Raport ws. reparacji był przygotowywany przez działającą w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej.
Zespół, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, przygotowywał raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku II wojny światowej i wysokości odszkodowania dla Polski od Niemiec. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.
Jak podkreślał podczas prezentacji Arkadiusz Mularczyk, "wskutek wojny i przesunięcia granic państwo polskie w ciągu 7 lat utraciło ok. 11,2 mln obywateli".
Poinformował, że podczas II wojny światowej do niewolniczej pracy wywieziono ponad 2 mln 100 tys. polskich obywateli. Przepracowano 4 miliony 881 tys. roboczolat. "Każdy z tych robotników przymusowych pracował średnio 2 lata i 9 miesięcy" - podkreślił poseł.
"Niemiecki przemysł odnosił wiele korzyści z pracy przymusowej" - zaznaczył Mularczyk.
Niemcy zabrali Polakom i przekazali do zgermanizowania ok. 196 tys. polskich dzieci
Niemcy zabrali Polakom i przekazali do zgermanizowania ok. 196 tysięcy polskich dzieci, z których udało się uratować jedynie 30 tysięcy - poinformował Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Mularczyk podczas prezentacji raportu dotyczącego strat przekazał informacje, że podczas wojny Niemcy zabrali Polakom i przekazali do zgermanizowania ok. 196 tys. polskich dzieci, z których udało się odzyskać jedynie 30 tysięcy. "Zostały zabrane tylko dlatego, że były zdrowe i ładne, według chorych niemieckich kryteriów czyste rasowo – na tym polegała ich wina" - powiedział.
"Masowe odbieranie dzieci przez Niemców nie było wynikiem chwilowego szaleństwa, ale starannie, systemowo zaplanowaną akcją, w której małe dziecko traktowano jak przedmiot, który można przełożyć z jednego domu do drugiego" - mówił Mularczyk.
Podczas wojny 590 tysięcy polskich obywateli zostało inwalidami
"Podczas wojny 590 tys. polskich obywateli zostało inwalidami, nie tylko w wyniku bezpośrednich działań wojennych, ale także z powodu eksperymentów pseudomedycznych i przetrzymywania w obozach koncentracyjnych" - mówił.
Zaznaczył, że ponad milion osób zapadło na gruźlicę głównie ze względu na długotrwałe niedożywienie w czasie okupacji.
Oszacowano kwotę ok. 4 biliony 330 mld zł z tytułu ofiar śmiertelnych
Jak mówił w Zamku Królewskim Mularczyk, oszacowano kwotę ok. 4 bilionów 330 miliardów złotych z tytułu ofiar śmiertelnych. "To jest czysto ekonomiczna wycena życia ludzkiego, wyłącznie przez pryzmat utraty PKB – nie uwzględnia cierpienia i rozbitych rodzin czy urazów psychicznych" - powiedział.
Mularczyk tłumaczył, że średnie utracone wynagrodzenie jednej ofiary śmiertelnej oszacowano na ponad 800 tys. zł, czyli ok. 200 tys. dolarów amerykańskich w cenach z 2021 r.
Utracone wynagrodzenia ofiar, które przeżyły II wojnę światową to ok. 500 mld zł
Utracone wynagrodzenia ofiar, które przeżyły II wojnę światową to ok. 500 mld zł - mówił podczas prezentacji przewodniczący rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Mularczyk podkreślił, że podobnie jak liczono utracone PKB ofiar, tak samo przeliczano je w stosunku do tych, którzy wojnę przeżyli.
"Przyjęliśmy założenie, że osoby o ciężkich uszkodzeniach ciała i osoby poważnie chore pracowały, stosownie do ogólnych wskaźników zatrudnienia, i osiągały połowę wydajności wynagrodzeń ludzi zdrowych" - mówił Mularczyk. "Druga połowa wynagrodzeń była utracona i zaliczona przez nas do skutków działań Niemców" - dodał.
Jak podkreślał, zrabowano 196 tys. dzieci. "Ponieważ 15–20 procent z nich odzyskano, pomniejszyliśmy wyjściową liczbę o 20 procent, przyjmując 157 tys. za liczbę zrabowanych" - dodał.
