Trybunał Konstytucyjny opublikował w środę uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października ub.r., w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Październikowe orzeczenie wywołało falę protestów w kraju. Po publikacji uzasadnienia zwołano kolejny protest, który w Warszawie zaczął się przed siedzibą TK przy al. Szucha o godz. 18.30. Poza stolicą demonstracje odbyły się również m.in. w Poznaniu, Olsztynie, Krakowie i Katowicach.
Protest Strajku Kobiet po publikacji uzasadnienia do wyroku Trybunału Konstytucyjnego odbył się w kilku miastach
Warszawski protest przybrał formę przemarszu. Sprzed siedziby Trybunału jego uczestnicy przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży. Tam przed kościołem pw. św. Aleksandra na placu stało kilka osób, do których protestujący krzyczeli "Warszawa wolna od faszyzmu".
Potem demonstranci przeszli na Aleje Jerozolimskie, skręcili w ul. Raszyńską i po godz. 20 zatrzymali się w okolicach siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Spod siedziby PiS przeszli na rondo Dmowskiego. Następnie przemarsz wrócił przed siedzibę TK, gdzie dobiegł końca. Wraz z końcem protestu minęły też utrudnienia drogowe w centrum miasta.
Protestujący szli przez centrum stolicy przy dźwiękach głośnej muzyki i wśród antyrządowych okrzyków. Mieli ze sobą transparenty z hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec zaostrzania prawa aborcyjnego, emblematy Strajku Kobiet i tęczowe flagi. Część uczestników protestu nosiła zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie. Odpalane były race.
Podczas protestu przedstawiciele "Mediów Narodowych", internetowego portalu i telewizji, informowali, że dziennikarka i operator stacji zostali zaatakowani przez uczestników demonstracji oraz że zniszczono ich sprzęt wart kilka tysięcy złotych. "Sprawę zgłaszamy policji" - zapowiedziano na Twitterze "MN". O sprawie informował też dyrektor zarządzający "MN", wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski. "Dziennikarka @AgaJarczyk napadnięta na #StrajkKobiet ma uszkodzony słuch. Jeszcze dziś przejdzie badania lekarskie. W tym momencie wraz z operatorem są na komendzie i zgłaszają sprawę napaści i kradzieży sprzętu" - napisał na Twitterze.
Protest Strajku Kobiet po publikacji uzasadnienia do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Planowane są kolejne demonstracje
Inicjatorki protestów ze Strajku Kobiet zapowiadają kolejne w najbliższych dniach.
Trybunał orzekł w październiku 2020 r., że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny.
Z opublikowanego w środę przez TK uzasadnienia wynika m.in., że prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie jest wystarczające dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym, a samo wskazanie na potencjalne obciążenie dziecka wadami ma "charakter eugeniczny".
TK wskazał też, że ocena dopuszczalności aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, a więc możliwości poświęcania dobra leżącego po stronie dziecka, wymaga wskazania analogicznego dobra po stronie matki, czyli sytuacji zagrożenia jej życia i zdrowia. (PAP)
Autorzy: Agnieszka Ziemska, Marcin Chomiuk
kgr/