"Tragedia w Stalowej Woli spowodowana przez pijanego kierowcę poruszyła całą Polskę. Mnie, jako ojca czworga, w sposób szczególny" - napisał we wtorek wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki: piraci drogowi to smutna codzienność
Szef rządu przypomniał, że trójce osieroconych dzieci przyznał renty specjalne. Dodał, że "drogowi piraci na rauszu nie są odosobnionym przypadkiem na polskich drogach". "To smutna codzienność. I nie dotyczy to tylko +zwykłych+ kierowców, ale (o zgrozo!) ludzi, którzy powinni być przykładem i wzorem dla innych. Celebrytów, sportowców, dziennikarzy, polityków. Nie będę wymieniał nazwisk - na pewno je Państwo znają. I jest to przerażające" - napisał.
Wskazał, że "aby maksymalnie poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach" rząd na początku roku przyjął przygotowany w resorcie infrastruktury Program Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej na lata 2021-2024. "W jego ramach podejmujemy działania ukierunkowane na zwiększenie ochrony uczestników ruchu oraz stworzenie bezpiecznej infrastruktury drogowej – a w efekcie zmniejszenie liczby wypadków i ich ofiar. Na ten cel z Krajowego Funduszu Drogowego przeznaczamy 2,5 mld zł" - zaznaczył Morawiecki. Jednocześnie dodał, że jest "to za mało".
"Musimy odstraszać potencjalnych morderców drogowych, winnych skutecznie karać, a ich ofiarom pomagać systemowo. Dlatego przystępujemy do prac legislacyjnych, które będą określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu - nie tylko karną, ale również zobowiązujące do płacenia alimentów osobom poszkodowanym. Chcemy zwiększyć dolegliwość kary" - zaznaczył.
Premier zaapelował o to, "aby każdy zastanowił się, zanim wsiądzie za kółko pod wpływem alkoholu". "Społeczna odpowiedzialność za pijanego kierowcę ciąży nie tylko na tym, kto kieruje lub wsiada do auta pijany, ale również na tych, którzy widząc to - nie reagują albo przyzwalają na jazdę po alkoholu. To jest potencjalne morderstwo. Odpowiedź jest jedna - zero tolerancji dla drogowych bandytów" - napisał.
Ziobro: zleciłem analizę w sprawie wypadku
W wypadku niedaleko Stalowej Woli w sobotę zginęło małżeństwo, które osierociło trójkę małych dzieci. Sprawca wypadku był pijany i jechał z prędkością co najmniej 120 km/godz. Przebył zabieg operacyjny ratujący życie i nadal przebywa w szpitalu.
Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował we wtorek wieczorem, iż zlecił Prokuraturze Krajowej analizę, czy w sprawie wypadku pod Stalową Wolą można rozważyć kwalifikację z przestępstwa zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
"Taka analiza jest w tej chwili na moje polecenie wykonywana. Musimy brać pod uwagę wszystkie okoliczności tego zdarzenia, bo taki zarzut bardzo trudno obronić przed polskim sądem. Natomiast nie wykluczam, że on zostanie w ten sposób zmieniony. Ale przedwcześnie byłoby w tej chwili postawić tutaj kropkę i powiedzieć, że tak będzie, bo muszę opierać się tutaj na rzetelnej i skrupulatnej analizie profesjonalistów, prokuratorów, którzy to badają w PK" - powiedział Ziobro w TVP Info.
"Musimy też rozważyć, że jeżeli mamy do czynienia jednak z przestępstwem nieumyślnym, spowodowanym przez sprawcę, który będąc pijany, świadomie wszedł do samochodu i brał pod uwagę, że może spowodować (...) wypadek drogowy, by za tego rodzaju przestępstwa również podwyższyć wymiar kary i takie propozycje przedłożymy" - zapowiedział minister.
"Myślę, że najmocniej działa na wyobraźnię uderzenie po kieszeni, nie chodzi tylko o sam wymiar kary. Z jednej strony mandaty, ale z drugiej trzeba wrócić do tej idei, którą już kiedyś proponowałem i została ona odrzucona przez znawców prawa konstytucyjnego w Polsce, mianowicie kwestię konfiskaty samochodu wtedy, gdy poziom alkoholu przekracza takie istotne granice" - zaznaczył Ziobro.
Wskazał, że gdyby wprowadzić od jednego promila karę konfiskaty lub karę pieniężną równowartości ceny samochodu, to sądzi, że mogłoby to istotnie przyczynić się do ograniczenia tego rodzaju zjawisk. (PAP)
Autorzy: Marcin Chomiuk, Marcin Jabłoński
mmi/