Podczas wtorkowej konferencji prasowej Budka ocenił, że ostatnie dane, które docierają z Ministerstwa Zdrowia pokazują "jak bardzo poważna sytuacja jest w służbie zdrowia". "System jest na granicy załamania. Dzisiaj dramatycznie potrzebni są lekarze, którzy będą przy łóżkach pacjentów, którzy będą pomagać tym wszystkim, którzy wymagają hospitalizacji" - powiedział szef PO
Zarazem, stwierdził Budka, minister zdrowia oraz rząd zamiast doprowadzić do tego, by lekarze, którzy zdali pisemny egzamin specjalizacyjny, mogli leczyć pacjentów, przesunęli egzamin ustny "zmuszając lekarzy rezydentów do dalszej nauki odciągając ich od łóżek pacjentów".
"Ta decyzja jest absurdalna, niezrozumiała" - oświadczył szef PO. "Dlatego wzywamy rząd do wycofania się z bardzo nieracjonalnej i złej decyzji dla polskiej służby zdrowia i wykorzystania potencjału 3 tysięcy specjalistów do tego, by mogli leczyć pacjentów" - wskazał.
Budka podkreślił, że dzisiaj słychać, iż w sytuacji nasilającej się epidemii koronawirusa najbardziej brakuje personelu medycznego, a szpitale tymczasowe są niewykorzystywane m.in. z powodu braku specjalistów.
"Dlatego domagamy się od ministra zdrowia zmiany tej absurdalnej, niezrozumiałej decyzji i jak najszybszego dopuszczenia do pracy ponad 3 tys. świetnych specjalistów, którzy zdali egzamin pisemny" - powtórzył szef PO.
Wiosenne egzaminy pisemne i ustne dla lekarzy rezydentów zostaną przesunięte o dwa miesiące
Resort zdrowia we wtorek poinformował, że wiosenne egzaminy pisemne i ustne dla lekarzy rezydentów ze względu na trwającą epidemię zostaną przesunięte o dwa miesiące, gdy nie rozpoczęły się do 19 marca włącznie. Dzień później ministerstwo złagodziło decyzję i pozwoliło, aby młodzi lekarze, jeśli wybiorą taką opcję, przystąpili do egzaminów jesienią zamiast wiosną, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Jednocześnie terminy egzaminów pierwotnie wyznaczone na sesję wiosenną pozostawiło bez zmian. Dopuściło też możliwość zdalnego zdawania egzaminów ustnych w uzasadnionych przypadkach, na przykład przez kobiety w ciąży.
Lekarze rezydenci zaczęli na początku tygodnia tygodniowy protest. Przewodniczący Porozumienia Rezydentów Piotr Pisula powiedział PAP, że decyzja w sprawie przełożenia egzaminów specjalizacyjnych dla lekarzy na jesień "przelała czarę goryczy".
Rzecznik prasowy MZ Wojciech Andrusiewicz odpowiadając lekarzom rezydentom powiedział, że "jeśli powodem protestu jest organizacja egzaminów PES, to problem został rozwiązany, bo będzie dobrowolność przystąpienia do egzaminu specjalizacyjnego w sesji wiosennej". Przypomniał, że osoby, które – z jakichkolwiek przyczyn – nie przystąpią do państwowego egzaminu specjalizacyjnego dla lekarzy w sesji wiosennej, będą mogły złożyć go w sesji jesiennej, bez dodatkowych kosztów.
Złagodzenie stanowiska resortu w sprawie egzaminów nie zadowoliło lekarzy rezydentów. Domagają się oni odwołania egzaminów. Twierdzą, że w tak wyjątkowej sytuacji zamiast je zdawać, poświęcać czas i wysiłek na przygotowanie do nich, powinni być przy łóżkach pacjentów, tym bardziej że mają już 5-6-letnie praktyczne doświadczenie w ich leczeniu, a rąk do pracy brakuje. Dodają, że chodzi również o przemęczenie lekarzy, warunki finansowe i o nieprzygotowanie systemu do kolejnej fali epidemii. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Grzegorz Bruszewski
liv/