Nowoczesna: temat ekshumacji nie powinien być paliwem politycznym dla PiS

2017-05-31 17:16 aktualizacja: 2018-09-26, 22:45
Posłowie Nowoczesnej Paweł Pudłowski (L) i Piotr Misiło (P) podczas konferencji prasowej w Sejmie, 25 bm. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Posłowie Nowoczesnej Paweł Pudłowski (L) i Piotr Misiło (P) podczas konferencji prasowej w Sejmie, 25 bm. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Temat ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej nie powinien być paliwem politycznym, ponieważ zasługuje na spokój i więcej rozsądku, a mniej rozgrywki politycznej, którą dziś niewątpliwie prowadzi PiS - ocenił w środę poseł Nowoczesnej Piotr Misiło.

Politycy Nowoczesnej na konferencji prasowej w Sejmie byli pytani o sprawę ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.

Na początku tygodnia Prokuratura Krajowa potwierdziła informacje "Faktu", że w trumnie b. dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki trzech innych osób oraz że w trumnie b. Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono szczątki innych osób. Na początku roku okazało się, że zamienione zostały ciała b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego i b. prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika.

"Historia, o której mówimy wydarzyła się w 2010 roku, wtedy jeszcze mieliśmy rozdział prokuratury od ministra sprawiedliwości" - zaznaczył poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. Prokuratura - dodał - była zupełnie w innym położeniu, niż obecnie, była niezależna od rządu.

Jednocześnie Misiło podkreślił, że jest za wcześnie na odpowiedź na pytanie, "kto jest winny". "Jest prokuratura od tego, żeby przeprowadzić stosowne śledztwo (...). Na koniec poznamy, kto ponosi pełną odpowiedzialność" - stwierdził.

Prosił, by pamiętać o osobach, których bliscy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a które - jak zaznaczył - są dziś "w bardzo trudnej i niekomfortowej sytuacji". "Myślę, że ten temat nie powinien być paliwem politycznym, ponieważ zasługuje na spokój ciszę i na więcej rozsądku, a mniej rozgrywki politycznej, którą niewątpliwie dzisiaj prowadzi PiS" - ocenił poseł Nowoczesnej.

W śledztwie dotyczącym m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej przesłuchana została w środę w charakterze świadka b. premier i b. minister zdrowia Ewa Kopacz. W tej samej sprawie prokuratorzy przesłuchiwali szefa Rady Europejskiej, b. premiera Donalda Tuska, przesłuchany został też b. szef MSZ Radosław Sikorski.

Kopacz, w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, pełniła funkcję ministra zdrowia. Po katastrofie, wraz z zespołem ekspertów, pojechała do Moskwy, by uczestniczyć w identyfikacji ofiar. Część bliskich ofiar zarzucała jej później, że na miejscu nie dopilnowano prac strony rosyjskiej.

Politycy Nowoczesnej byli w środę pytani również, czy Kopacz powinna ponieść odpowiedzialność polityczną lub karną.

Posłowie Nowoczesnej: odpowiedzialność polityczną pani premier Kopacz już poniosła

"Myślę, że odpowiedzialność polityczną pani premier już poniosła" - stwierdził Misiło. "Formacja na czele rządu której stała przegrała wybory (...), cóż może być gorszego, niż przegranie wyborów, kiedy się rządziło przez osiem lat? W tym kontekście, Platforma Obywatelska poniosła polityczną karę, a Ewa Kopacz polityczną odpowiedzialność" - stwierdził.

"Jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną, tutaj poczekałbym na skończenie postępowania, które w tej chwili czyni prokuratura" - dodał.

Misiło ocenił, że "PiS odgrzewa tę sprawę, bo katastrofa smoleńska podzieliła Polaków". Jego zdaniem, podtrzymywanie tematu katastrofy smoleńskiej w przestrzeni publicznej przez polityków PiS spowodowane jest m.in. "chęcią politycznego zaszkodzenia obozowi Platformy Obywatelskiej".

Rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska zwracała uwagę, że głównym celem ekshumacji było "udowodnienie teorii wybuchu, a dzisiaj o tej teorii się nic nie mówi w kontekście dokonanych ekshumacji". "Chciałabym usłyszeć o polityków PiS, co z ich teorią" - dodała.

Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane) zapadła w zeszłym roku. Do tej pory ekshumowano 26 ciał; ostatnie - we wtorek. Nie podano o czyj grób chodzi.

Wątpliwości dotyczące m.in. tożsamości ofiar pojawiły się już w 2011 r., kiedy rodziny dostały dokumentację medyczną sporządzoną przez Rosjan. Przeprowadzono wówczas dziewięć ekshumacji (w l. 2011-12) i stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. (PAP)

reb/ mok/