Rozprawa sądowa odbyła się w areszcie - w tym celu na miejsce przybył wyjazdowy zespół sądowy. Andżelika Borys została zatrzymana we wtorek po południu. Sądzona była z artykułu mówiącym o złamaniu przepisów, dotyczących organizacji imprez masowych.
„Andżelika Borys liczyła się z tym, że może zostać zatrzymana” – mówi PAP Andrzej Poczobut. Dodał, że Borys miała spakowane podstawowe rzeczy na przypadek trafienia do aresztu. W jego ocenie, "w kraju trwa antypolska kampania i ZPB stał się w niej celem, jest przedstawiany jako wróg wewnętrzny”.
Mniejszość polska na Białorusi obiektem ataku
Jak mówi Poczobut, od momentu, kiedy Alaksandr Łukaszenka w sierpniu oświadczył, że „Polska chce zaatakować Białoruś”, było jasne, że zarówno nasz kraj, jak i mniejszość polska na Białorusi staną się obiektem ataku. Wymienia kolejne elementy kampanii, która nasiliła się w ostatnich tygodniach – aresztowanie działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej w sprawie karnej, konflikt dyplomatyczny z Polską, kontrole prokuratury generalnej w szkołach polskich.
„W mediach państwowych Polska jest nazywana +hieną Europy+, AK oskarżana o ludobójstwo Białorusinów i kolaborację, itd., a harcerze - +Piłsudski-Jugend” – wymienia.
Według Poczobuta, a z jego opinią zgadzają się niezależni eksperci białoruscy, przyczyny obecnej fali antypolskiej, tkwią w sytuacji wewnętrznej. „Alaksandr Łukaszenka próbuje odwrócić uwagę społeczeństwa od kryzysu politycznego i ciężkiej sytuacji gospodarczej Białorusi. Uznał Polskę za wygodnego i łatwego wroga” – mówi rozmówca PAP.
"Polska jest wrogiem zewnętrznym, a mniejszość polska – wewnętrznym. Polacy na Białorusi, który nie są zsowietyzowani, są wygodnym celem. Dla Łukaszenki bohaterowie to Armia Czerwona i KGB, a Polaków, którzy nie zgadzają się z sowiecką wykładnią historii, nazywa zdrajcami i kolaborantami” - wyjaśnia Poczobut.
Czy ta kampania, według której Polacy, to - jak cytuje Poczobut - „potomkowie nazistów” jest przekonująca dla Białorusinów? „Oceniam, że Łukaszenkę popiera może 20 proc. społeczeństwa. Właśnie teraz około 50 osób z flagami państwowymi pikietuje konsulat RP w Grodnie” – mówi Poczobut. Jego zdaniem większość społeczeństwa nie przyjmuje tego, co mówią władze.
„Ludzie zdają sobie sprawę, że Łukaszenka przegrał wybory. Ale on nie powie przecież +Przegrałem wybory, ale chce dalej rządzić+. Dlatego mówi, że walczy z +zagraniczną interwencją+ i wykorzystuje do tego Polskę” – wyjaśnia rozmówca PAP.
Przypomina, że zarówno szef białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) i sam Łukaszenka mówili, że spodziewają się wiosną powtórki protestów. „Ja w to wątpię, bo fala represji jest bezprecedensowo silna, codziennie zapadają surowe wyroki, ludzie są aresztowani. W tych warunkach trudno sobie wyobrazić masowy protest” – wskazuje, chociaż jego zdaniem „większość społeczeństwa jest przeciwko Łukaszence”.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, z panem ministrem Marcinem Przydaczem. Liczymy na to i apelujemy, aby jak najszybciej doszło do zwolnienia z aresztu pani Andżeliki Borys, niedawno ponownie wybranej na prezes Związku Polaków na Białorusi" - powiedział wcześniej PAP minister w Kancelarii Prezydenta RP.
"Oczekujemy, że działania na rzecz polskiej społeczności na Białorusi, na rzecz zachowania polskiej tożsamości, polskiej kultury i języka nie będą się spotykały z reakcjami ze strony władz białoruskich, które są sprzeczne z międzynarodowymi porozumieniami oraz wzajemnymi polsko-białoruskimi porozumieniami" - oświadczył Kwiatkowski.
Związek Polaków na Białorusi: nie damy się zastraszyć
„Stanowczo potępiamy nieuzasadnione represje władz Białorusi wobec mniejszości polskiej w kraju, którego jesteśmy obywatelami” – napisali w oświadczeniu w środę członkowie Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Publikuje je na Twitterze Andrzej Poczobut.
„Nasze zdecydowanie oburzenie budzi fakt zatrzymania i osadzenia w areszcie prezes ZPB Andżeliki Borys, której zarzucono organizację tradycyjnego organizowanego co roku przedsięwzięcia kulturalnego (…) jarmarku Grodzieńskie Kaziuki” – napisali działacze polskiej mniejszości.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło we wtorek wieczorem sprzeciw wobec zatrzymania Borys przez służby białoruskie. MSZ zaapelowało o jak najszybsze zwolnienie Borys i "zaprzestanie arbitralnych prześladowań przedstawicieli mniejszości polskiej". (PAP)
Autorka Marzena Kozłowska
liv/mmi