Pod szyldem Nowej Lewicy ma dojść do połączenia SLD i Wiosny. W minioną środę liderzy obu partii - Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń - poinformowali, że Sąd Okręgowy w Warszawie doręczył postanowienie dotyczące Nowej Lewicy "ze stwierdzeniem prawomocności". Decyzja sądu pozwala na zwołanie kongresu, na którym dojdzie do wyboru nowych władz i przyjęcia programu.
W reakcji na tę informację b. premier Leszek Miller oświadczył w mediach społecznościowych, że "nigdzie nie przechodzi i nie życzy sobie być gdziekolwiek wcielany". Podkreślając, że tym razem "to nie on opuszcza SLD, a SLD opuszcza jego", Miller ogłosił odejście z ugrupowania, któremu niegdyś przewodził.
"Chciałem zaapelować do sądu, by zrobił z tym porządek"
"Jeśli rzeczywiście sąd uprawomocni partię Nowa Lewica, to oznacza, że Włodzimierz Czarzasty i jego koledzy skutecznie zlikwidowali SLD i przechodzą do historii jako wielcy likwidatorzy" - dodał w ubiegły piątek na antenie RMF FM. Wskazał również, że zgodnie z tym, co figuruje w internetowym rejestrze partii politycznych, postanowienie w sprawie nowej nazwy jest nieprawomocne.
"Chciałem skorzystać z tej okazji i zaapelować do wysokiego Sądu Okręgowego w Warszawie, by zrobił z tym porządek. Nie może być tak, że jednego dnia koledzy ogłaszają tryumfalnie, że ich partia została uprawomocniona, a kilka dni potem dalej jest napisane, że (decyzja) jest nieprawomocna" - oświadczył Miller.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Sylwia Urbańska, wpisu nowej nazwy w ewidencji partii politycznych sąd dokonał 27 stycznia 2020 r., a więc ponad rok temu, a postanowienie jest prawomocne od 30 listopada ubiegłego roku.
Sprawa połączenia SLD i Wiosny sięga końca 2019 r., kiedy Konwencja Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydowała się na zmianę statutu. Zgodnie z zapowiedziami kongres zjednoczeniowy Nowej Lewicy odbędzie się na początku wakacji albo tuż po nich. (PAP)
Autorka: Sonia Otfinowska
mmi/