W TVN24 prezydent był pytany, czy nie powinien mocniej reagować na sformułowania, które zniechęcają Polaków do członkostwa Polski w UE, jak np. określenie „brukselska okupacja”.
"Trzeba walczyć o to, by europejska wspólnota była jak najlepsza"
Andrzej Duda odparł, że nie po to polskie społeczeństwo podejmowało decyzje o wejściu do Unii, by się z niej dać teraz wypchnąć lub z niej wychodzić. Podkreślił, że to "Polacy powinni zmieniać Unię Europejską na taką, jaką chcą, by była: prawdziwych wartości", takich z których UE się wywodzi. "Pamiętajmy, że Robert Schuman jest kandydatem na ołtarze. On kierował się chrześcijańską zasadą budowania wspólnoty, chrześcijańską zasadą, by ludzie żyli w pokoju" - powiedział.
Według niego, "koncepcja budowania wspólnoty gospodarczej, wspólnoty przyjaźni została w ostatnich latach, czy może dziesięcioleciach zastąpiona przez ideologiczne parcie, zmuszanie państw do przyjmowania zasad, które są im obce, tworzenia systemu zakazów i ograniczeń". Dodał, że w jego ocenie dlatego doszło do brexitu.
Pytany, czy dojdzie do polexitu, prezydent odparł, że Polacy dążyli do Unii Europejskiej i marzyli, by w niej być. "Trzeba walczyć o to, by europejska wspólnota była jak najlepsza. To jest nasze podstawowe zadanie" - oświadczył.
Również w wywiadzie dla TVP prezydent ocenił, że "to nie jest taka Unia Europejska, do jakiej myśmy wstępowali w momencie, w którym w którym to następowało w 2004 roku". Na uwagę znajdą się komentatorzy, którzy te słowa zinterpretują "w ten sposób, że jest to być może wezwanie do polexitu", Duda powiedział, że "nic bardziej mylnego". "Absolutnie nie jest to żadne wezwanie do polexitu; jest to to, o czym w związku z naszym członkostwem w Unii Europejskiej mówimy od samego początku" - powiedział Duda.
Ocenił, że niektóre kraje przede wszystkim zachodu Europy "zmierzają w całkowicie fałszywym kierunku". "Jeżeli Unia Europejska ma się rozwijać, jeżeli Unia Europejska ma być radosną wspólnotą, w której wszyscy czują się dobrze i która rzeczywiście buduje pomyślność Europy, to ona nie może funkcjonować tak, jak funkcjonuje w tej chwili" - powiedział.
Obecnie UE działa na zasadach ideologicznych
Według prezydenta, UE "w tej chwili jest opresyjna, jest narzucająca, szkodzi krajom, działa przede wszystkim na zasadach ideologicznych, w ogromnym stopniu została zdominowana przez ideologię". "A proszę pamiętać o tym, że powstała jako Wspólnota Węgla i Stali, jako wspólnota miała budować pomyślność ekonomiczną Europy i zapobiegać wojnom. A dzisiaj zmieniła się - w wyniku działania niektórych polityków lewicowych z zachodu Europy - w ideologicznych klub, który innym państwom i społeczeństwom usiłuje narzucić zasady, z którymi oni niekoniecznie, albo się po prostu w ogóle nie zgadzają" - mówił Duda.
Jak oświadczył, "tutaj nie ma naszej zgody". "Ale my jesteśmy dużym państwem Unii Europejskiej, jest nas 38 milionów, i powinniśmy działać tak, żeby przywoływać do porządku, żeby przypominać, po co powstała Unia Europejska i kto ją stworzył" - dodał.
Podkreślił, że cały czas nawołuje, by przypomnieć sobie po co powstała UE i czemu ma ona służyć. "No na pewno nie temu, co dzisiaj się dzieje, że tam w Unii Europejskiej odbywa się, no niestety przykro mi to powiedzieć, koncert mocarstw, przepychanka różnych wzajemnych interesów, i to bardzo wyraźnie widać w wielu aspektach. Wróćmy do tego, czym miała być u jej zarania" - powiedział prezydent.
W TVN24 prezydent został też poproszony o odniesienie się do wycofywania się przez samorządy z uchwał przeciwko "ideologii LGBT". Duda wskazał, że najważniejsza jest ochrona rodziny, a konstytucja nakłada szczególną opiekę ze strony państwa nad małżeństwem i rodziną. Ocenił, że sejmiki powinny raczej podejmować uchwały prorodzinne.
Komisja Europejska wystosowała na początku września list do władz pięciu polskich regionów, które przyjęły uchwały sprzeciwiające się "ideologii LGBT", podkreślając wagę odpowiedzi na wezwanie "do usunięcia uchybienia". KE dała tym województwom czas na odpowiedź do połowy września, zawieszając jednocześnie rozmowy z nimi na temat wypłat środków z programu REACT-EU.
W środę radni sejmiku woj. świętokrzyskiego uchylili stanowisko "przeciw ideologii LGBT" i przyjęli uchwałę w sprawie "poszanowania wielowiekowej tradycji i kultury Rzeczypospolitej Polskiej oraz równouprawnienia i sprawiedliwego traktowania". Rzecznik rządu Piotr Müller mówił, że uchwały samorządów nie miały złych intencji, miały na celu promocję wartości rodzinnych. "W Polsce żadnej strefy wolnej od LGBT nigdy nie było i nie będzie" - podkreślał.(PAP)
Autor: Karolina Mózgowiec, Mieczysław Rudy
kgr/