"Straty ich przyszłych wynagrodzeń były szacowane w całym cyklu życia, z podziałem na płeć i z uwzględnieniem aktywności zawodowej" - wskazał Mularczyk. "Robotnicy przymusowi byli zatrudniani w wielu gałęziach gospodarki, przede wszystkim w rolnictwie, w przemyśle, zwłaszcza zbrojeniowym oraz przy naprawach dróg i torów kolejowych. Wiele kości polskich robotników znajduje się pod niemieckimi autostradami - musimy mieć tego świadomość. Szacuje się, że pod koniec wojny stanowili oni około jednej czwartej siły roboczej w Niemczech" - dodał.
"Na potrzeby naszych obliczeń przyjmujemy, że 15 procent robotników przymusowych straciło życie na skutek przepracowania, braku opieki zdrowotnej, niedożywienia i złych warunków pracy, wreszcie przemocy w miejscu pracy i represji ze względu na narodowość. Większość robotników przymusowych stanowiły osoby młode, od 15. do 24. roku życia, dlatego na potrzeby obliczeń przyjmujemy wynagrodzenie właściwe tej grupy wiekowej. Łącznie daje to dodatkową kwotę ok. 500 mld zł" - poinformował.
Suma strat materialnych wyniosła 797 miliardów 398 milionów złotych
Suma strat materialnych wyniosła 797 miliardów 398 złotych - wskazał przewodniczący Rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Jak przekazał podczas prezentacji raportu Mularczyk, suma strat materialnych wyniosła 797 miliardów 398 milionów złotych.
"Straty materialne obejmowały: budynki mieszkalne i niemieszkalne w miastach i wsiach, obiekty zabytkowe i sakralne, obiekty inżynierskie i mienie ruchome w transporcie kolejowym, drogowym i wodnym, energetykę, przemysł, rzemiosło, straty w rolnictwie i lasach, utracone korzyści z powodu zniszczenia i zaboru budynków, które mogły przynosić dochód, mienie ruchome związane z nieruchomościami, a także straty Wojska Polskiego" - wyliczał Mularczyk.
Ogólna kwota strat Polski - 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych
Jak poinformował podczas prezentacji raportu Mularczyk, zsumowanie wszystkich wartości cząstkowych daje ogólną kwotę strat Polski w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.
Twórcy raportu: konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane
Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec - powiedział Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego prezentując raport.
Jak podkreślił Mularczyk, do zakończenia II wojny światowej następcy prawni III Rzeszy nie poczuwali się i nadal nie poczuwają do obowiązku zadośćuczynienia za zbrodnie i wyrządzone szkody, nie przejawiają chęci ani woli naprawienia szkód Polsce i Polakom oraz zwrócenia zrabowanych zasobów oraz kwestionują polityczną i prawną odpowiedzialność wobec Polski za skutki II wojny światowej, a ich działania ograniczają się do symbolicznych gestów i słów o moralnej odpowiedzialności.
"Niemcy unikali i unikają uregulowania tej sprawy w formie umów bilateralnych, a od czasu zakończenia wojny niemiecką politykę w sprawie Polski można scharakteryzować jako grę na 'przemilczenie, przedawnienie, zapomnienie'" - mówił Mularczyk. "Dziś mówimy: dość przemilczaniu, dość przedawnieniu, dość zapomnieniu" - podkreślił.
Jak wskazał, do 1989 roku - z uwagi na narzucony system komunistyczny i ograniczoną przez ZSRR suwerenność - były niewielkie możliwości, aby w sposób rzetelny i kompleksowy dokonać szacunku strat wojennych, a także skutecznie i konsekwentnie podnosić na forum międzynarodowym problem reparacji i odszkodowań wojennych, odszkodowań indywidualnych czy restytucji.
"Do dzisiaj Niemcy nie zawarły z Polską traktatu pokojowego, ani jakiejkolwiek innej umowy, która nawet częściowo regulowałaby zadośćuczynienie za skutki II wojny światowej" - mówił Mularczyk.
Jak wskazał, "o ile w związku z sytuacją międzynarodową po wojnie ani Polska, ani Niemcy nie decydowały o wysokości i rodzaju reparacji wojennych i sposobie uregulowania tej sprawy, o tyle po upadku komunizmu i zjednoczeniu Niemiec, sprawa ta powinna była zostać uregulowana w relacjach dwustronnych pomiędzy obydwoma państwami".
Mularczyk podkreślał także, że w latach 1947–1989 państwo polskie bezskutecznie podejmowało liczne próby uregulowania kwestii odszkodowań niemieckich. "Obywatele polscy nie otrzymywali jednak z powodu dyskryminacyjnego ustawodawstwa RFN, która nie poczuwała się do obowiązku spłaty tego tragicznego długu wobec narodu polskiego" - powiedział.
