Chile. Kandydaci niezależni prowadzą w wyborach do Konstytuanty

2021-05-17 07:21 aktualizacja: 2021-05-17, 09:25
Liczenie głosów po zakończeniu wyborów w Chile Fot. PAP/ EPA / Alberto Valdes
Liczenie głosów po zakończeniu wyborów w Chile Fot. PAP/ EPA / Alberto Valdes
Po obliczeniu 59 proc. głosów oddanych w dwudniowych (sobota i niedziela) wyborach do chilijskiej Konstytuanty na czele znajdują się kandydaci niezależni i lewicowi- poinformował urząd wyborczy Servel. Kandydaci rządzącej centrowo-prawicowej koalicji są dopiero na trzecim miejscu.

Zadaniem liczącej 155 deputowanych Konstytuanty będzie opracowanie w ciągu dziewięciu miesięcy projektu nowej ustawy zasadniczej, która zastąpi obecną pochodzącą z okresu dyktatury Augusto Pinocheta (1973-1990).

Następnie w połowie 2022 roku projekt ma być poddany ogólnonarodowemu głosowaniu.

Według projekcji opracowanej przez lokalną filię stacji CNN, na podstawie procentów oddanych głosów, kandydaci niezależni mogą liczyć na 45 miejsc, centrolewica - 24, skrajna lewica - 30 (razem -54) a kandydaci popieranego przez prezydenta Sebastiana Pinerę ugrupowania Vamos por Chile - 38.

Oznacza to, że kandydatów Pinery czeka najprawdopodobniej ciężka walka aby zapewnić sobie 1/3 miejsc w Konstytuancie, niezbędnych aby zablokować radykalne zmiany nowej ustawy zasadniczej.

W dwudniowych wyborach byli też wybierani gubernatorzy wszystkich szesnastu regionów kraju, a także burmistrzowie i członkowie władz miejskich i regionalnych.

Według Heraldo Munoza, przewodniczącego centrowej Partii na rzecz Demokracji (PPD) wymowa dobrego wyniku kandydatów bez konotacji politycznych jest oczywisty. "Siła niezależnych wyłania się zdecydowanie. Przeczuwaliśmy, że to nastąpi, to jest odrzucenie, lekcja dla klasy politycznej" - powiedział.

Wybory miały duże znaczenie

Pinera określił wybory jako "historyczne". "Obywatele dali jasny, jednoznaczny sygnał tradycyjnym partiom politycznym" - dodał.

Prezydent podjął decyzję o rozpoczęciu procesu zmiany chilijskiej konstytucji po serii masowych protestów społecznych, które zapoczątkowała 18 października ubiegłego roku wielka demonstracja mieszkańców stolicy, Santiago de Chile. Jej bezpośrednią przyczyną była podwyżka cen biletów metra i innych środków komunikacji miejskiej.

Protesty szybko rozszerzyły się na cały kraj i dotyczyły także m. in. rosnącej drożyzny, wysokich opłat szkolnych i fatalnych skutków reformy emerytalnej z czasów dyktatury Pinocheta.

Pod naciskiem opinii publicznej rząd wycofał się z pierwotnego projektu, według którego Konstytuanta miała się składać w połowie z przedstawicieli wybranych przez obywateli, a w połowie z obecnych członków parlamentu. (PAP)

io/