Dwa lata po tragedii w Polsce Sara Algotsson Ostholt chorążą Szwecji

2021-07-21 16:33 aktualizacja: 2021-07-21, 20:23
Wicemistrzyni z Londynu w jeździectwie Sara Algotsson Ostholt. Fot. PAP//Maciej Kulczyński
Wicemistrzyni z Londynu w jeździectwie Sara Algotsson Ostholt. Fot. PAP//Maciej Kulczyński
Szwecja wybrała chorążych ekipy olimpijskiej dopiero w środę nad ranem. Będą nimi żeglarz Max Salminen i wicemistrzyni z Londynu w jeździectwie Sara Algotsson Ostholt. Przed dwoma laty przeżyła osobistą tragedię na autostradzie w Polsce, gdzie spłonęły jej najlepsze konie.

Szwedka nie ukrywa, że przesunięcie olimpiady o rok dało jej szansę na psychiczny powrót po tym wydarzeniu oraz czas do przygotowania nowych koni.

„Nieść flagę swojego kraju na olimpiadzie to zaszczyt odpowiadający medalowi” - powiedziała.

Tragedia, do której doszło dwa lata temu

„Długo nie mogłam dojść do siebie po tej tragedii i straciłam motywację do uprawiania tego sportu, a olimpiada stała się kompletnie nieaktualna. Dopiero po ponad roku powrót do Sopotu na kolejne zawody stał się psychicznym przełomem” - dodała.

„Zwlekaliśmy tak długo, ponieważ wybór chorążych nie był prosty. Oboje wypełniają wszystkie kryteria dla tej prestiżowej funkcji" - wyjaśnił prezes szwedzkiego komitetu olimpijskiego Peter Reinebo.

Algotsson Ostholt nie chce wspominać wydarzenia z 6 maja 2019 roku w Polsce, lecz szwedzkie media przypomniały, że w ciężarówce jadącej z zawodów w Sopocie na kolejny konkurs w Niemczech przewożone były dwa najlepsze konie zawodniczki – Apertina i Chacco's Crack. Pojazd zapalił się na autostradzie w kierunku Łodzi, przy węźle Nowe Marzy.

„W pewnym momencie nad ranem ona i kierowca poczuli zapach spalenizny i zatrzymali się. Palił się tył ciężarówki. Udało im się wyprowadzić tylko jednego, poparzonego konia. Drugi spłonął żywcem na jej oczach" – powiedziała na antenie szwedzkiej telewizji SVT rzeczniczka federacji jeździeckiej Lotta Amnestal.

Również poparzonego konia nie dało się uratować i po kilku dniach musiał zostać uśpiony.

"To była wielka strata dla naszego sportu i osobista tragedia jednej z naszych najlepszych zawodniczek" – oświadczyła Szwedzka Federacja Jeździecka.

Zbigniew Kuczyński (PAP)

kgr/