Lech Kołakowski: po weekendzie majowym decyzja w sprawie powołania koła poselskiego

2021-04-24 07:56 aktualizacja: 2021-04-24, 12:06
Były poseł PiS  Lech Kołakowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Były poseł PiS Lech Kołakowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Z obozu rządzącego wyszedłem głównym wyjściem i nie będą wracał boczną furtką; po weekendzie majowym zapadnie decyzja w sprawie powołania koła poselskiego, trwają rozmowy z sześcioma posłami - oświadczył poseł Lech Kołakowski (niez.), który jesienią opuścił PiS.

"Aby utworzyć koło poselskie wymagane jest zebranie trójki posłów. W tej chwili prowadzę na ten temat rozmowy z szóstką, a proporcje są równo rozłożone pomiędzy koalicję rządzącą i opozycję" - przekonywał Kołakowski w rozmowie z PAP.

Zastrzegł jednak, że nie chce podawać nazwisk posłów, z którymi prowadzi negocjacje, dopóki sprawa nie zostanie sformalizowana. "To jeszcze nie jest ten czas. Takie rozmowy lubią ciszę" - podkreślił, dodając, że decyzji o powołaniu koła poselskiego należy spodziewać się po weekendzie majowym.

Czy Lech Kołakowski przejedzie do Porozumienia?

"Nie chcę tworzyć tego koła szybko, na siłę, zależy mi, aby zbudować twardy, mocny fundament. Żeby to koło tworzyli ludzie ideowi, którym zależy na dobru wyborców i obietnicach im składanych, a nie koniunkturalnych działaniach w tym, czy w innym kierunku" - dodał.

Jak przyznał, w tej chwili z potencjalnymi kandydatami, z którymi miałby utworzyć koło poselskie, dyskutuje m.in. na temat programu rolnego, przedsiębiorczości czy zmian w OFE. Jak dodał, "rozmowy z kolejnymi osobami, które mogłyby dołączyć, to już kwestia kolejnego etapu tworzenia koła".

Kołakowski pytany o jego niedawną obecność na konwencji Porozumienia oraz zapowiedź, że będzie z tą partią współpracował, odparł, że Jarosław Gowin oraz jego ugrupowanie jest dla niego "strategicznym partnerem".

"Nie wstępuję jednak do Porozumienia, bo partia ta jest w koalicji rządzącej. Z obozu rządzącego i z klubu PiS wyszedłem głównym wejściem, czy raczej wyjściem, i nie będą znów wchodził boczną furtką. Nie chcę wracać do obozu rządzącego. Nie zgadzam się z tym stylem zarządzania partią, szczególnie w regionie, i to jest kluczowe" - zapewnił.

Dalsze plany polityczne Lecha Kołakowskiego

"Inną sprawą są kwestie programowe, wizja przyszłości, dlatego oczywiście nie wykluczam współpracy ze Zjednoczoną Prawicą w kwestiach merytorycznych, ale nie w politycznych" - zaznaczył poseł Kołakowski.

Jego zdaniem w Zjednoczonej Prawicy widać pewne przesilenie i - jak mówił - "jeśli obóz rządzący nie otrząśnie się z błędów, to jest równia pochyła". "Oni zaczynają powtarzać błędy popełniane w drugiej kadencji rządów obecnej opozycji" - mówił.

"Ja poza rolnictwem chciałbym wesprzeć przedsiębiorców, pracodawców, odbudować klasę średnią, która będzie pracować na rzecz utrzymania rodzin, zatrudniania pracowników, bo to jest fundament silnego państwa. Nie zgadzam się natomiast na politykę, która wspiera tylko koncerny, korporacje narodowe, ponadnarodowe czy spółki Skarbu Państwa, a inni mieliby być jedynie pracownikami" - zapewnił Kołakowski.

We wrześniu ub. roku 15 posłów PiS - wśród nich Kołakowski - zostało zawieszonych w prawach członka partii po głosowaniu, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko projektowi noweli ustawy o ochronie zwierząt, czyli tzw. piątki dla zwierząt. W listopadzie cała piętnastka, włącznie z Kołakowskim, została przywrócona w prawach członków partii, jednak ostatecznie pod koniec listopada Kołakowski odszedł z klubu PiS i został posłem niezrzeszonym. (PAP)

autor: Rafał Białkowski

kgr/