Podkreślił także, że społeczność międzynarodowa powinna wiedzieć, jakie były rzeczywiste skutki II wojny światowej dla Polski, jakie poniosła ona straty. "Polskę i Niemcy łączą dziś dobre relacje polityczne i gospodarcze, oba kraje są członkami ONZ, Unii Europejskiej, OBWE, Rady Europy, NATO i wielu innych organizacji działających na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w Europie i na świecie i rządom obu krajów zależy, aby te pozytywne relacje pogłębiać i rozwijać" - powiedział.
"Z tych względów uważamy, że konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w formie umowy bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec" - powiedział Mularczyk.
Suma strat przekracza 6 bilionów złotych – raport o polskich stratach wojennych
Straty Polski w wyniku rozpętanej przez Niemców wojny to 6 bilionów 220 mld 609 mln złotych – czytamy w opublikowanym w czwartek raporcie o stratach podczas II wojny światowej. Roszczenia odszkodowawcze Polski wobec Niemiec nie wygasły i nie uległy przedawnieniu - zaznaczają autorzy raportu.
„Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” składa się z trzech obszernych tomów, które stanowią podsumowanie pięciu lat prac posłów tworzących Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej oraz powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego w grudniu 2021 r. Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego.
Pierwszy tom zawiera opracowanie podsumowujące prace nad oszacowaniem strat poniesionych przez Polskę z winy okupantów niemieckich. Kolejne dwa zawierają listę miejsc zbrodni popełnionych przez Niemców w latach 1939-1944 oraz bardzo obszerną dokumentację fotograficzną, obrazującą zbrodnie popełniane na obywatelach polskich.
We wprowadzeniu do raportu poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Rady Instytutu im. Karskiego, przypomina, że decyzja o wypłacie przez pokonane Niemcy odszkodowań za popełnione zbrodnie ma swoją podstawę m.in. w decyzjach konferencji poczdamskiej z 1945 r., które nie zostały dotrzymane. „Do dzisiaj Rzeczpospolita Polska nie uzyskała kwoty reparacji wojennych przyznanych decyzją wielkich mocarstw w Poczdamie, ani tym bardziej odszkodowań adekwatnych do poniesionych strat wojennych i zniszczeń okupacyjnych” – podkreśla poseł.
Wstęp zawiera także podsumowanie głównych tez raportu, m.in. tabelę podsumowującą wartość strat Polski poniesionych w wyniku działań III Rzeszy Niemieckiej. „Zsumowanie wszystkich wartości cząstkowych daje ogólną kwotę strat Polski w wysokości 6 220 609 mln złotych, czyli sześć bilionów dwieście dwadzieścia miliardów sześćset dziewięć milionów złotych” – zaznaczają autorzy raportu. Kwota ta to ok. 1,3 bln euro lub ponad 1,5 bln dolarów.
Raport o polskich stratach wojennych. Rozdziały
Pierwszy rozdział zawiera krótki zarys niemieckiej polityki wobec obszaru Generalnego Gubernatorstwa oraz ziem wcielonych bezpośrednio do Rzeszy. „Całą niemiecką okupację Polski znaczyły przemoc i zbrodnie” – piszą autorzy. Częścią raportu są również krótkie opisy poszczególnych zbrodni popełnionych przez siły niemieckie, wśród nich zbrodni piaśnickiej i rzezi Woli.
Demograf historyczny dr hab. Konrad Wnęk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor rozdziału poświęconego stratom demograficznym, zauważa, że wciąż nie posiadamy dokładnych danych dotyczących liczby poległych i pomordowanych w latach 1939-1945. Najdokładniejsze dostępne szacunki mówią o 5 219 053 osobach, które poniosły śmierć w wyniku działań Niemiec. Szczególnym celem okupantów była polska inteligencja. Straty wśród wykładowców akademickich sięgnęły ponad 20 procent.
Dr hab. Wnęk analizuje też utracony potencjał demograficzny, który według jego badań sięga 11 milionów osób, które się nie urodziły, bowiem ich potencjalni przodkowie ponieśli śmierć lub zostali zmuszeni do emigracji z ziem polskich. Polska straciła także obywateli nienarodzonych w wyniku antynatalistycznej polityki okupantów.
„Skutki demograficzne II wojny światowej i pięciu lat niemieckiej okupacji były i nadal pozostają istotną przeszkodą w rozwoju gospodarczym Polski, i to mimo upływu wielu lat od ich zakończenia” – podsumowuje autor.
