"W Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii są bardzo duże przyrosty zakażeń, nie przekładają się one ani na hospitalizację ani na zgony. To jest to dobrodziejstwo szczepień" - powiedział.
"My jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości, niż byliśmy podczas trzeciej fali. Mamy narzędzie obrony w postaci szczepień. Ten, kto nie podejmuje tego narzędzia, dokonuje wyboru, który jest zagrożeniem dla niego i jego otoczenia" - stwierdził Niedzielski.
Minister poinformował, że osoby, które się zaszczepiły, nie mogą ponosić w całości kosztu i konsekwencji działania tych, które nie są zaszczepione i podjęły decyzję niedobrą dla ogółu społecznego.
W kwestii obostrzeń Niedzielski wyjaśnił, że ECDC i CDC, "czyli instytucje europejskie i amerykańskie odpowiedzialne za działalność sanitarną" stwierdziły, że w przypadku Polski poziom zakażeń, przy którym służby sanitarne są w stanie skutecznie kontrolować wszystkie nowe ogniska, znajduje się mniej więcej na poziomie 1000 przypadków dziennie. Dlatego do 1000 przypadków nie ma sensu walczyć z pandemią obostrzeniami. Do tego momentu na pewno takie decyzje nie będą podejmowane.
Co z rekomendacją ws. trzeciej dawki?
Szef resortu zdrowia, który był gościem "Rozmowy w samo południe" w Radiu RMF powiedział, że Rada Medyczna wydała rekomendację, aby rozważyć podanie trzeciej dawki szczepionki tym grupom, które są najbardziej narażone na ryzyko koronawirusa.
"Mamy rekomendację ze strony Rady Medycznej, żeby rozważyć podanie trzeciej dawki grupom najbardziej narażonym" - powiedział Niedzielski.
"Nie ma cały czas badań, które by pokazywały przyrost skuteczności, czyli pewną wartość dodaną wynikającą ze zderzenia się z nowymi mutacjami wirusa. Dopóki badania nie wykażą, że trzecia dawka, która prawdopodobnie musiałaby być zmodyfikowana nie będąc prostym powtórzeniem, będzie w lepszy sposób niż w tej chwili zabezpieczała przed nowymi mutacjami – to można powiedzieć, że wartość dodana takiej operacji jest bardzo niewielka".
Niedzielski dodał, że koszt operacji podania trzeciej dawki "jest ogromny". "Nie mówię tylko o wydatkach, ale o całej logistyce, o podejmowaniu pewnej debaty i przekonywaniu ludzi, którzy mają przecież wątpliwości" - mówił.
"Staram się wyważyć, ile jest w tym wartości dodanej dla zdrowia publicznego, a ile jest w tym interesu firm farmaceutycznych, które chcą sprzedać więcej" - dodał.(PAP)
Niedzielski: agresja antyszczepionkowców ewoluuje
"To wszystko zaczęło się w internecie, gdzie w ramach wyznawania wolności słowa żadne z tych treści nie były ograniczane" - powiedział Niedzielski. "Zresztą ta liczba manipulacji i fake newsów jest praktycznie niemożliwa do opanowania" - dodał.
W RMF FM minister zdradził, że rząd pracuje nad stałym monitoringiem tego, co się dzieje w Internecie. "Taki monitoring w zakresie szczepień już istnieje poprzez adres SzczepimySię. Natomiast zjawisko fake new'sów dot. pandemii jest zdecydowanie szersze" - mówił.
Zapytany o to, co proponuje, aby uniknąć takich sytuacji jak podpalenie w Zamościu odpowiedział, że rząd stawia na monitorowanie i analizę tego, co się dzieje w sieci. Nie tylko pod kątem dementowania fake news'ów, ale również obserwowania stron, "które odpowiadają organizacjom antyszczepionkowym". Drugim aspektem jest dodatkowe wzmocnienie nadzoru i ochrony nad punktami szczepiennymi.
Ponadto minister Niedzielski zapowiedział, że przyszłym tygodniu - we wtorek - odbędzie się posiedzenie Rady Ministrów. (PAP)
Autorka: Katarzyna Herbut