Cieślik przyznał, że Totalizator Sportowy, podobnie jak inne firmy odczuł skutki pandemii, a mimo to nie ograniczył finansowania polskiego sportu.
„Ze względu na wprowadzone restrykcje została wyłączona możliwość oferowana naszych usług w części sieci sprzedaży naziemnej co przełożyło się na spadek okresowy przychodów” – mówił prezes zarządu Totalizatora Sportowego.
W efekcie, jak mówił, część kontraktów musiała zostać zweryfikowana. Cieślik zaznaczył jednak, że nie chodziło o cięcia, ale raczej o rozmowy z partnerami na temat zaplanowanych na rok pandemiczny wydarzeń, które miały się odbyć.
„I wydarzyła się dobra rzecz, bo okazało się, że umowy, które zawieramy cechuje wysoki poziom partnerstwa. Było zrozumienie u naszych partnerów, że istnieje konieczność weryfikacji części zapisów umownych. Ta elastyczność naszych partnerów była zdumiewająca i wszystkie kontrakty utrzymaliśmy” – wyjaśnił Cieślik.
Podkreślił przy tym, że mimo pandemicznych trudności Totalizator Sportowy będzie kontynuował wspieranie polskiego sportu.
„Jesteśmy największym mecenasem sportu w Polsce - tak to prawda. W zeszłym roku przekazaliśmy ponad 1,1 mld zł na fundusze celowe, czyli na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej i Fundusz Promocji Kultury. Sam sport to jest 827 mln zł. To są ogromne kwoty, które zostały przekazane przez Totalizator Sportowy w trudnym, pandemicznym roku na wsparcie polskiego sportu” – tłumaczył Cieślik.
Prezes zarządu Totalizatora Sportowego dodał, że nawet przesunięta o rok olimpiada w Tokio nie zmieniła założeń i „nadal chcemy wspierać bezpośrednio sport poprzez wspieranie sportowców”.
Z kolei szef Międzynarodowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka zauważył, że pandemia stała się dla wielu furtką do tego żeby nie uprawiać sportu w ogóle. Jego zdaniem skutki tego możemy odczuwać przez wiele najbliższych lat.
Zdaniem Bańki, konieczne jest uświadomienie sobie, że „nie ma lepszej drogi niż aktywność fizyczna bez względu na to jaką mamy sytuację pandemiczną”.
„Nie może być tak, że sportu się nie uprawia i zamyka się możliwości aktywności fizycznej. To wielkie zadanie na przyszłość, żeby sport był profilaktyką i żeby uczyć społeczeństwo, dzieci i młodzież kultury uprawiania sportu i tego, że sport jest najlepszym wychowawcą” – przekonywał Bańka.
Z kolei Andrzej Kraśnicki, prezes PKOl podkreślił, że sukcesy sportowe, które promują aktywność fizyczną nie rodzą się z dnia na dzień.
„Trzeba wspierać tych najlepszych, ale żebyśmy mogli wybrać tych najlepszych trzeba zacząć od samego początku. Dlatego jest inicjatywa, aby wprowadzić do szkół w pensum godzin nauczycieli wychowania fizycznego szkolne koło sportowe” – powiedział Kraśnicki.
Jak zaznaczył, z jednej strony stworzy to warunki finansowania SKS-ów przez rząd, a z drugiej będzie to najlepsza droga do zachęcenia młodych do uprawiania sportu.
W jubileuszowym XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu uczestniczy ok. 3 tys. osób, w tym przedstawiciele polskiego rządu i goście z zagranicy. Forum jest największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformą spotkań, gdzie nie tylko dyskutuje się o bezpieczeństwie, perspektywach rozwoju gospodarczego, współczesnych wyzwaniach i przezwyciężaniu kryzysów, ale także przedstawia konkretne rozwiązania.
Źródło informacji: PAP MediaRoom