Wniosek do Trybunału w Hadze przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i jego zastępcy. Ekspertka: znikome szanse

2021-11-04 17:06 aktualizacja: 2021-11-05, 01:55
Międzynarodowy Trybunał Karny. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Międzynarodowy Trybunał Karny. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Szanse na to, by Międzynarodowy Trybunał Karny podjął się badania tej sytuacji, są znikome - oceniła dr hab. Patrycja Grzebyk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, pytana o wniosek dotyczący Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry i jego zastępcy Bogdana Święczkowskiego. Zwróciła uwagę, że Trybunał nie wszczynał dochodzeń w nieporównywalnie poważniejszych sprawach. "Nie każde naruszenie praw człowieka jest objęte jurysdykcją MTK" - podkreśliła.

W czwartek "Gazeta Wyborcza" poinformowała o tym, że adwokaci Jacek Dubois, Roman Giertych oraz Mikołaj Pietrzak zajmują się zawiadomieniem do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze dotyczącym popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, a także "nieustalonych na razie osób współodpowiedzialnych".

Ich zarzuty dotyczą pozbawiania wolności określonej grupy ludzi w ramach "systematycznego, świadomego ataku" motywowanego na tle politycznym. Jak tłumaczą adwokaci, chodzi o nieuprawnione zatrzymania, areszty, a także towarzyszące im próby wymuszenia zeznań. Informacje o rozpoczęciu sprawy Trybunał dostał 21 października.

Ekspertka: szanse na to, by Trybunał podjął się tej sprawy, są znikome

Pytana przez PAP o ten wniosek, dr hab. Patrycja Grzebyk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW jako "znikome" oceniła szanse na to, by Międzynarodowy Trybunał Karny podjął się badania tej sprawy. "W przeciwieństwie do niektórych innych międzynarodowych sądów, Trybunał działa na zasadzie komplementarności - czyli angażuje się w dane postępowanie tylko wtedy, gdy dane państwo nie chce lub nie może pociągnąć do odpowiedzialności określonych osób. Jak pokazuje praktyka, MTK jest bardzo niechętny, by wchodzić w zwarcie z władzami państwowymi, jeśli wykazują one jakąkolwiek chęć prowadzenia postępowania w sprawie, którą ma zajmować się Trybunał" - podkreśliła.

Ekspertka dodała, że na razie jest za wcześnie, by w ogóle wskazać, kto miałby być oskarżonym. "Na początku Trybunał sprawdza, czy jest podejrzenie, że doszło do którejś ze zbrodni, którą MTK się zajmuje - i już na tym etapie uważam, że są ogromne wątpliwości. Ale nawet, gdyby przyjął, że doszło do takiej zbrodni, to musiałby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to zbrodnia na tyle poważna, żeby się nią zająć" - tłumaczyła. "To nie tak, że MTK zajmuje się każdą zbrodnią wojenną czy każdą zbrodnią przeciwko ludzkości. Wybiera najpoważniejsze przypadki, bo ma ograniczone zasoby" - wskazała.

Politolog zaznaczyła, że w wielu przypadkach Trybunał nie wszczął dochodzenia, co zresztą wzbudzało kontrowersje. Jednym z nich jest sprawa zbrodni wojennych w Iraku. "Nawet w przypadku prześladowań opozycji w Wenezueli, gdzie aresztowano tysiące osób, prokurator wahał się, czy warto otworzyć śledztwo" - dodała.

"Nie mówię, że w tej sprawie nie dochodzi do naruszeń praw człowieka, ale nie każde naruszenie praw człowieka jest objęte jurysdykcją MTK. Uważam, że większe szanse są na to, że MTK zainteresuje się tym, jak kwalifikować działalność naszych władz na granicy - z tego względu, że w MTK już są zawiadomienia o podobnych charakterze, np. przeciwko Włochom i ich polityce migracyjnej prowadzonej na Morzu Śródziemnym" - powiedziała.

Ekspertka zwróciła również uwagę, że MTK bardzo zależy na wyborze takich spraw, które da się szybko zakończyć sukcesem - czyli skazaniem. "Od dłuższego czasu zapada bardzo mała liczba wyroków skazujących, a postępowania toczą się latami. Sama decyzja o tym, że dana sprawa nadaje się do wstępnego badania, to już około roku. Etap formalnego dochodzenia, na którym identyfikowalibyśmy oskarżonych, to kolejne kilka lat. A gdyby już do tego doszło, to późniejsze czekanie na ostateczny wyrok wyniosłoby ok. 10 lat. Naprawdę mówimy o pespektywie dekad" - powiedziała.

Wstępny wniosek ma trafić do Trybunału do końca tego roku

W rozmowie z PAP mec. Jacek Dubois poinformował, że wstępny wniosek ma trafić do Trybunału w Hadze do końca tego roku. Następnie w ciągu dwóch miesięcy zostanie uzupełniony. Jego zdaniem są szanse na udokumentowanie nieuprawnionych działań prokuratury w stosunku do ok. 1000 osób. Prawnicy chcą wykorzystać art. 7 ust. 1 statutu Trybunału, w którym jako zbrodnię przeciw ludzkości wskazano m.in. uwięzienie lub inną formę poważnego pozbawienia wolności fizycznej w warunkach naruszenia fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego oraz prześladowania jakiejkolwiek dającej się zidentyfikować grupy m.in. z uwagi na poglądy polityczne.

Międzynarodowy Trybunał Karny to pierwszy w historii stały sąd międzynarodowy powołany do sądzenia osób fizycznych oskarżanych o popełnienie najcięższych zbrodni takich jak zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i agresje, które miały miejsce po 1 lipca 2002 roku. Z raportu MTK wynika, że od sierpnia 2020 r. do maja 2021 r. Biuro Prokuratora zarejestrowało 612 zawiadomień o sprawach (tzw. communications), z czego 438 uznało za oczywiście wychodzące poza jego jurysdykcję.(PAP)

Autorka: Sonia Otfinowska

mmi/