Samolot, który odleciał z Kabulu, wylądował w Katarze. Na jego pokładzie byli Amerykanie, Niemcy, Kanadyjczycy, Francuzi, Holendrzy, Belgowie i Mauryjczycy. Ponadto drogą lądową Afganistan opuściło 13 osób, w tym dwóch Amerykanów, ale nie wiadomo, przez które przejście miało miejsce przekroczenie granicy.
Pierwszy lot cywilny z Kabulu, który był także obsługiwany przez linie katarskie, odbył się w czwartek. Wówczas z Afganistanu odleciało ok. 200 osób, w tym Amerykanie, posiadacze zielonych kart oraz Niemcy, Węgrzy i Kanadyjczycy.
Wiadomość o planowanym odlocie katarskiego samolotu przyciągnęła na lotnisko w Kabulu setki Afgańczyków, którzy liczyli na możliwość opuszczenia kraju. Strzegący lotniska talibowie nie dopuszczali jednak nikogo w pobliże bram portu lotniczego.
"Jeśli nie mogę odlecieć, zabij mnie" - mówiła do talibskich strażników kobieta, która przyszła na lotnisko ze swoimi dziećmi. "Jestem talibem, ale nie zabijam ludzi, nie po to tu jestem" - usłyszała w odpowiedzi od jednego ze strażników. (PAP)
kgr/