Kryenbuehl po skoku przy wielkiej prędkości upadł na stok. Zawody zostały przerwane na wiele minut, a zawodnika helikopterem przetransportowano do szpitala. Wcześniej przez siatki zabezpieczające jeden z zakrętów przeleciał Amerykanin Ryan Cochran-Siegle, ale jego upadek wyglądał mniej groźnie, chociaż i on opuścił trasę przy pomocy śmigłowca. Jak wykazały wstępne badania, nic poważnego mu się nie stało i jest już w hotelu - poinformował amerykański związek.
Z kolei 26-letni Szwajcar w tym sezonie już nie wystąpi. W sobotę ma zostać przewieziony do Szwajcarii i tam ma poddać się operacji.
Zawody wygrał innych Szwajcar Beat Feuz. Rywalizacja została zakończona z powodu złych warunków po przejeździe 30 zawodników. Drugie miejsce zajął Austriak Matthias Mayer, a trzecie Włoch Dominik Paris.
Zawody zostały przeprowadzone z wielkimi problemami. Były przerywane na wiele minut po upadkach, a później z powodu zbyt silnego wiatru. Z minuty na minutę była też coraz gorsza widoczność. Ostatecznie zakończono je po przejeździe 30 zawodników, z zaliczeniem wyników, co jest zgodne z regulaminem. W sobotę na słynnej trasie "Streif" odbędzie się kolejny zjazd.
Zwycięstwo w zjeździe w Kitzbuehel jest uznawane za najbardziej prestiżowe w cyklu Pucharu Świata. Feuz czterokrotnie był tu drugi - w tym w trzech poprzednich latach - i w końcu doczekał się triumfu. Mistrz świata w zjeździe z 2017 roku i brązowy medalista igrzysk w Pjongczangu w tej konkurencji pojechał w piątek niemal perfekcyjnie i o 0,16 wyprzedził ubiegłorocznego zwycięzcę Mayera oraz o 0,56 Parisa. (PAP)
mmi/