Inny aspekt dramatu polskiej ludności analizują ekonometrycy, dr hab. Paweł Baranowski i prof. Jan Jacek Sztaudynger z Uniwersytetu Łódzkiego. Dokonana przez nich ekonomiczna wycena skali poniesionych przez Polskę strat ludzkich opiera się na szacunkach utraconych dochodów ofiar wojny, a także utraconych dochodów inwalidów, robotników przymusowych i dzieci poddanych germanizacji. Przyjęte przez autorów założenia nie uwzględniają wielu czynników spowodowanych brakiem danych statystycznych, ale mimo to uznawane przez nich za „umiarkowane” szacunki sprawiają, że poniesione koszty utraty 5,2 mln obywateli należy wycenić na niemal 4,8 biliona złotych, a zatem stanowią one największą część całości polskich strat wojennych.
Czwarty rozdział raportu jest - dokonaną przez dr. hab. Mieczysława Przystupę, specjalistę ds. wycen nieruchomości - syntezą 11 analiz podsumowujących straty majątkowe. Grabież oraz celowe niszczenie polskich miast, wsi, fabryk, lasów i mienia ruchomego można wycenić na około 800 miliardów złotych.
Jedną z największych zbrodni popełnionych w latach 1939-1945 r. była celowa grabież i destrukcja dzieł polskiej kultury. Historyk gospodarki prof. Mirosław Kłusek i prawnik dr Tomasz Luterek oceniają, że celem tych działań było uczynienie z Polaków „narodu parobków”, pozbawionego własnego życia kulturalnego. Całość strat w dobrach kultury sięga kwoty 1,2 biliona złotych.
W rozdziałach szóstym i siódmym autorzy przybliżają mechanizm grabieży polskiego sektora finansowego, służącego machinie wojennej III Rzeszy. Szczególną rolę w tym systemie wyzysku stanowił Bank Emisyjny w Polsce. Zrozumienie metody wyzysku społeczeństwa w okupowanym kraju ułatwia przedstawiony przez autora schemat kontrolowanego przez Niemców obiegu środków finansowych. Skala polskich strat sięga w tym wypadku kwoty niemal pół biliona złotych.
Uzupełnieniem tej analizy są szacunki luki w Produkcie Krajowym Brutto spowodowanej wojną i okupacją. W rozdziale ósmym dr Paweł Pońsko, ekonomista z Uniwersytetu Calgary, zwraca uwagę, że „okupant, który niszczy zasoby służące do generowania dobrobytu – morduje ludzi, przejmuje własność nad kapitałem i wynagrodzenie za jego wykorzystanie, ogranicza funkcjonowanie rynku, czy wreszcie uniemożliwia akumulację kapitału ludzkiego przez zamykanie szkół – niszczy strumień wartości dodanej represjonowanego społeczeństwa”. Dr Pońsko dodaje, że ten sposób szacowania skali tej formy grabieży sprawia, że niemożliwe jest uwzględnienie tych elementów polskiej gospodarki, które nie zostały zniszczone, ale znalazły się pod całkowitą kontrolą Niemców i służyły ich celom.
W rozdziale podsumowującym autorzy przedstawiają różne sposoby waloryzacji skali strat, a więc ich przeliczenia na współczesną wartość dolara lub wartość PKB na głowę. Dla ułatwienia zrozumienia tej operacji podają przykład: „W przypadku waloryzacji PKB – skoro III Rzesza Niemiecka zagrabiła 23-krotność produkcji naszego kraju w 1938 r., to Republika Federalna Niemiec przy zastosowaniu tej metody waloryzacji winna zwrócić Polsce 23-krotność dzisiejszej rocznej produkcji krajowej brutto naszego państwa”.
W aneksach do pierwszego tomu raportu zawarto m.in. krótki zarys historii sowieckiej okupacji, zbrodni dokonywanych przez partyzantkę sowiecką oraz zbrodni górnośląskiej i masowej grabieży dokonywanej przez okupantów sowieckich na ziemiach odzyskanych w pierwszych miesiącach po tzw. wyzwoleniu. Autorzy raportu opublikowali również skrót opinii prawnej przygotowanej dla Biura Analiz Sejmowych, które uzasadnia konieczność ubiegania się o zadośćuczynienie. „Zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu, jest nieuzasadnione” – czytamy w opinii dr. hab. Roberta Jastrzębskiego z 6 września 2017 r. (PAP)
Autor: Michał Szukała
(PAP)
js/