE to jest Europa ojczyzn, to musi być Europa ojczyzn w przyszłości, ale także litery i ducha traktatów" - zaznaczył.

autor: Mateusz Roszak, Rafał Białkowski, Aleksandra Rebelińska, Wiktoria Nicałek, Piotr Śmiłowicz, Monika Zdziera