Spotkanie prezydentów Polski, Ukrainy i Litwy. Andrzej Duda: apelujemy do Putina o wstrzymanie wydania rozkazu rozpoczęcia wojny

2022-02-23 13:58 aktualizacja: 2022-02-23, 23:13
Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
W Kijowie odbyło się spotkanie prezydentów Polski, Ukrainy i Litwy: Andrzeja Dudy, Wołodymyra Zełenskiego i Gitanasa Nausedy po uznaniu przez Rosję samozwańczych republik. "Przybyliśmy z prezydentem Litwy do Kijowa na znak solidarności z Ukrainą. Powinna obowiązywać zasada - "nic o Ukrainie bez Ukrainy". Apelujemy do Rosji o pokój i spokój" - powiedział prezydent Andrzej Duda.

W środę w Kijowie spotkali się prezydenci Ukrainy, Polski i Litwy w związku z rosyjską agresją wobec Ukrainy.

Prezydent Ukrainy mówił na wspólnej konferencji prasowej, że prezydenci Polski i Litwy, Andrzej Duda i Gitanas Nauseda, są wielkimi przyjaciółmi Ukrainy, a ich obecność Kijowie jest bardzo ważna. "Prezydenci Polski i Litwy przyjechali, żeby wesprzeć Ukrainę w tym trudnym czasie. Bardzo to doceniamy" - powiedział.

Zełenski podkreślił, że Polska i Litwa są partnerami, którzy wspierają Ukrainę zarówno słowem, jak i swoimi działaniami. "Doceniamy działania naszych przyjaciół z Polski i Litwy, aby wzmocnić obronność naszego kraju" - oświadczył prezydent Ukrainy wskazując, że oba państwa przekazały Ukrainie sprzęt wojskowy i amunicję.

Zwracał też uwagę, że polscy i litewscy dyplomaci pozostają na Ukrainie. "To ważny sygnał wsparcia ukraińskiego społeczeństwa" - powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy oświadczył, że docenia także bardzo szybką reakcję Warszawy na decyzje Federacji Rosyjskiej o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁGR) Republiki Ludowej i wysłaniu na ich terytorium rosyjskich wojsk. Zełenski podkreślił, że decyzje oznaczają jednostronne wyjście Federacji Rosyjskiej z Porozumień Mińskich i rezygnację z wysiłków na rzecz pokojowego uregulowania sytuacji w ukraińskim Donbasie.

"Nic o Ukrainie, bez Ukrainy"

Podczas wspólnej konferencji prasowej, prezydent Duda podkreślał, że to specyficzny moment w dziejach współpracy prezydentów i w historii Trójkąta Lubelskiego.

"Dziś wspólnie z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą przybywamy do Kijowa na znak naszej solidarności z prezydentem Ukrainy, naszym przyjacielem Wołodymyrem Zełenskim, z zaprzyjaźnionym z naszymi narodami, narodem ukraińskim, z państwem Ukrainą, które dzisiaj stoi  wobec głębokiego kryzysu i groźby potężnej rosyjskiej agresji" - mówił Duda.

Zapewnił, że przywódcy państw Trójkąta Lubelskiego są w stałym kontakcie i konsultują się przed najważniejszymi spotkaniami i rozmowami ze światowymi przywódcami, w "myśl zasady, że nic o nas, bez nas i w myśl zasady - nic o Ukrainie, bez Ukrainy".

Duda podkreślił, że Polska, Litwa i Ukraina sąsiadują z Rosją, która dzisiaj stanowi dla Ukrainy realne zagrożenie. "Ale dla nas jest także sąsiadem. Sąsiadem, do którego apelujemy o pokój i spokój" - powiedział prezydent. 

Prezydent Duda: apelujemy do Władimira Putina o wstrzymanie wydania rozkazu rozpoczęcia wojny 

Prezydent Duda wyraził nadzieję, że nie dojdzie do wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy. "Apelujemy do Władimira Putina, do decydentów w Rosji, by wstrzymali się od wydania rozkazu rozpoczęcia operacji zbrojnej przeciwko Ukrainie" - powiedział prezydent Duda.

Jego zdaniem to bardzo ważny moment. "Kiedy wszyscy stąpają po cienkiej ścieżce pomiędzy pokojem i dalszym stabilnym rozwojem a wojną, która nie wiadomo dokąd zaprowadzi Europę, a może i świat. Miejmy to wszyscy na względzie" - mówił.

Prezydent podkreślił, że strona polska potępia postępowanie rosyjskich władz. "Polska zdecydowanie potępia decyzję prezydenta Władimira Putina o uznaniu przez Federację Rosyjską samozwańczych republik na terytorium Ukrainy, tzw. donieckiej republiki ludowej i tzw. ługańskiej republiki ludowej. Oznacza to de facto odrzucenie przez stronę rosyjską Porozumień Mińskich, których Rosja była przecież sygnatariuszem" - powiedział Andrzej Duda.

