Niewiele zmienił się poziom Wisły od Wyszogrodu do Płocka. Lodołamacze dopłynęły do zatoru

2021-02-19 20:42 aktualizacja: 2021-02-20, 08:37
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Niewiele zmienił się wysoki poziom Wisły od Wyszogrodu do Płocka. Rzeka wciąż przekracza tam stany alarmu. W piątek na wiślanym Zbiorniku Włocławskim ponownie pracowały lodołamacze. Było to tym razem 8 jednostek, o 2 więcej niż wcześniej. Część z nich dotarła do zatoru w rejonie Woli Brwileńskiej.

W Wyszogrodzie poziom Wisły w piątek wieczorem wynosił 587 cm, czyli 37 cm ponad stan alarmu – w ciągu dnia ubyło tam 3 cm wody. W tym czasie w Kępie Polskiej poziom rzeki wynosił 503 cm, czyli 3 cm powyżej stanu alarmowego, co oznacza, że od godzin przedpołudniowych nie uległ zmianie.

Poziom Wisły zmienił się nieznacznie. Trwa obserwacja

"Jeżeli chodzi o poziom Wisły na terenie powiatu płockiego, to w zasadzie niewiele się on zmienił w stosunku do poprzednich dni. Obserwowane są okresowe wahania poziomu rzeki o kilka centymetrów, a to nie ma większego wpływy na obecną sytuację. Nie odnotowaliśmy w ciągu dnia żadnych niepokojących zjawisk na rzece" – powiedział PAP w piątek wieczorem kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski

Jak informowały w piątek Wody Polskie, pracujące znowu na Zbiorniku Włocławskim lodołamacze "dotarły do zatoru w 645 km rzeki Wisły w rejonie Woli Brwileńskiej", gdzie rozpoczęły akcję rozbijania i spławiania lodu. "Praca lodołamaczy przy przebijaniu się przez zator będzie możliwa po oczyszczeniu i udrożnieniu odpływu wody z wykonanej dzisiaj rynny" – przekazano w informacji. Podano przy tym, że przy tamie we Włocławku operowały dwa lodołamacze, a sześć w górze rzeki, w tym w okolicach Woli Brwileńskiej.

W zeszłym tygodniu właśnie w rejonie Woli Brwileńskiej doszło do wypchnięcia przez wezbraną Wisłę napływającej rzeką kry lodowej na pobocze drogi krajowej nr 62 Płock - Włocławek. Kra przewróciła wówczas kilka drzew i uszkodziła barierki odgradzające drogę od rzeki. W tym czasie woda zaczęła przelewać się z rzeki przepustami na drugą stronę jezdni. W związku z tym straż pożarna zabezpieczyła przepusty workami z piaskiem; przygotowano też dodatkowe worki z piaskiem na wypadek, gdyby konieczne były kontynuowanie uszczelniania przepustów.

Wola Brwileńska położona jest niedaleko Popłacina poniżej Płocka, gdzie na Wiśle utworzył się wcześniej zator lodowy, utrudniający swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki.

Jeszcze w czwartek, płocki Urząd Miasta informował, że szerokość rynny, którą na części Zbiornika Włocławskiego - od Włocławka wykonały lodołamacze w pokrywie lodowej wynosi 300 do 400 metrów - w czwartek lodołamacze dopłynęły w rejon Nowej Wsi. Jak zapowiedziały wtedy Wody Polskie, dotarcie jednostek w rejon Płocka może zająć około tygodnia, w zależności od warunków meteorologicznych. Informowano też, że lodołamanie w środkowym biegu Wisły może potrwać kilka tygodni.

Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku, poziom Wisły w piątek wieczorem wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Grabówka 347 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki – 378 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 350 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen – 771 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, że poziom rzeki podniósł się tam na trzech wodowskazach od godzin przedpołudniowych o 2 do 3 cm, a na jednym nie zmienił się.

Alarm powodziowy w Płocku nadal obowiązuje

W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony 8 lutego alarm powodziowy. Został wówczas wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin - blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy ogłoszony 10 lutego w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.

Rozpoczęte jeszcze w minioną sobotę i kontynuowane w niedzielę lodołamanie na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, który rozciąga się od Płocka do Włocławka, zostało w poniedziałek wstrzymane ze względu na panujące niekorzystne warunki hydrologiczno-meteorologiczne. Akcję wznowiono w środę.

W ostatnim czasie służby informowały, że na Zbiorniku Włocławskim bliżej Płocka, m.in. w rejonie Nowego Duninowa, obserwowana jest miejscami bardzo gruba pokrywa lodowa, czasem nawet spiętrzona na kilka metrów. Według płockiego Urzędu Miasta, najbardziej zagrożonymi miejscami na terenie powiatu płockiego są: Rakowo, Dobrzyków oraz Nowy Duninów.

Zbiornik Włocławski, który rozciąga się na Wiśle od okolic Płocka do Włocławka, to największy sztuczny akwen w Polsce. Ten wiślany zalew ma długość 58 km i szerokość od 1,2 do miejscami 2 km. Powstał pod koniec lat 60. XX wieku w związku z budową włocławskiej tamy i elektrowni. (PAP) 

kgr/
 

TEMATY: