Oprócz z pododdziałów z państw V4 w ćwiczeniu biorą udział pododdziały sojusznicze z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Głównym ćwiczącym jest 21. Brygada Strzelców Podhalańskich, ale w ćwiczeniu uczestniczą także inne jednostki wchodzące w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej. W manewrach bierze udział prawie 2000 żołnierzy i ok. 300 jednostek sprzętu.
"Ćwiczenie potrwa do 9 listopada. Biorą w nim udział żołnierze z Polski, Czech, Słowacji i Węgier, a także sojusznicy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przebywający na Podkarpaciu w związku z sytuacją za naszą wschodnią granicą" - powiedział rzecznik 18DZ.
"Celem ćwiczenia jest doskonalenie interoperacyjności ćwiczących wojsk, a także sprawdzenie zdolności do planowania, organizowania i prowadzenia działań taktycznych we współpracy z sojusznikami" - dodał.
Jak powiedział mjr Lipczyński, scenariusze przewidują np. prowadzenie obrony manewrowej, forsowanie przeszkody wodnej na rzece San, prowadzenie likwidacji skażeń przez pododdziały chemiczne, sprawdzenie procedur wzywania ognia artylerii (Call For Fire) i ewakuacji medycznej (MEDEVAC) oraz zintegrowane prowadzenie ognia. Zadania będą wykonywane w dzień i w nocy. "Skupiamy się na tym, by wzmacniać interoperacyjność i budować zaufanie między ćwiczącymi wspólnie żołnierzami z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych" - dodał.
Zaznaczył, że w tym roku ćwiczenie będzie miało nieco odmienny charakter i scenariusz. Podczas ćwiczeń będą wykorzystywane doświadczenia i wnioski płynące z konfliktu za wschodnią granicą.
W ćwiczeniu w większości biorą udział pododdziały wojsk pancernych i zmechanizowanych, ale uczestniczą w nim także inne rodzaje wojsk np. artylerzyści, saperzy, chemicy, przeciwlotnicy i zwiadowcy.
Mjr Lipczyński zwrócił uwagę, że "jeden z epizodów ćwiczenia przewiduje wspólne prowadzenie ognia przez pododdziały pancerne z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech". "Wspólny ogień na ćwiczeniach będą prowadzić polskie czołgi Leopard, brytyjskie Challengery i czeskie T-72 przy wsparciu piechoty zmechanizowanej, artylerii i samolotów Sił Powietrznych" – powiedział.
Równolegle z ćwiczeniem Puma-22, które jest ćwiczeniem taktycznym z wojskami, odbywają się ćwiczenia dowództw i sztabów: System-22, Gepard-22 i San-22. "To dowództwa i sztaby wypracowują decyzje o tym, co będzie się działo na teatrze działań. Używając analogii do ludzkiego organizmu można powiedzieć, że ćwiczenia dowódczo-sztabowe to trening mózgu, a w ćwiczeniach taktycznych z wojskami ćwiczą mięśnie" - powiedział Lipczyński.
18. Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka została powołana we wrześniu 2018 r. Dowództwo mieści się w Siedlcach. W jej skład wchodzą 1. Warszawska Brygada Pancerna, 19. Lubelska Brygada Zmechanizowana, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich, a także 18. Pułk Logistyczny i 18. Batalion Dowodzenia. W trakcie formowania są 18. Pułk Artylerii, 18. Pułk Przeciwlotniczy i 18. Batalion Rozpoznawczy. 18DZ ma zostać uzbrojona w amerykańskie czołgi Abrams, koreańskie samobieżne armatohaubice K9 i wyrzutnie artylerii rakietowej Chunmoo.(PAP)
Autor: Jakub Borowski
kgr/