Polka, która za trzy dni będzie obchodziła 27. urodziny, znajduje się w tym sezonie w życiowej formie. Powróciła do rywalizacji po wielomiesięczej przerwie spowodowanej kontuzją i uzyskuje najlepsze wyniki w karierze. Wysoką dyspozycję potwierdziła we wtorek. Już w porannych eliminacjach uzyskała czwarty czas, a w 1/8 finału wyeliminowała reprezentującą Szwecję Estelle Alphand. W ćwierćfinale nie dała już jednak rady późniejszej srebrnej medalistce Austriaczce Katherinie Liensberger.
Fantastyczny występ Maryny Gąsienicy-Daniel
Gąsienica-Daniel specjalizuje się w slalomie gigancie, ale najwyższe w karierze miejsce w zawodach Pucharu Świata zajęła właśnie w slalomie równoległym o gigantowym profilu trasy (takim jak w Cortinie d'Ampezzo). 26 listopada była dziewiąta w austriackim Lech/Zuers, minimalnie przegrywając walkę o awans do ćwierćfinału.
Czołowa ósemka jest jej najlepszym wynikiem w historii startów w mistrzostwach świata. Wcześniej tak wysokie miejsca zajmowały w latach 80-ych ubiegłego wieku siostry Tłałki - Dorota i Małgorzata. Jedynym polskim medalistą mistrzostw świata pozostaje Andrzej Bachleda-Curuś, który w latach 70. był drugi i trzeci w kombinacji.
To trzeci występ Gąsienicy-Daniel w mistrzostwach w Cortinie d'Ampezzo. Poprzednio była 27. w supergigancie i 12. w kombinacji. Planuje jeszcze start w slalomie gigancie.
Slalom równoległy był rozgrywany po raz pierwszy w historii. Wcześniej równolegle o medale rywalizowano tylko w zawodach drużynowych, które w Cortinie d'Ampezzo odbędą się w środę.(PAP)
kgr/