"Gazeta Wyborcza": paczki krążą po Warszawie

2020-12-21 10:39 aktualizacja: 2020-12-21, 10:44
Kolejka do odebrania przesyłek z mobilnego paczkomatu oraz paczkomatu przy ul. Chrzanowskiego w Warszawie. Fot. PAP/Kalbar
Kolejka do odebrania przesyłek z mobilnego paczkomatu oraz paczkomatu przy ul. Chrzanowskiego w Warszawie. Fot. PAP/Kalbar
Przed ustawianymi, gdzie popadnie paczkomatami, wiją się kolejki, a furgonetki kurierów rozjeżdżają trawniki i chodniki. W pandemicznym roku wszyscy chcą, żeby zakupy przyszły do nich - czytamy w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej".

W poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza" podkreśla, że podczas tegorocznego przedświątecznego apogeum zakupowego handel przeniósł się w większym stopniu do internetu. Dziennik zauważa przy tym, że paczkomaty pojawiają się w Warszawie w najmniej spodziewanych miejscach.

"Są miejsca, gdzie lokalizowanie paczkomatów bywa rażące" - przyznał cytowany przez gazetę Wojciech Wagner, wicedyrektor biura architektury, odpowiedzialny w mieście za estetykę. Jak wskazano, żoliborscy radni pytali go, czy ratusz ustalił jakieś zasady w tej sprawie. W odpowiedzi usłyszeli, że urzędnicy nie mają żadnego wpływu na uruchamianie paczkomatów na terenach prywatnych, czy spółdzielni mieszkaniowych.

"GW" wskazała też, że raport na temat "Dzikiej logistyki miejskiej" opublikowało właśnie stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. "Jego autorzy zauważają, że mieszkańcy największe skutki odczuwają na tzw. ostatniej mili, czyli pomiędzy lokalnym centrum dystrybucji a punktem odbioru. Kurierzy zatrzymują się +na chwilę+ na trawniku, chodniku, w zatoczce przystankowej, zbyt blisko skrzyżowań, czy przejść dla pieszych, gdzie ograniczają widoczność. Porzucają swoje dostawczaki i biegną do odbiorcy z towarem" - czytamy.

Jak podał dziennika, w raporcie MJN społecznicy "zarzucają Zarządowi Dróg Miejskich, że lekką ręką przyznaje przepustki na wjazd do centrum dla dużych pojazdów - dostało je aż 95 proc. wnioskodawców". "Korzystają głównie duże sieci handlowe. Temat logistyki miejskiej w stolicy Polski właściwie nie istnieje" - alarmuje stowarzyszenie cytowane przez "GW".

"Choć paczkomaty mnożą się teraz w niekontrolowany sposób, Miasto Jest Nasze podkreśla, że to i tak najlepsza forma ostatecznego odbioru przesyłek przez mieszkańców. Jednak zdaniem społeczników własną sieć takich punktów konkurencyjną dla prywatnych powinien stworzyć samorząd" - czytamy w dzienniku. (PAP)