W jego ocenie, trudno inaczej odczytywać to postępowanie jako agresywny krok, który stanowi kolejne złamanie prawa międzynarodowego przez Rosję. "Decyzja ta stanowi jawne i bezsprzeczne podważenie integralności terytorialnej Ukrainy i suwerenności Ukrainy.

Spotkanie w formacie Trójkąta Lubelskiego w Kijowie

O pilnym spotkaniu prezydentów Andrzeja Dudy, Gitanasa Nausedy i Wołodymyra Zełenskiego w formacie Trójkąta Lubelskiego w Kijowie poinformowała na Twitterze Kancelaria Prezydenta.

Wcześniej szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch informował, że prezydenci Polski i Litwy przybyli w środę do Kijowa, aby wspierać Ukraińców i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w walce o niepodległość i integralność terytorialną ich kraju.

Poprzednie spotkanie w formacie Trójkąta Lubelskiego odbyło się 20 grudnia 2021 r. w miejscowości Huta na zachodzie Ukrainy.

W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁGR) Republiki Ludowej, powołanych przez prorosyjskich separatystów na zajmowanych przez nich terenach ukraińskiego Donbasu. Zdecydował też o wysłaniu na ich terytorium rosyjskich wojsk. We wtorek decyzja została ratyfikowana przez rosyjski parlament. Władze w Kijowie i państwa Zachodu zgodnie potępiły tę decyzję, uznając ją za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

Stop neoimperialnej polityce Rosji

Na naszych oczach w widoczny sposób załamuje się system architektury bezpieczeństwa w Europie, który przez ostatnie dziesięciolecia gwarantował spokój; Musimy powiedzieć wyraźne - stop neoimperialnej polityce Rosji  - oświadczył w środę w Kijowie prezydent Andrzej Duda.

Duda podkreślił, że "na naszych oczach w widoczny sposób załamuje się system architektury bezpieczeństwa w Europie, który przez ostatnie dziesięciolecia gwarantował spokój". "Jest to czas wielkiego testu dla europejskiej solidarności, ale także dla jedności UE i NATO" - zaznaczył.

Zdaniem prezydenta Polski "jednym z nadrzędnych celów Putina jest pokazanie słabości Paktu Północnoatlantyckiego i UE". "Tych wielkich wspólnot, które są dzisiaj światowymi symbolami stabilności i bezpieczeństwa. W tym trudnym czasie musimy pokazać jedność, przezwyciężyć wszelkie podziały i różne spojrzenia na sytuację. Musimy powiedzieć wyraźne - stop neoimperialnej polityce Rosji" - powiedział Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i Litwy Gitanasem Nausedą.

Jak zaznaczył, spotkanie prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy w Kijowie "jest wyrazem solidarności i wsparcia dla naszych przyjaciół na Ukrainie w tym bardzo trudnym, przede wszystkim dla nich, ale także dla nas wszystkich czasie".

"Podczas tych dzisiejszych rozmów, co oczywiste, skupiliśmy się głównie na kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Działania Rosji w regionie budzą nasze ogromne zaniepokojenie. Traktujemy je bardzo poważnie i śledzimy każde wydarzenie, każdy kolejny krok podejmowany przez Rosję, przez prezydenta Władimira Putina" - mówił polski prezydent.

Jak dodał, "śledzimy je z najwyższą uwagą". "Uważamy, że niestety stanowią one zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, lecz dla całego naszego regionu, w tym wschodniej flanki NATO i całej Unii Europejskiej" - zaznaczył Duda.

Dlatego też - jak podkreślił - "wymieniliśmy się informacjami na temat prowadzonych przez nas wszystkich działań, podejmowanych inicjatyw, rozmów, które prowadzimy praktycznie na co dzień w różnych formatach i na różnych forach politycznych" - powiedział prezydent.

Jeżeli Putin będzie dalej łamał prawo międzynarodowe konieczne będą daleko idące kroki

Jeżeli Putin będzie dalej łamał prawo międzynarodowe i atakował inne kraje, konieczne będą daleko idące kroki; jako sąsiad Rosji z przykrością opowiem się za sankcjami blokującymi możliwości podróżowania obywatelom Rosji - powiedział prezydent Andrzej Duda w środę w Kijowie.

Na wspólnej konferencji prasowej prezydentów Ukrainy, Polski i Litwy padło pytanie o dalszy rozwój sytuacji na Ukrainie.

Duda oświadczył, że nie ulega wątpliwości, że to Rosja w ostatnich latach była już kilkakrotnie agresorem, a nikt nie atakował Rosji. "To nie Rosja znajdowała się przez ten czas w jakimkolwiek zagrożeniu. To państwa, które należały dawniej do Związku Sowieckiego znalazły się w zagrożeniu i które po roku 1990 uzyskały niepodległość. To one były przez Rosję napadane" - powiedział prezydent, wymieniając Gruzję i Ukrainę.

Zarzucił Rosji łamanie prawa międzynarodowego i dążenie do odbudowania atmosfery Zimnej Wojny. "Trudno jest zrozumieć, dlaczego prezydent Władimir Putin, dlaczego władze Rosji działają w taki sposób, aby wrócić do tego porządku, w którym świat był dla większości obywateli - wtedy Związku Radzieckiego - zwyczajnie zamknięty" - powiedział prezydent.

Oświadczył, że wspólnota międzynarodowa państw demokratycznych musi dzisiaj podjąć odpowiednie kroki, aby zatrzymać agresora. Dodał, że wierzy, że uda się to zrobić pokojowymi metodami i skutecznie. "Choć, niestety, liczę się z tym, że sankcje będą musiałyby być bardzo mocne. I jako sąsiad Rosji - bo przecież Polska graniczy z okręgiem kaliningradzkim - będę robił to z przykrością, opowiadając się za sankcjami, które zablokują możliwości podróżowania np. obywatelom Rosji" - powiedział Duda.

"Ale jeżeli prezydent Putin będzie dalej postępował w taki sposób, będzie łamał prawo międzynarodowe, będzie atakował inne kraje, będzie odbierał prawo do życia w spokoju innym ludziom, takim jak obywatele Ukrainy, to te daleko idące kroki będą konieczne" - oświadczył prezydent.

Dodał, że liczy, iż Putin nie będzie tego robił, bo chciałby, aby także Rosjanie mogli żyć w spokoju, ciesząc się możliwościami podróżowania, które daje wolny świat.

Nie ma zgody na próby ograniczenia suwerenności Ukrainy

Nie zaakceptujemy ani okupacji Krymu, ani próby ograniczenia suwerenności Ukrainy, czyli żądania, by Ukraina wyrzekła się dążeń wejścia do NATO - mówił w środę w Kijowie prezydent Andrzej Duda na wspólnej konferencji z prezydentami Litwy i Ukrainy.

Prezydenci Ukrainy, Litwy i Polski zostali zapytani na konferencji o żądania Władimira Putina, by Ukraina wyrzekła się aspiracji wejścia do NATO oraz by uznała aneksję Krymu.

Prezydent Władimir Zełenski podkreślił, że obecnie "Ukraina nie uczestniczy w żadnym sojuszu na rzecz bezpieczeństwa". "Musimy bronić się sami, przy wsparciu naszych partnerów" - oświadczył. "Ze względu na to, potrzebne są nam jasne gwarancje bezpieczeństwa" - dodał.

"Nie jest żadnym sekretem, że Rosja powinna być jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa. Kilkakrotnie proponowałem prezydentowi Putinowi, byśmy usiedli do stołu i negocjowali. To jednak kwestia negocjacji, a nie żądań" - powiedział Zełenski.

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda zwracał uwagę, że Rosja chce rozmawiać z pozycji siły, stąd postulat uznania aneksji Krymu i zamknięcia drzwi do NATO dla Ukrainy. "Nie Putin tworzył NATO. Nieważne, czy jeden kraj czy więcej zostanie do NATO przyjęty, jest to sprawa wyłącznie NATO i państwa, który chce być członkiem" - powiedział.

Według Andrzeja Dudy, działania prezydenta Rosji, których dotyczyło pytanie, "są po prostu aktami agresji". "Począwszy od napaści na Krym i okupacji Krymu, po żądania wysuwane dziś pod adresem Ukrainy" - zaznaczył prezydent RP.

"Tamten akt był próbą pozbawienia Ukrainy części terytorium, te żądania to próba pozbawienia Ukrainy suwerenności. Cywilizowany świat na to zgodzić się nie może i Polska również z takimi działaniami Rosji się nie zgadza. Nie zaakceptujemy ani okupacji Krymu, ani jakichkolwiek szantaży i ograniczania suwerenności wolnych demokratycznych państw" - podkreślił polski prezydent.

Zełenski został też zapytany o możliwość wprowadzenia wiz dla Rosjan. "Reakcje będą zależały od dalszych ruchów, podejmowanych przez Federację Rosyjską" - odpowiedział. (PAP)

Autorki: Aleksandra Rebelińska, Natalia Dziurdzińska, Edyta Roś, Piotr Śmiłowicz

js/