Joanna Lichocka o wystąpieniu Grodzkiego: duża doza hipokryzji

2021-02-11 19:02 aktualizacja: 2021-02-12, 07:24
Posłanka PiS Joanna Lichocka. Fot. PAP/Marcin Obara
Posłanka PiS Joanna Lichocka. Fot. PAP/Marcin Obara
Posłanka PiS Joanna Lichocka oceniła, że wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego cechowała "duża doza hipokryzji". "Rząd proponuje składkę od 2 do 7 proc. od emitowania reklam przez największe koncerny medialne i to nie jest powód, by mówić o zagrożeniu wolności słowa" - podkreśliła Lichocka.

W czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki w wystąpieniu wyemitowanym w TVP i Polskim Radiu wezwał rządzących do wycofania się ze złego projektu ws. podatku reklamowego. Zapowiedział, że "demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media".

Lichocka ostro o wystąpieniu Grodzkiego. "Było na granicy dobrego kabaretu"

"Wolne media są fundamentem demokracji obok trójpodziału władzy, przestrzegania praw człowieka, poszanowania jego godności czy niezależności sądownictwa. Gwarantują pluralizm i obiektywne przedstawianie rzeczywistości. Stanowią tamę przed zalewem jednostronnej, kłamliwej propagandy. Rolą wolnych mediów jest patrzeć na ręce władzy" - mówił marszałek Senatu.

Lichocka, która zasiada w Radzie Mediów Narodowych, oceniła w TVP Info, że wystąpienie marszałka Senatu "było na granicy dobrego kabaretu". Można by niektóre frazy z tego również sposobu mówienia, z taką emfazą pana marszałka, nagrywać i puszczać w programach satyrycznych" - powiedziała.

"To jest duża doza hipokryzji, mówiąc delikatnie - mówienie o tym, że jest jakiś zamach na wolność mediów, dlatego, że rząd proponuje projekt ustawy, który zresztą jest dopiero dyskutowany i konsultowany, jeszcze nie przeszedł przez cały proces akceptacji przez rząd i jeszcze daleka jest droga zanim trafi do Sejmu" - podkreśliła posłanka PiS.

"Proponuje się 2, 5, 7 proc. podatku, składki od emitowania reklam przez największe koncerny medialne i to nie jest powód, żeby mówić o zagrożeniu wolności słowa, o tym, że jakieś media mają być likwidowane, że są jakieś zapędy autorytarne władzy, to jest nieporozumienie" - przekonywała.

Jej zdaniem, "największe koncerny medialne omijają płacenie podatków w Polsce, przez tzw. optymalizacje podatkowe". Podkreśliła, że rządowe propozycje nie dotkną małych mediów i portali, które mają niewielkie przychody.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami, połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ.

W środę znaczna część prywatnych mediów protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Telewizje, m.in. TVN24 i Polsat News zamiast programu nadawały specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet oraz Interia czytelnicy nie mogli przeczytać żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa

kgr/