Szwecja pokonuje Polskę w meczu Mistrzostw Europy, Sousa: zasłużyliśmy na znacznie więcej w tym turnieju

2021-06-23 21:23 aktualizacja: 2021-06-24, 08:58
W trzech meczach grupy E turnieju polscy piłkarze zdobyli tylko jeden punkt - przegrali 1:2 ze Słowacją, następnie zremisowali 1:1 z Hiszpanią i w środę ulegli Szwecji 2:3.

Trener polskich piłkarzy Paulo Sousa przyznał, że jego drużyna zasłużyła "na znacznie więcej niż dostała w tym turnieju". "Wszyscy jesteśmy rozczarowani" - dodał selekcjoner. Biało-czerwoni przegrali w Sankt Petersburgu ze Szwecją 2:3 i odpadli z mistrzostw Europy.

"To prawda, że naszym celem podstawowym było wyjście z grupy. Jesteśmy rozczarowani. Ja, mój sztab, piłkarze, ponieważ zasłużyliśmy na znacznie więcej niż dostaliśmy w tym turnieju" - przyznał Sousa na konferencji pomeczowej w Sankt Petersburgu.

Zapytany o swoje dalsze losy w reprezentacji, przypomniał, że ma kontrakt do końca obecnych eliminacji mistrzostw świata.

"Zbigniew Boniek od początku mówił, że będzie prezesem PZPN do sierpnia i wówczas nastąpi wybór nowego szefa związku. Mój kontrakt wygasa z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Czekamy na wybór nowego prezesa. Szanuję decyzję federacji. Ale, jak powiedziałem piłkarzom w szatni, dla mnie to był i cały czas jest honor pracować z nimi. Rośniemy razem jako drużyna i jako piłkarska rodzina. Robimy wszystko, żeby w przyszłości być jeszcze silniejszymi" - dodał Portugalczyk.

Szwedzi objęli prowadzenie już w drugiej minucie

Spotkanie w Sankt Petersburgu było rozgrywane w ogromnym upale, przy temperaturze powyżej 30 stopni, dlatego dwukrotnie w czasie meczu sędzia pozwolił piłkarzom na uzupełnienie płynów (około 25. i 70. minuty).

Rywalizację rozpoczęli z ogromnym animuszem Szwedzi, którzy już w 2. minucie objęli prowadzenie. Po akcji Alexandra Isaka do piłkę dopadł lewy pomocnik Emil Forsberg, wykorzystał błąd Kamila Jóźwiaka i strzałem w tzw. długi róg pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Reprezentacja "Trzech Koron" nie zwalniała i w 14. minucie mogła podwyższyć prowadzenie, ale podanie Isaka do będącego tuż przed bramką Robina Quaisona w ostatniej chwili przerwał Bartosz Bereszyński.

Na tym skończyła się przewaga Szwedów, którzy - zadowoleni z prowadzenia - cofnęli się na własną połowę.

W 17. minucie powinno być 1:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Lewandowski wyskoczył do piłki i trafił w poprzeczkę. Po chwili kapitan reprezentowali próbował jeszcze raz i... znów piłka odbiła się od poprzeczki.

Do końca pierwszej połowy Polacy atakowali, ale - oprócz kolejnych rzutów różnych wykonywanych przez Piotra Zielińskiego - nic z tego nie wynikało.

Starania Polaków o wygranie meczu

Po przerwie, co zrozumiałe (biorąc pod uwagę wynik), Polacy znów ruszyli. W 47. minucie Zieliński strzelił mocno, ale Robin Olsen nie dał się zaskoczyć. Podobnie jak pięć minut później po płaskim strzale Grzegorza Krychowiaka.

Wkrótce potem na boisko - po raz pierwszy w tym turnieju - wszedł Dejan Kulusevski, wcześniej borykający się z kłopotami związanymi z koronawirusem. I właśnie piłkarz Juventusu Turyn w 59. minucie podał do Forsberga, który precyzyjnym strzałem z dystansu nie dał szans Szczęsnemu.

W tym momencie wydawało się, że sytuacja Polaków jest beznadziejna (potrzebowali trzech goli), ale już w 61. minucie nadzieję drużynie przywrócił Lewandowski, który po kontrze i indywidualnej akcji strzelił technicznie efektownego gola.

Krótko potem trafił do siatki wprowadzony na boisko Jakub Świerczok, jednak był na spalonym. Sędzia czekał na pomoc VAR i gola słusznie nie uznał.

Co się jednak odwlecze... W 84. minucie było już 2:2. Znów po trafieniu Lewandowskiego, którego Szwedzi zostawili zupełnie bez opieki tuż przed bramką.

Polakom brakowało więc tylko jednego gola, jeszcze próbowali, ale w doliczonym czasie sami stracili bramkę. Do siatki trafił bez kłopotów rezerwowy Viktor Claesson.

Porażka oznacza, że biało-czerwoni nie powtórzą sukcesu z 2016 roku, gdy dotarli do ćwierćfinału mistrzostw Europy.

Podopieczni Paulo Sousy zakończyli udział w tegorocznym turnieju na ostatnim miejscu w grupie E. Wciąż niepokonani tutaj Szwedzi (7 pkt) awansowali do 1/8 finału z pierwszej lokaty.

(PAP)

kgr/

TEMATY: