AP zauważyła, że status zagrożonego dziedzictwa może zmniejszyć dochody z turystyki, które rafa generuje dla Australii, ponieważ turystów będzie mniej przyciągało zdegradowane środowisko.
Agenda ONZ zarzuciła władzom Australii, że nie zrobiły wystarczająco dużo, by chronić Wielką Rafę, jeden z najbardziej unikatowych cudów natury przed skutkami zmian klimatycznych. Wskazała, że należy ją umieścić na liście zagrożonego światowego dziedzictwa, ponieważ nie poprawiła się jakość wody w okolicy rafy.
W odpowiedzi australijska minister środowiska Sussan Ley powiedziała, że to eksperci ONZ wycofali się z wcześniejszych zapewnień i że rząd zamierza w lipcu zakwestionować rekomendację ws. Wielkiej Rafy. "Stoi za tym polityka i najwyraźniej to ona zniweczyła właściwy proces postępowania" - uzasadniła.
"Zmiany klimatyczne są największym zagrożeniem dla wszystkich światowych ekosystemów rafowych (...) To niesprawiedliwe, by wyróżniać Australię" - mówiła Ley.
Operatorzy rejsów w okolice rafy uznali, że raport ONZ jest błędny oraz że turyści są "nadal zachwyceni olśniewającymi koralowcami i wielobarwnymi rybami". AP wskazuje jednak na głosy turystów, którzy rafę oglądali kilkadziesiąt lat temu i twierdzą, że rafa była wówczas bardziej kolorowa.
Rafa jest na liście światowego dziedzictwa od 1981 r. Rozciąga się na 2300 km wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Australii. W 2017 r. Canberra przeznaczyła ponad 3 mld dolarów na poprawę stanu w jakim się znajduje. (PAP)
liv/