Metrohouse: Polacy z rachunków terminowych przerzucają się na nieruchomości

2021-06-17 17:47 aktualizacja: 2021-06-17, 19:58
 Apartamenty na ulicy Dobrej. Osiedle przy Bulwarach Wiślanych obok Centrum Nauki Kopernik. Fot. PAP/ Albert Zawada
Apartamenty na ulicy Dobrej. Osiedle przy Bulwarach Wiślanych obok Centrum Nauki Kopernik. Fot. PAP/ Albert Zawada
W kwietniu br. Polacy na rachunkach terminowych w bankach posiadali 182 mld zł, to o 107 mld zł mniej niż w marcu 2020 r. - informuje Metrohouse. Dodano, że duża część z tych środków została ulokowana na rynku nieruchomości.

Metrohouse podkreśla, że znacznie niższe oszczędności na rachunkach terminowych nie są tożsame z wysokością środków na rachunkach bieżących. Dane NBP z kwietnia br. wskazują, że mamy tam 745 mld zł – o 171 mld więcej niż przed pandemią. "Brak dostępności depozytów terminowych dających choćby możliwość ochrony środków przed inflacją powoduje, że Polacy trzymają gotówkę na rachunkach bieżących, po to by móc szybko reagować na pojawiające się okazje i inwestować, m.in. na rynku nieruchomości" - tłumaczy prezes Gold Finance Tomasz Przyrowski.

Dodano, że potwierdzają to wyniki badań. Według firmy Tavex, nieruchomości i złoto są postrzegane jako najbardziej pożądane obecnie aktywa.

Zgodnie z badaniem, odpowiednio 56,3 proc. i 36,1 proc. ankietowanych pytanych "w co warto zainwestować?" wskazało właśnie na nieruchomości i złoto. Najwięcej zainteresowanych inwestycją w nieruchomości jest w grupie wiekowej 25-34 lata (60,3 proc.).

Metrohouse zwróciło uwagę, że zainteresowanie rynkiem nieruchomości widoczne też jest w raporcie banku Santander "Finansowe DNA Polek i Polaków 2020", gdzie 22 proc. ankietowanych posiadających oszczędności rozważa ulokowanie ich na rynku nieruchomości w ciągu kolejnych 12-stu miesięcy.

Według opracowania Barometr Metrohouse i Gold Finance I kw. 2021 r. zakupy inwestycyjne na rynku nieruchomości występowały w 34 proc. transakcji obsługiwanych przez agentów sieci Metrohouse. Jak twierdzą jednak autorzy raportu wynik ten może być jeszcze wyższy.

"Żyjemy w społeczeństwie, które niezbyt chętnie chwali się swoimi sukcesami na polu zawodowym, oszczędnościami, czy statusem materialnym. To samo dotyczy też inwestowania. Z tego względu wyniki ankietowe nie mogą w pełni odzwierciedlać realnej skali inwestowania na rynku mieszkaniowym" - wyjaśnił jeden ze współautorów badania Marcin Jańczuk.

Przekonuje on, że obecnie ok. połowy zakupów może mieć podłoże inwestycyjne.

"W odróżnieniu od minionych lat, duża część klientów nie ma sprecyzowanych planów dotyczących nabywanej nieruchomości. Dziś zakupy inwestycyjne nie są dokonywane pod wpływem informacji o rentowności takiej inwestycji, ale bardziej jako ochrona zgromadzonych oszczędności przez rosnącą inflacją" - podkreśla Przyrowski. Zwrócono ponadto uwagę, że dotychczas nabywcom zawsze zależało na szybkim remoncie i wystawieniu lokalu do wynajmu, ale dziś wielu z nich kupuje mieszkanie, by je po prostu mieć – traktując zakup jako jeden z nielicznych sposobów ochrony kapitału.

Według Metrohouse i Gold Finance w największych miastach dużym powodzeniem cieszą się lokale między 35 a 50 m kw. (35 proc. zakupów) oraz 50-65 m kw. (25 proc.). Nadal w powszechnym przekonaniu dobrym produktem inwestycyjnym są niewielkie mieszkania dwupokojowe, dające większy potencjał do wynajmu niż choćby popularne kawalerki, które nie są już tak bardzo poszukiwane jak kiedyś. "Widać to choćby w Warszawie, gdzie odsetek sprzedawanych mieszkań poniżej 35 m kw. na rynku wtórnym wynosił 15 proc. podczas gdy obecnie spadł do 7 proc." - wskazano.

Zgodnie z raportem Metrohouse i Gold Finance średnie ceny mieszkań w ciągu ostatniego roku najbardziej wzrosły we Wrocławiu, Gdańsku i Łodzi (12-13 proc.), natomiast w Warszawie i Krakowie skala wzrostów osiągnęła poziom 7 proc. (PAP)

autor: Michał Boroń

liv/

TEMATY: