Radosław Sikorski: z pozycji prezydenta mógłbym być skuteczniejszy w przekazywaniu polskich argumentów opinii publicznej świata

2024-11-08 20:03 aktualizacja: 2024-11-09, 11:38
Radosław Sikorski podczas spotkania w Bibliotece UG w Gdańsku. Fot. PAP/Marcin Gadomski
Radosław Sikorski podczas spotkania w Bibliotece UG w Gdańsku. Fot. PAP/Marcin Gadomski
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w Gdańsku, że z pozycji prezydenta mógłby być skuteczniejszy w przekazywaniu polskich argumentów opinii publicznej całego świata. Jego zdaniem taka byłaby jego wartość dodana, gdyby został prezydentem RP.

W Bibliotece Uniwersytetu Gdańskiego odbyło się spotkanie studentów z ministrem spraw zagranicznych RP Radosławem Sikorskim. Podczas mityngu padały pytania dotyczące perspektyw w Unii Europejskiej, polityki zagranicznej i ewentualnego startu Sikorskiego w wyborach prezydenckich w 2025 r.

Sikorski był m.in. pytany przez studentów o to, "jakim będzie prezydentem RP?". Minister odpowiedział, że w Polsce prezydentura skrojona jest tak, że - po pierwsze - prezydent powinien być strażnikiem konstytucji.

"Prawo weta jest nie po to, żeby robić na złość rządowi, tylko po to, żeby stopować rzeczy, które potencjalnie mogą złamać konstytucję" – mówił Sikorski. Dodał, że w Polsce prezydent nie rządzi, ale może mieć duży wpływ.

"Jeśli ma autorytet, jeśli jest słuchany, bo mówi ciekawe rzeczy w kraju i zagranicą, to może mieć wpływ na bieg wydarzeń" – powiedział minister, dodając, że "nieskromnie powie, że jego dwa przemówienia na Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych były oglądane na całym świecie".

"Z pozycji prezydenta mógłbym być skuteczniejszy w przekazywaniu polskich argumentów opinii publicznej całego świata. Taką bym widział moją wartość dodaną" – podkreślił.

Po spotkaniu ze studentami odbyła się konferencja prasowa. Podczas niej Sikorski stwierdził, że w USA będzie nowy rząd, "ale Polska miała i będzie miała dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi niezależnie od tego, kto rządzi czy to w Warszawie, czy w Waszyngtonie".

Podczas briefingu był też pytany o pomysł wspólnej armii europejskiej. Sikorski stwierdził, że od lat jest "zwolennikiem wspólnej obronności europejskiej, ale to nie znaczy armii". Podkreślił, że nie ma planów połączenia armii narodowych, natomiast UE planuje stworzenie wzmocnionej brygady, która będzie podlegała instytucjom europejskim i Radzie Europejskiej.

Organizatorami spotkania z szefem MSZ były Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Gdańsku i Uniwersytet Gdański. (PAP)

kszy/ godl/ wus/ ał/