Kidawa-Błońska po posiedzeniu klubu Platformy: musimy poprawić komunikację i odbudować zaufanie
Musimy poprawić komunikacje między sobą i odbudować zaufanie, które w ostatnim okresie zostało osłabione - powiedziała dziennikarzom wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wychodząc ze spotkania parlamentarzystów PO.

Spotkanie należących do PO parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej odbywa się w Warszawie od godz. 18.
"Jestem bardzo zbudowana dzisiejszym klubem, bardzo ciekawa dyskusje. To pokazuje, że gdyby nie Covid, z powodu którego od wielu miesięcy nie mogliśmy w Platformie normalnie rozmawiać, wielu problemów byśmy w Platformie nie mieli" - powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wychodząc ze spotkania.
"Gdyby kluby odbywały się częściej, tak jak kiedyś, na pewno bylibyśmy w innym miejscu" - dodała.
Przyznała, że wypowiedzi podczas obrad klubu były bardzo szczere, ale "diagnoza jest wspólna". "Wierzę, że Platforma z tego trudnego momentu wyjdzie" - zaznaczyła.
"Na pewno musimy poprawić komunikację między sobą i odbudować część zaufania. Jak ludzie przez rok się nie widzieli, to zaufanie zostało lekko osłabione" - odpowiedziała Kidawa-Błońska pytana, co jest tą diagnozą.
Przyznała, że podczas obrad było bardzo dużo pytań o Ruch Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego, o to, jak będzie wyglądać jego współpraca z PO. "Odpowiedź Rafała chyba przekonała uczestników spotkania" - oceniła wicemarszałek Sejmu.
Trzaskowski mocno za swoim ruchem
Trzaskowski miał przekonywać, że tworzenie takiego ruchu to jedyny sposób, by docierać do młodych ludzi.
Przyznała, że podczas obrad poruszany był temat wyrzuconych Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego oraz temat "Listu 54" do kierownictwa partii.
"Ireneusz Raś i Paweł Zalewski nie zostali wyrzuceni za list. Osoby, które podpisały list są dzisiaj na sali i dyskutują, z wielu ich diagnozami się zgadzam" - przekonywała Kidawa-Błońska.
Dodała, że Raś i Zalewski zostali wyrzucali, bo szkalowali partię, bo zamiast przyjść na Radę Krajową, na klub czy do szefa partii, krytykowali partię w mediach. "Jak traktuje się partię poważnie, nie można takich rzeczy robić" - mówiła.
Przekonywała, że notowania partii powinny zostać odbudowane, bo "jak nie Platforma, to nie będzie drugiego ugrupowania, które będzie mogło zatrzymać PiS".
Kidawa-Błońska przyznała zarazem, że w ostatnim okresie był "bardzo silny atak na Platformę ze wszystkich stron, co pokazuję, że jednak jesteśmy ważni". "Gdybyśmy byli słabi i nieistotni, nikt by nam nie poświęcał tyle czasu" - oceniła. (PAP)
Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz
io/