Rusza sezon siatkarskiej ekstraklasy. Kibice wracają na trybuny
Przed rozpoczynającym się w piątek sezonem sporo klubów z ekstraklasy siatkarzy zadbało o wzmocnienia, czego rezultatem są ciekawe transfery. Po rocznej przerwie związanej z restrykcjami wynikającymi z pandemii COVID-19 na trybuny wracają kibice.

Koronawirus znacząco zaburzył płynność rywalizacji w rozgrywkach 2020/21, gdyż było wiele przerw związanych z przypadkami zakażenia w poszczególnych zespołach. Pandemia miała też wpływ na budżety klubów, choć niektóre z nich nadal mogły sobie pozwolić na pozyskanie renomowanych graczy. Teraz włodarze poszczególnych drużyn zgodnie przyznają, że liczą na większą stabilność sytuacji.
Zmiany w kadrach
Do wielu zmian kadrowych doszło w szeregach Grupy Azoty Zaksy, która wiosną triumfowała w Lidze Mistrzów. Najlepszy klub Europy w rodzimej lidze pod koniec złapał niewielką zadyszkę i zamiast spodziewanego tytułu musiał zadowolić się wicemistrzostwem kraju. Chętnych na pozyskanie podstawowych postaci z tej ekipy nie brakowało - libero Paweł Zatorski i środkowy Jakub Kochanowski przenieśli się do Asseco Resovii Rzeszów, a francuski rozgrywający Benjamin Toniutti do Jastrzębskiego Węgla. W ich miejsce drużyna z Kędzierzyn-Koźle pozyskała dobrych zawodników, choć nie aż tak renomowanych jak tych, których straciła.
Pracę we włoskiej Sir Safety Perugia wybrał serbski trener Nikola Grbic. Zastąpił go Rumun Gheorghe Cretu, który ma już doświadczenie z kilku polskich klubów. Odejść może też dotychczasowy prezes Sebastian Świderski, który w poniedziałek został szefem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Tuż po wyborach wypowiadał się tak, jakby się żegnał z kibicami Zaksy, ale w późniejszej rozmowie z lokalnymi mediami zastrzegł, że ostateczna decyzja dotycząca jego obecności w strukturach klubu jeszcze nie zapadła.
Jastrzębianie, którzy będą bronić tytułu, postawili m.in. na trio mistrzów olimpijskich z Tokio. Poza Toniuttim pozyskano też atakującego Stephena Boyera i przyjmującego Trevora Clevenot. Za sprawą mistrza Polski do PlusLigi wróci też czeski atakujący Jan Hadrava. Ważną postacią w zespole miał być słoweński przyjmujący Tine Urnaut, ale poprosił o rozwiązanie umowy, wybierając ofertę z Rosji. W związku z przybyciem Toniuttiego klub opuścił zaś Niemiec Lukas Kampa, który przeniósł się do Trefla Gdańsk.
Nowi zawodnicy
Marząca, by wrócić na podium po raz pierwszy od 2016 roku Resovia, poza dwójką z Zaksy, pozyskała jeszcze kilku innych siatkarzy o uznanych nazwiskach, w tym atakującego Macieja Muzaja, który po dwóch latach przerwy wraca do kraju, belgijskiego przyjmującego Sama Deroo (w przeszłości grał w Zaksie) i słoweńskiego środkowego Jana Kozamernika. Ważną rolę odegrać też może atakujący Jakub Bucki, który w Jastrzębskim Węglu zyskał miano najlepszego rezerwowego ligi.
Jednym z największych hitów transferowych sprzed roku było pozyskanie przez Skrę Taylora Sandera. Amerykański przyjmujący z powodów zdrowotnych nie miał jednak wielu okazji do zaprezentowania się na boisku, ale deklarował, że chce to nadrobić w najbliższej przyszłości. Do tej pory nie pojawił się jednak w Polsce i niewykluczone, że zastąpi go Holender z włoskim paszportem Dick Kooy.
Ekipa z Bełchatowa przygotowała jednak inną niespodziankę dla swoich kibiców - powrót po ośmiu latach serbskiego atakującego Aleksandara Atanasijevica. Zespół, który ostatnio zajął czwarte miejsce, poprowadzi zaś trener reprezentacji tego kraju Slobodan Kovac.
Jednego z najważniejszych obecnie serbskich zawodników - Urosa Kovacevica - pozyskał zaś Aluron CMC Warta Zawiercie. Jego pojawienie się w ósmej drużynie poprzedniego sezonu to głównie zasługa czarnogórskiego szkoleniowca Igora Kolakovica, który w przeszłości przez wiele lat współpracował z imponującym techniką przyjmującym. Chcący wrócić do czołówki zespół postawił też na argentyńskiego przyjmującego Facundo Conte i atakującego Dawida Konarskiego.
Pod nazwą Projekt Warszawa przystąpi do rozgrywek brązowy medalista poprzedniego sezonu. Za sprawą nowego właściciela ustabilizowała się trudna wcześniej sytuacja finansowa klubu. Z zespołu odszedł Artur Szalpuk, który zdecydował się na grę za granicą, a wśród nowych zawodników nie ma gwiazd, ale wzmocniono głównie rozegranie oraz atak za sprawą Kanadyjczyka Jaya Blankenau i Serba Dusana Petkovica.
Do ciekawych ruchów personalnych doszło też w 10. w minionych rozgrywkach Indykpolu AZS Olsztyn, który poprowadzi Marco Bonitta. Włoch to były trener reprezentacji Polski... kobiet, który głównie znany jest z pracy z żeńskimi zespołami. Wraz z nim do drużyny dołączyli m.in. atakujący Karol Butryn, irański przyjmujący Meisam Salehi oraz dwóch Amerykanów - środkowy Taylor Averill i przyjmujący Torey Defalco.
Inny gracz reprezentacji USA - środkowy Mitchell Stahl - trafił z kolei do Stali Nysa. W roli prezesa tego klubu debiutuje natomiast Robert Prygiel, były reprezentant Polski i wieloletni trener Cerrad Enea Czarnych Radom.
Beniaminek LUK Politechnika Lublin zaś postawił m.in. na Wojciecha Włodarczyka, który ostatnio grał w Serie A.
Koniec ciszy na trybunach
Powrót na trybuny kibiców cieszy drużyny z PlusLigi z dwóch względów. Po pierwsze, zyska na tym znacząco atmosfera podczas spotkań, które w poprzednim sezonie toczyły się w ciszy. Po drugie zaś, wpływy z biletów trafią do klubowych kas.
W nowym sezonie będzie obowiązywać taka sama formuła rozgrywek co w poprzednim. Do fazy play off awansuje osiem drużyn i rozegrane zostaną klasyczne ćwierćfinały, w których rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Trzech wygranych będzie potrzeba w finale i walce o brąz.
Los zespołu, który po fazie zasadniczej uplasuje się na 14., ostatnim miejscu, zależeć będzie od liczebności drużyn w kolejnym sezonie. Jeśli zwiększy się ona do 16, to rozegra on baraż z drugą drużyną w klasyfikacji końcowej 1. ligi, a stawkę może uzupełnić drużyna z Ukrainy, co rozważają władze PlusLigi. Jeżeli zaś do powiększenia ligi nie dojdzie, to ekipa z ostatniego miejsca automatycznie spadnie do niższej klasy. (PAP)
mmi/