Politycy opozycji popierają akcję "Media bez wyboru"

2021-02-10 10:16 aktualizacja: 2021-02-10, 11:35
Paweł Kukiz, Barbara Dolniak, Małgorzata Kidawa-Błońska oraz  Władysław Kosiniak-Kamysz  w Sejmie Fot. PAP/Radek Pietruszka
Paweł Kukiz, Barbara Dolniak, Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie Fot. PAP/Radek Pietruszka
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa Błońska, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, szef Ruchu 2050 Szymon Hołownia, Paweł Kukiz, Władysław Kosiniak-Kamysz, Katarzyna Lubnauer - to niektórzy z polityków opozycji, którzy na Twitterze poparli akcję "Media bez wyboru".

Znaczna część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru", będącej odpowiedzią na zapowiedź przygotowania przez rząd projektu ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki.

"Media bez wyboru". Komentarze opozycji w mediach społecznościowych

"Tu nie chodzi tylko o kolejny podatek. #MEDIABEZWYBORU" - napisała Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).

"Dziś niezależne media nie poinformują o żadnej aferze, o żadnym nadużyciu władzy. Tym razem jeszcze w ramach protestu. Ale niedługo to może być polska codzienność" - napisał prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał

Trzaskowski. Zaznaczył, że w geście solidarności z wolnymi mediami ten wpis to jego jedyny środowy komunikat.

"Jeśli nie zatrzymamy działań władzy PIS, to za moment jedyne, co nam zostanie to TVPIS i media Obajtka. #MEDIABEZWYBORU #WolneMedia" - napisała z kolei wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer.

Inni politycy Koalicji Obywatelskiej również dołączyli do protestu. Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński napisał: "Dziś niezależne media prowadzą protest wobec polityki PiS, która zmierza do ich zniszczenia. To protest bez precedensu w historii demokratycznych krajów. Pamiętajmy, bez wolnych mediów nie będzie wolnych wyborów. Bez wolnych mediów władza jest bezkarna".

"Wyprowadzają co roku 1,95 miliarda zł na partyjną propagandę kosztem leczenia chorych. A teraz #WolneMedia mają finansować w części to, co TVPiS zabiera z budżetu państwa. W pełni popieram postulaty #ProtestMediów. Wolne Media, nic się nie zmieniło. Jestem z Wami! #MEDIABEZWYBORU" - ocenił Michał Szczerba dodając we wpisie symbol zwycięstwa.

Jan Grabiec, rzecznik PO, napisał: "Telewizja nie działa? Portale informacyjne strajkują? Kolejne daniny, podatki i akcyzy odbierają Ci smak życia? Władza dopiero się rozkręca. Rząd chce zniszczyć niezależne media, obciążając je nowym, dodatkowym podatkiem od reklam. #MediaBezWyboru".

Szef Ruchu 2050 Szymon Hołownia uważa, że prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu "śni się Polska, w której obowiązuje jego wyłączna prawda". "To Polska czarnych ekranów niezależnych od rządu telewizji, czarnych stron niezależnych od niego gazet i brak nieautoryzowanych przez rząd informacji w serwisach stacji radiowych. Polska bez wolnych mediów" - napisał na Twitterze Hołownia.

Była polityk PO Joanna Mucha, która niedawno ogłosiła przejście do ruchu Hołowni i jest obecnie posłanką niezrzeszoną, napisała: "Co nas nadal odróżnia od Rosji czy Białorusi? Media i sądy. Bez mediów ta znieprawiona władza będzie mogła zrobić każdemu obywatelowi każdą krzywdę i nikt nie zaprotestuje, bo nikt się o tym nie dowie. #MEDIABEZWYBORU Wspieram!".

B. premier prof. Marek Belka przyłączając się do akcji zamieścił zdjęcie czarnej planszy z napisem "Media bez wyboru" i taki sam ekran z napisem po angielsku.

Europoseł, lider Wiosny Robert Biedroń napisał, że chce sam wybierać co ogląda, czyta i czego słucha. "Pisowskie #MEDIABEZWYBORU sprawią, że to Kurski i Obajtek zdecydują za mnie. Dlatego ***** ***" - napisał na Twitterze, kończąc wpis graficznym znakiem zwycięstwa. 

"Czas pandemii i kryzysu gospodarczego to nie czas na nowe podatki. Haracz, którym rząd chce uderzyć w media, uderzy przede wszystkim w widzów i słuchaczy oraz utrwali uprzywilejowaną pozycję propagandowych, rządowych mediów. To nie tylko +składka+, to zamach na wolne media!" - ocenił we wpisie lider PSL - Koalicji Polskiej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Protest mediów poparło też m.in. Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA. "Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" @JudgesSsp popiera protest wolnych mediów #MEDIABEZWYBORU #WolneMedia #WolneSądy #WolneWybory #WolniLudzie" - wpisano na Twitterze.

"Media bez wyboru". Czego dotyczy protest?

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ.

Rzecznik rządu Piotr Müller przekonywał w środę w TVP Info, że obecnie trwa etap prekonsultacji dotyczących tego projektu, który potrwa do 16 lutego, zachęcając do debaty na ten temat. Podkreślił, że to jest opłata, która została wprowadzona w wielu innych krajach Unii Europejskiej, m.in. we Francji i Belgii. Jak mówił, inne kraje UE wprowadziły tę daninę, ponieważ bardzo często cyfrowi giganci unikają opodatkowania, a w założeniu podatek ten ma być "opłatą solidarnościową", która ma wspomóc m.in. NFZ czy Fundusz Zabytków.Media, które przyłączyły się do protestu, na swoich stronach internetowych publikują list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych. Według nich wprowadzenie podatku będzie oznaczać osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Nowe przepisy, zdaniem autorów listu spowodują też "pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł". (PAP)

autor: Aleksander Główczewski

kgr/